Temat: Chorobliwa zazdrość - rozstanie

Cześć dziewczyny . Kilka dni temu pisałam o poronieniu dziś o rozstaniu . Postaram się nakreślić sytuacje moje związku , od ponad roku jesteśmy z sobą . Mamy po 30 , 31 lat . Obydwoje dzieci z poprzednich związków . Choć mój były narzeczony , został zdradzony przez dziewczynę kiedy ona była w ciąży i wcześniej tez . Od samego początku był zazdrosny , może nie bardzo , -@3 odkąd zaczęliśmy mieszkać razem to co jakiś czas były awantury o wszytsko , o szminkę , o spodnice , o wycieraczkę ze ktoś był ( pracuje na nocki ) .  Jako zakochana i zaslepiona , myslam ,  ze się zmieni .... przepraszał , , obiecywał , jak było dobrze to bylo cudownie . Śmiechy , rozmowy , wyjścia , udany seks , wspólne gotowanie , sprzątanie , wyjazdy .itp Dziewczyny tydzien temu poroniłam , dziecko chciane i planowane . Moim marzeniem było stworzyć rodzine . Od kilku dni klotnie o tonze uszyłam z a z siostrna na tatuaż; wczoraj przesperal mi mojego GB , kiedyś pocztem , telefon , wszytsko . Znalazł stara wiadomość jako jak spotykaliśmy się sie 9 dni od znajomego , forma żartowniś. Jednak dla niego on zdradziłam go z nim . Przez roku próbowalam zbudowac zaufaniem , bo niby on taki zaraniony .nie jestem mu wstanie przemowic , siostra, mama radzi aby odpuścić . Czy któraś z was, miala styczność z osobna która ma

PRoblem z paranoja ? Na dzień dzisiejszy nie wierze , ze tak to się kończy . Boli podwójnie bo myśli ze jestem jakaś szmata . Co wyście by zrobiły , nigdy nikogo tak nie kochałam ... i tyle z siebie nie dałam w związku . Przepraszam  za błędy , pisze z telefonu 

ruddaa napisał(a):

Cześć dziewczyny . Kilka dni temu pisałam o poronieniu dziś o rozstaniu . Postaram się nakreślić sytuacje moje związku , od ponad roku jesteśmy z sobą . Mamy po 30 , 31 lat . Obydwoje dzieci z poprzednich związków . Choć mój były narzeczony , został zdradzony przez dziewczynę kiedy ona była w ciąży i wcześniej tez . Od samego początku był zazdrosny , może nie bardzo , -@3 odkąd zaczęliśmy mieszkać razem to co jakiś czas były awantury o wszytsko , o szminkę , o spodnice , o wycieraczkę ze ktoś był ( pracuje na nocki ) .  Jako zakochana i zaslepiona , myslam ,  ze się zmieni .... przepraszał , , obiecywał , jak było dobrze to bylo cudownie . Śmiechy , rozmowy , wyjścia , udany seks , wspólne gotowanie , sprzątanie , wyjazdy .itp Dziewczyny tydzien temu poroniłam , dziecko chciane i planowane . Moim marzeniem było stworzyć rodzine . Od kilku dni klotnie o tonze uszyłam z a z siostrna na tatuaż; wczoraj przesperal mi mojego GB , kiedyś pocztem , telefon , wszytsko . Znalazł stara wiadomość jako jak spotykaliśmy się sie 9 dni od znajomego , forma żartowniś. Jednak dla niego on zdradziłam go z nim . Przez roku próbowalam zbudowac zaufaniem , bo niby on taki zaraniony .nie jestem mu wstanie przemowic , siostra, mama radzi aby odpuścić . Czy któraś z was, miala styczność z osobna która maPRoblem z paranoja ? Na dzień dzisiejszy nie wierze , ze tak to się kończy . Boli podwójnie bo myśli ze jestem jakaś szmata . Co wyście by zrobiły , nigdy nikogo tak nie kochałam ... i tyle z siebie nie dałam w związku . Przepraszam  za błędy , pisze z telefonu 

Milosc czasami bywa slepa. To fakt. Jednak milosc do siebie samej powinna byc silniejsza i przemowic Ci do rozsadku. Koles uwaza, ze jestes SZMATA. Sama to napisalas, sama doskonale wiesz, jak bardzo staralas sie mu udowodnic, ze nie jestes i jak to mowisz zbudowac zaufanie. Widac sie nie udalo, lub tez pozwolilas sie tej jego paranoi rozprzestrzenic na tyle, ze on juz nie widzi w tym nic zlego. Trzeba bylo od poczatku ustawic go do pionu i nie pozwolic sobie na takie wejscie na glowe i udowadnianie na kazdym kroku, ze jestes "niewinna". 

Pozwolilas na to wszystko, wiec male sa szanse, ze cos sie zmieni, bez duzego wstrzasu. Rozstanie, bez krzykow, mega na spokojnie wyjasnienie, ze nie pozwolisz sobie na takie traktowanie. jesli mieszka u Ciebie, niech sie wyprowadzi, jesli Ty u niego - wyprowadz sie. Nie uginaj sie pod - "juz nie bede zazdrosny, obiecuje/ czy tez tlumaczeniami moja byla mnie zdradzila i to dlatego"

Nie wiem czy taka paranoiczna zazdrosc da sie calkowicie wytepic - pewnie tak - psycholog i te sprawy. Jesli bedzie chcial niech probuje, jak sie uda zrobic cos z tym problemem i bedziesz widziala absolutna poprawe mozesz dac mu jeszcze jedna szanse, ale przed tym uprzedz go, ze jeden taki wyskok i koniec na amen.

dajcie sobie czas moze... tydzien, dwa, moze sie odezwie ale ja bym nie chciala takiego zazdrosnika... wiem co mowie, bo moja mama tak miala cale zycie. Bezpodstawne oskarzenia i wyzwiska... a na drugi dzien jak gdyby nigdy nic..zwariowac mozna. I to z wiekiem nie mija a nasila sie! Potrafi po 20 latach wwykrzyzec ze gdzies tam byla i napewno go zdradzila,ze dzieci on nie wie czy sa jego :/

U mnie w zwiazku nie ma wcale zazdrosci, mamy pelne zaufanie i jeszcze nie bylo ani jednej sytuacji, w ktorej moglabym zwatpic (3lata). Esemesujemy ze znajomymi i nikt nikomu nie patrzy w telefon. Czasem wracam pozno i sie nie tlumacze on tak samo,nie ma podejrzen, bo nie o to chodzi w zwiazku by byc niepewnym lojalnosci drugiej osoby. Jeszcze jakby nie byl balaganiarzem to ideal. 

Wiem, ze ci przykro,bo kochasz, mieliscie miec dziecko.. ale moze na dobre ci wyjdzie to rozstanie? 

Facet ma obsesje. Uciekaj, bo Cie wykonczy. To, ze byla go zdradzila nie tlumaczy takiego zachowania. Wielu ludzi ma podobne doswiadczenia, a takich cyrkow nie odstawia. Nie ma prawa Cie oskarzac, nie dalas mu zadnych powodow. Ty tez pewnie masz jakies niemile doswiadczenia z przeszlosci, kazdy ma, i zakladam ze nie odstawiasz takich cyrkow? Nie karzesz go za bledy bylego partnera? Analogia. 

Wspolczuje straty ciazy, szczegolnie ze piszesz ze byla planowana, ale wiesz, z takim czlowiekiem nie byloby Ci latwo. 

nie rozumiem ale mi wytłumacz - piszesz, że masz dziecko z poprzedniego związku i to dziecko kochasz mniej niż tego chorego faceta? jesteś szmatą bo on tak myśli, czy jesteś na tyle niesamodzielna umysłowo, że uważasz jego myśli za swoje? czasami osoby w naszym życiu pojawiają się właśnie po to aby od nich odejść. nie czekaj dłużej.

Nie jestem nie samodzielna umysłowo , nie uważam się za szmatę , daleko mi do tego . Nie rozumiem jak niby można kochać człowieka i tak go zeszmacić , zwyzywać . Jak można nie widzieć roku , walki , troski , starań . Nie chce tak żyć . Nie chce budzić się rano i zastanawiać się jaki dziś będzie miał humor . Jednak jak się kogoś kocha to stara się mu pomoc tak ? Tylko jak to zrobić jak ta osoba ni widzi swoich czynów ? ! Błędów ? 

ruddaa napisał(a):

Nie jestem nie samodzielna umysłowo , nie uważam się za szmatę , daleko mi do tego . Nie rozumiem jak niby można kochać człowieka i tak go zeszmacić , zwyzywać . Jak można nie widzieć roku , walki , troski , starań . Nie chce tak żyć . Nie chce budzić się rano i zastanawiać się jaki dziś będzie miał humor . Jednak jak się kogoś kocha to stara się mu pomoc tak ? Tylko jak to zrobić jak ta osoba ni widzi swoich czynów ? ! Błędów ? 

Zapewniam Cie, ze jesli kocha Cie choc w polowie tak jak Ty jego to jesli sie z nim rozstaniesz i on zrozumie, ze jego problem to problem natury psychicznej, ktory rozwala mu zycie to podejmie walke, pojdzie na terapie i bedzie CHCIAL sie zmienic i nie krzywdzic Cie. Jesli nie to nie kocha Cie i nie zalezy mu na Tobie. Stara dobra zasada - Jak ktos chce znajdzie sposob, jak ktos nie chce znajdzie powod.

I nie tlumacz go, bo jestes na najlepszej drodze do bycia kolejna nieszczesliwa kbieta ze zlamanym zyciem na wlasne zyczenie.

dziwi mnie, że dbasz o niego i związek bardziej niż o siebie (i indywidualnie i w związku). szlag mnie trafia jakie kobiety o obniżonej samoocenie są głupie. i nie mów, że tak nie jest, bo olałabyś typa po drugim wyskoku (jeśli wyznajesz zasadę, że każdemu należy się 2 szansa). byłam w takiej sytuacji, byłam na twoim miejscu i wtedy byłam tak zaślepioną idiotką, jakich mało. tzn jak widać się zdarzają. nie ma związku jeśli czujesz się w nim kiepsko, nie ma jeśli czujesz się niekomfortowo, nie ma jeśli musisz się tłumaczyć z tego, że nie jesteś wielbłądem. otwórz oczy, zagryź zęby, przełknjł gorycz. A potem płacz i 3 miesiące. To przejdzie. 

jesli tak go kochasz i chcesz pomoc to rozstan sie z nim tymczasowo,jako warunek postaw leczenie psychiatryczne od teraz natychmiast i byc moze za jakis czas zobacz czy jest do czego wracac 

Może się nie znam, ale dla mnie bardziej zazdrośni od tych zdradzonych, są ci co mierzą innych własną miarką.
Poza tym co faceta poznam, to go była zdradzała. Co te dziewczyny takie du**dajki? (mysli) (smiech)

Nie masz widocznie czego żałować. A takim myśleniem tylko wpędzasz się w poczucie winy. Niesłusznie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.