Temat: Ekstrawertyk i introwertyk

Mam pytanie: może ktoś z Was jest w związku, w którym osoby mają różne temperamenty? Jak radzicie sobie z innym podejściem do wspólnego spędzania czasu, rozmowy?

Mój mąż jest introwertykiem, a ja ekstrawertykiem. Przed ślubem fascynowała nas nasza odmienność - mi podobała się jego stabilność, spokój, rozwaga (oczywiście jeszcze wiele innych cech), a mu - moja energia, otwartość, dynamika. Jesteśmy 2 lata po ślubie i mi zaczyna ciążyć jego spokój, który odbieram jako brak zaangażowania i dbania o relacje. Ciężko nam idą rozmowy na temat różnic i wzajemnych potrzeb. Dla mnie normalna jest otwarta rozmowa o potrzebach, upodobaniach i tego oczekuję od drugiej osoby. On czuje się przytłoczony, atakowany, gdy chcę rozmawiać. Twierdzi, że wszystko jest dobrze. Jemu wystarczy praca, siłownia i laptop do szczęścia. Nie potrzebuje spędzać wspólnie czasu.

kadrusia napisał(a):

WilenaProblem leży w braku spędzania wspólnego czasu i otwartej rozmowy. Wraca z pracy, co 2 dzień idzie na siłkę więc wraca później, podaję obiad, w trakcie porozmawiamy chwilę o tym co u niego w pracy, a co u mnie (tak w skrócie, bo on nie lubi długich opowieści), następnie otwiera laptop i już do końca dnia przegląda net. W sobotę robimy zakupy, ugotujemy obiad, coś sprzątnie (lub nie) i idzie na siłkę, wraca i przegląda net. W niedzielę zjemy śniadanie, idziemy na spacer, wracamy, on idzie na siłkę, a później wraca i znów w kompie coś czyta. Czasami mówię, że chcę z nim spędzić czas, on mi proponuje siłownię- czasami chodzę choć nie przepadam za tą formą sportu, ja ćwiczę na sali cardio, on na części siłowej więc tak naprawdę nie spędzamy razem czasu. Na bliskość fizyczną jest zbyt zmęczony-praca i siłownia. Tak to wygląda z mojej perspektywy. Rozumiem, że lubi sport, ma prawo do swojego czasu wolnego po pracy, ale czasami mógłby mną się zainteresować. Gdzieś razem wyjść, porozmawiać na jakiś temat newsów, polityki, pożartować- chociaż jedno popołudnie. Mam multum pomysłów co możemy razem robić, a on szuka powodów dlaczego nie chce. Jak mi się uda wyciągnąć to narzeka. Ma kolegów, czasami spotyka się z nimi, pracuje z ludźmi więc nie jest wycofany. Czy problem jest we mnie? nie wiem. Nie jestem skrajnym ekstrawertykiem, ale lubię gdzieś wyjść/wyjechać, zobaczyć coś nowego. Czasami spotkam się ze znajomymi - 2-3 razy w miesiącu. Czy go zagaduję? tak, kiedyś dużo mówiłam, ale go to denerwowało, więc prosił o streszczanie i mówienie tylko najważniejszych faktów. Zagadywałam go, żartowałam, ale często spotykało się to z obojętną miną i wlepieniem oczu w kompa, więc dałam spokój, bo ileż można.

Jestem introwertykiem. Tylko ze takim dziwnym bo jednak lubie sobie pogadać ale po pierwsze nie z każdym bo nie każdy ma coś ciekawego do powiedzenia a po drugie mam hmmm ograniczona tolerancję na ludzi i potrzebuje dużo czasu spędzać w samotności.  Bo takie nieustanne dziamganie nad głową dla nas jest naprawdę męczące :) byłam w takim związku gdzie facet też cały czas chciał robić 'coś' razem.  Wkurzał mnie tym niesamowicie

Pasek wagi

Miałam faceta introwertyka, ja również taka jestem. Nasz związek wyglądał głównie tak, jak opisujesz, czyli ja przy swoim kompie on przy swoim, ALE potrafił mi przynieść kwiatka bez okazji, wychodziliśmy regularnie, wychodził po mnie na przystanek jak wracałam póżno z pracy, potrafił się oderwać od kompa żeby się poprzytulać. Takie zachowania jak opisujesz czyli kompletna olewka i ignorowanie pojawiły się pod koniec związku jak ewidentnie przestało mu zależeć. Chyba nie umiał mi tego powiedzieć wprost ale na wszelkie przykre sposoby sygnalizował, że ma mnie w dupie. Przykro mi ale tak to też u Ciebie wygląda.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.