Temat: mogłybyście tak?

Czy mogłybyście być z facetem, który przed wami był w relacji pół roku z 6-7 lat starszą dziewczyną na sam seks plus wabił inne robiąc im nadzieje, a gdy poszły z nim do łóżka urywał kontakt? (3-5 przypadków?). Pytanie czysto teoretyczne. Ciekawa jestem czy tylko mnie to brzydzi, czy innych też.

Nie brzydzi mnie to, natomiast nie chciałabym być z facetem, który nie szanuje kobiet.

Nie. Nie wyobrazam sobie zwiazku w ktorym bym musiala sie zastanawiac czy nie jestem kolejna dziewczyna do zabawy, na chwile.

Brzydzi? Nie bardzo. Ale facet jest żałosny i nie sądzę żeby miał mi coś do zaoferowania. Moim zdaniem w ten sposób kobiety traktują niedojrzali chłopcy z przerośniętym ego lub jacyś dziwni kolesie z rąbniętą psychiką. Nie, dziękuję, nie jestem zainteresowana.

Natka_Pietruszkii napisał(a):

Nie brzydzi mnie to, natomiast nie chciałabym być z facetem, który nie szanuje kobiet.

Podpisuje się pod tym.

Pasek wagi

nadzieje na co po tym seksie? bo nie rozumiem. Facet ma potrzeby seksualne które najnormalniej w świecie zaspokaja, a że akurat z kobietami z którymi nie chce się wiązać to co? O dorosłym człowieku w ogóle mowa? 

odpowiadając na pytanie, tak, mogłabym się związać z człowiekiem, który uprawiał przede mną seks z kobietami. Nawet nie zamierzałabym go o to pytać. 

Wabil? Pewnie sobie kobiety tak ubzduraly. A seks uklad? Ich sprawa.

Cyrica czy Ty w ogole doczytalas do konca? 

malwina888 napisał(a):

plus wabił inne robiąc im nadzieje, a gdy poszły z nim do łóżka urywał kontakt? (3-5 przypadków?)

Znalam pelno takich przypadkow, kiedy kobiety robily sobie nadzieje, facet staral sie, a potem nara, kiedy dopial swego. Sama spotykalam sie z takim. Nie przespalam sie z nim, wiec poderwal kolejna, zrobil jej dziecko (wpadka), zostawil i teraz poluje na nastepne naiwne.

Pasek wagi

W pewnym sensie mnie to brzydzi (chociaż to chyba nie jest najlepsze słowo) - w sensie bałabym się, że uprawiając seks z osobami, których praktycznie nie znał mógł się czymś zarazić. Wiem, że ryzyko jest zawsze, nawet jeżeli byłby w dłuższym związku, ale jednak takie jednorazowe "przygody" w mojej głowie zakodowały się jako te obarczone większym ryzykiem. Natomiast pomijając aspekt strachu o ewentualne choroby to mnie to nie brzydzi - w końcu to były "normalne" kobiety, nie prostytutki. Być bym z nim natomiast nie chciała - mam po prostu inne podejście do seksu, dla mnie jest to coś zarezerwowanego dla związków (nawet przelotnych, ale jednak związków, nie jednorazowych spotkań). Jak dla mnie na tyle ważny temat i duża różnica w poglądach, że bym nie chciała się spotykać z kimś z kim bardzo się różnię. 

Doczytałam, dlaczego uważasz że nie? Nie rozumiem tylko dlaczego kobieta w sferze seksualnej stawia się od razu w roli potencjalnej ofiary. Nie lubię tego, ze facet to zawsze ten wykorzystujący a laska to ta wykorzystana. Seks jest dla dorosłych, dorośli ludzie robią rzeczy odpowiedzialnie. Jeśli pani miała ochotę na seks to poszła z panem do łóżka. Nie wiem co by chciała do takiej umowy dowiązać, bo jesli cokolwiek by chciała, to gotowa jestem uznać, że to forma kupczenia ciałem. Więc albo ofiara albo prostytutka, myślcie trochę dziewczyny w jakiej pozycji się stawiacie. Jeśli natomiast kobieta wiąże sferę seksualną tylko z uczuciową, to nie idzie do łóżka po kilku spotkaniach a pan jest pierwszym, który powinien sie o tym dowiedzieć. Nikt by wówczas czasu nie tracił.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.