Temat: Mąż w niczym nie pomaga

Czy wasi mężowie pomagają wam w obowiązkach domowych? Akurat teraz od niedawna jestem na L4 bo jestem w 8 miesięcu ciąży a mąż pracuje więc zawsze mi się wydawało że skoro ja siedzę w domu to wszystkie obowiązki domowe należą do mnie ale już powoli mam tego dosyć bo nawet jak oboje jesteśmy w domu to i tak robię dosłownie wszystko, mąż nie robi zupełnie nic w domu nawet po sobie nie sprzątanie, nie zrobi sobie śniadania, obiadu,  nie zmyje naczyń i tak samo było jak oboje pracowaliśmy. U was też tak jest?  Rzeczywiście gdy tylko mąż chwilowo pracuje to kobieta musi przy nim biegać? Też macie takie zdanie o tym? Bo ja do niedawna tak myślałam 

mój (nie)mąż do niedawna był taki sam. Oboje pracujemy a wszystko na mojej głowie. Nasyfił nie posprzątał. Koleżanki też narzekają na mężów (jedynie na vitalii słyszę o idealnych mężach). Odbyła się rozmowa, wypisalismy zasady, sa na lodówce, niestety nadal zapomina ale jest i tak znaczaca poprawa. 

Jak ja byłam w ciąży na L-4 to mimo dolegliwości ja sama zjamowałam się domem , bo to było dla mnie oczywiste. Teaz jestem z dziekciem w domu i też wszysktim zajmuje się sama, no prawie wszysktim mąż wynosi śmieci i robi cięższe, większe zkaupy. Jak mają być u as jacyś goście to takim sprzątaniem ekstra sie jakoś tam dzielimy. 

Poza tym mąz ogarniał remont w naszym nowym mieszkaniu. Przy dziecku  jak jest w domu to staram się, aby uczestniczył w kąpieli i raz dziennie zmenił jej pieluchę oraz przygotował jakiś posiłek. Na rehabilitację i spacery ja latam z dziecikiem nawet jak maz jest w domu. Wolę iśc z dziekciem piechotą 20 min do ośrodka niż mąż miały nas zawozić autem. 

Jak pracowalam i dzieck nie było to dzieliliśmy się obowiązkami, chociaż mąz niezbyt chętnie się angażował, ale trudn takie życie. Chętnie to on tlyko wiesza franki i myje okna nic więcej. 

I mój mąż tez ma tę przypadłośc, że po sobie często nie posprząta, albo czegoś nie odłoży. Ja zawsze truję mu o to d... i nad nim rtak długo stoję, az po sobie oragnie. Mimo 6 lat małzeństwa i konsekwencji nie udało mi się tego yplenić to mi ostatnio powiedział, że powinnam to zaakceptować   i nie ma sensu, abym wiecznie robiła wojnę z tego powodu. Dokładnie wszysktie moje koleznaki narzekają na to samo, a są w rożnym wieku i mają różne związki, pochodza  z różnych srodowisk, Właśnie tlyko na vitalii Ci mezowie tacy idelani. 

P.S.

Pocieszenie mam w dziekcu. nasza 20 mies corka uwielbia porządek i sprzata po sobie jak coś wyleje,  nabrudzi, sprzata nawet po nas, jak zjemy i odłożymy talerze na stól ro bierze i zanosi do zlewu. Jak jedziemy na nasze nwe mieszkanie i widzi jakiś pył to bierze szmatkę i pucuje, albo zamiata. Przed spaniem spżtaą z podłogi zabakwi, bo jej przeszkadzają. 

Ja też jestem w ciąży koniec 7 miesiąca i ile mogę tyle robię, ale jeśli mąż ma wolne to sprząta i mi pomaga. Mył okna, wynosi śmieci, odkurza, myje podłogi. Może nie robi tego sam z siebie, ale jak mu coś 'zadam' to to zrobi. Może u Ciebie mąż nic nie robi, bo nie wie jak się za to zabrać? Faceta czasem trzeba pokierować. Natomiast jeśli chodzi o posiłki, to faktycznie większość robię ja. Chyba, że najdzie go wena na gotowanie to wtedy on coś zrobi, ale to sporadycznie i jeśli już to kolacje, bo obiad ma gotowy jak wraca po pracy. No i ja zajmuje się praniem i prasowaniem. On jedynie rozwiesi/zbierze pranie, ale prasować nie lubi więc go nie zmuszam.  No i też np. nie wtrącam się do jego prac domowych (mieszkamy w domu więc palenie w piecu, ogarnięcie ogródka, jakieś prace naprawcze nalezą do niego, ja do tego ręki nie przykładam). Ale podejrzewam, że jakbym mu nie powiedziała jasno czego oczekuję to sam by z siebie nic nie ruszył. 

To widzę że wasi cokolwiek robią a mój naprawdę nic,  nawet jak zje to odejdzie jak "swinia od koryta"  umyje się to nawet wanny po sobie nie umyje, mimo tego że go ciągle o to upominam,  wiadomo że jak on jest w pracy to wstyd byłoby mi nawet powiedzieć żeby zrobił obiad czy posprzątał bo ja byłam zajęta oglądaniem tv i nie zganiam wszystkiego na ciążę bo czuje się bardzo dobrze jak na 8 m-c więc nie mam problemu ze zrobieniem tego wszystkiego ale czasem już mi się wydaje że on traktuje mnie jak służącą a chciałbym żeby coś sam z siebie zrobił jak np też jest w domu 

Jestem w 8 msc. Jestem na L4. Obowiązkami w domu się dzielimy. Mój mąż zajmuje się cięższymi Obowiązkami, dodatkowo wyrzuca śmieci. Robi zakupy. Wozi ze mną na zmianę dziecko do przedszkola. Ja sobie nie wyobrażam w ciąży dźwigać czy robić coś co powinien robić facet. 

Pasek wagi

nie, mi nie "pomaga" mój mieszka że mną i razem sprzątamy Nasz dom.

Wczoraj kolezanka w pracy zapytala mnie czy maz mi pomaga w domu. Nie zrozumialam pytania :-D Mowie, ze on mi niepomaga, my po prostu razrm sprzatamy. To nie jestmoja praca tylko nasza. Na co ona czy w Polsce to normalne. Bo dziewczyna jest z Bulgarii, a mieszkamy w Skandynawii. I wiecie co, nie wiedzialam co jej powiedzieć. Wsrod moich znajomych, ktorzy mieszkają niedaleko mnie wszyscy sprzataja razem.  Moze nie wszyscy, ale wiekszosc. Za to czytam często tez tu na forum, ze wasi faceci nic nie robia albo ze pomagaja. To za ta pomoc tez sie dziekuje? 

Pasek wagi

Nie pomaga. Ani on mi, ani ja jemu. To nasze mieszkanie, oboje prqacujemy, oboje je utrzymujemy finansowo i pod katem ogarniania. Nie widze powodu, dla ktorego ja mialabym byc osoba za to wszystko odpowiedzialna, a on co najwyzej sluzyc pomoca. Oboje wstawiamy pranie, wyciagamy naczynia ze zmywarki, on czysci co tydzien lazienke a ja kuchnie:) Zakupy i gotowanie to juz moja broszka, ale ja gotowac lubie i sama na swoj sposob to narzucilam- on nie ma nawet wyobrazenia, jakoby w domu mial byc codziennie obiad. Robie, jak mam czas i checi.

Ttrochę co innego jak siedzisz w domu, bo uzgdoniliscie ze on zarabia a Ty prowadzisz dom- wtedy nie uważam, żeby miało być równo. Zakładam, że zdecydowaliście, że on pracuje zawodowo, a Ty zajmujesz się domem. Natomiast nie rozumiem przez to mycia po nim talerza i robienia po nim wszystkiego. Gacie moze wyprac sobie sam, tak samo zrobic sniadanie, kolacje, czy przejechac odkurzaczem.

Chyba, ze jestes na zwolnieniu w ciazy czy macierzynskim- nie chodzisz do pracy, ale wplywy finansowe z Twojej strony sa i wiadomo skoro masz wiecej czasu to mozesz cos wiecej w domu zrobic, ale powinna to byc z Twojej strony wolna wola- bo to juz nie jest decyzja o Twoim prowadzeniu domu;)

o ile w pewnych kwestiach można dyskutować w kategorii "on mi pomaga" (autorka teraz jest w domu, jej pracą jest dbanie o dom, więc można przyjąć, ze facet będzie pomagał) to rzeczy typu sprzątnięcie po sobie, zmycie jakiegoś kubka czy talerzyka jak nie macie zmywarki, zrobienie sobie kanapki powinien robić sam z siebie. serio zacznij mu na to uwagę zwracać, bo jak już urodzisz to będziesz miała albo bardzo ciężko albo totalny syf w domu. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.