Temat: Wspólne konto bankowe po ślubie

.

jak kiedys dorobie sie zony to chcialbym miec wspolne konto oraz prywatne :]
nie wyobrazam sobie wspolnego konta, znajoma sie zgodzila i o wszytsko sie prosic musiala..
My korzystamy z konta męża, tzn mąż mi daje kasę a ja wpłacam na konto i płace rachunki, robię zakupy itd... korzystam z konta męża bo ma darmowe przelewy, a ja mam chyba tylko 5 w miesiącu (a u nas tyle rachunków zawsze że ho ho!!!. mam upoważnienie do konta i swoja kartę, wiec tak jakby było wspólne konto.  Moje konto mam, ale go na razie nie używam. Jak pójdę do pacy od września to zacznie być czynne!
Pasek wagi
u nas każdy ma własne konto, ale pieniądze są wspólne i każde z nas ma upoważnienie do konta drugiego
wszystkie rachunki (także moje) płaci mąż ze swojego konta (dlatego, ze ja nigdy o tym nie pamiętam)
jeśli mi brakuje kasy na moim koncie po prostu przelewam je z konta męża i nie muszę pytać o zgodę

> nie wyobrazam sobie wspolnego konta, znajoma sie
> zgodzila i o wszytsko sie prosic musiala..
Ja się nie proszę. Jak coś potrzebuję lub chcę to kupuję. I nie sądzę zeby mi mąż w przyszłosci jak pójdę do pracy powiedział - kup sobie te kosmetyki / spodnie/ buty "za swoje".
A jak zacznę pracować to i tak moja wypłata w całości ma iść na oszczędnościowe lub 1/2 na oszczędnościowe a 1/2 na na "większe wydatki" by nie musieć brać z oszczędnościowego np na remont, wakacje, samochód ...
Pasek wagi
.
Jedno wspólne na wspólne życie i jedno własne na własne prywatne kobiece wydatki i oszczędności !!!! I nie ma tu nic do rzeczy zaufanie do drugiej osoby. Chyba by mnie szlag trafił, jakby mi dziad zaczął plumkać, że wydaję za dużo na waciki. To tak tylko dla przykładu. Nie wyobrażam sobie inaczej. 
> jak kiedys dorobie sie zony to chcialbym miec
> wspolne konto oraz prywatne :]

Na kochanki :]
Ja z mężem mieliśmy osobne , ale stwierdziliśmy że to bez sensu i on swoje zlikwidował a ja zrobiłam go współwłaścicielem swojego i takim krokiem mamy wspólne (polskie konto) przy czym karata bankomatowa jest tylko w moim posiadaniu:) On ma także belgijskie założył na siebie ale korzystamy oboje jak by wspólne było. W kwestii kasy nie mam żadnych obaw ufam mężowi i wiem że żadnego numeru mi nie wykeci:)
my mamy oddzielne konta i nie wyobrazam sobie miec wspólnego konta-jestesmy małzenstwem

sorry dziewczyny ale kobieta powinna byc niezalezna finansowo od mezczyzny,chociaz jestem za kontem prywatnym dla siebie i jednym wspólnym np.przelewac co miesiac dana kwote  ale my tak nie mamy
dodam ze nigdy nie bedziemy mieli wspólnego

a rachunki mamy juz wcszesniej podzielone on płaci za to a ja za tamto i jest mi z tym wysmienicie!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.