Temat: Do usunięcia

do usunięcia

Swojego narzeczonego poznałam jak miałam 19 lat. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że nie zdążyłam się pobawić - co prawda razem jesteśmy 6, a nie kilkanaście lat, więc ciężko oceniać, ale nie sądzę żeby tego typu refleksje się kiedykolwiek miały pojawić. Normalnie wychodziłam ze znajomymi ze studiów do klubów - teraz mnie jakoś nie ciągnie, wolimy się spotkać na kawie pogadać, ale gdybym chciała to zawsze mogłabym wyjść, przecież związek nie wyklucza kontaktów z innymi ludźmi (przynajmniej nie powinien). Na ostatnich wakacjach byliśmy z przyjaciółmi - problemu nie było. 

moim zdaniem tak wczesnie zamieszkujac razem zabietzesz sobie wazny i fajny etap z zycia ;)

drada napisał(a):

Hej,Jestem ze swoim chłopakiem od prawie 2 lat, mam 19 lat a on 22. Kocham go, ale od pewnego czasu krąży mi po głowie myśl, że w zasadzie wgl. nie zdążyłam się 'pobawić'. Od września mamy zamieszkać razem, wiele wspólnych planów. Boję się, że za kilkanaście lat będę miała do siebie wyrzuty związane z tym, że nie miałam w swoim życiu okresu w którym, mogłabym pochodzić z koleżankami po klubach, wyjechać na jakieś babskie wakacje itd.. Mieszkamy dość daleko od siebie, jeżdżę do niego na każdy weekend. Jest bardzo zazdrosny.Czy któraś z was miała podobnie ? i jak się to skończyło?


Mój też taki był, jesteśmy razem od 15 roku życia ( w tym roku skończę 24) jest od września moim mężem. Był bardzo zazdrosny i zaborczy, czepiał się nawet o dekolty, nie wspominając o imprezach z koleżankami, ale byłam wtedy nastolatką i w końcu powiedziałam dość, on zrozumiał że się tak nie da, teraz jak jest starszy to żałuję i mówi że nie wie czemu się tak idiotycznie zachowywał. Teraz bardzo często wychodzimy razem, jak chcę to wychodzę z koleżankami, ubieram się jak chce, chora zazdrość niszczy relację, ja mam do siebie żal że sobie tak pozwalałam, no ale to był mój pierwszy facet i byłam młodą i głupią dziewczyną
Mieszkanie razem nie wyklucza niczego, ale nie pozwól sobie wejść na głowę bo naprawdę będziesz żałować. Przecież można jeździć samemu na wakacje, chodzić na imprezy razem lub osobno, ale druga strona nie może Cię ograniczać.

i jeszcze pytanie: po co chcesz z nim zamieszkać juz wieku 19 lat?

Bo obydwoje mieszkamy na wsi, mamy kiepski dojazd do miasta i dlatego chcemy wynająć pokój, żeby było łatwiej

Ja również jestem w związku na odległość pomimo młodego wieku, ale wiem, że kocham mojego chłopaka i chcę z nim być. Jeżeli Ty masz wątpliwości musisz sama to przemyśleć i posłuchać głosu serca. Przecież możesz się wyszaleć razem z nim, jeżdżąc na różne koncerty itp. :D A jeżeli jednak czujesz, że nie jesteś pewna czy to jest TO i masz ochotę na coś więcej, w takim wypadku zerwij z chłopakiem.

Pasek wagi

uważam, że to słaby pomysł, żeby w tym wieku zamieszkać z facetem. Lepiej niech każdy wynajmie samemu. Ode mnie ze studiów wszyscy z grupy wynajmowali z obcymi ludźmi. Ja również na studia wyjechalam nie znając nikogo i wynajmowalam pokój dwu osobowy. Dopiero po studiach zamieszkalam z facetem i uważam, że to był najlepszy pomysł. Kumpela wynajmowala cale studia z chlopakiem pokój i się rozeszli niedawno. Najlepszy czas jej przepadł, bo ograniczyla sie tylko do niego (sama tak stwierdziła).

Też tak miałam w pierwszym zwiazku. Ale zwiazek sie rozpadl (nie z tej przyczyny). W kolejnym tez tak mialam i tez sie rozpadl. A pozniej mi przeszło (bo juz chyba zdazylam sie wyszalec) i teraz mi przeszlo. Wydaje mi sie, ze jest cos fajnego w mlodym wieku umawiac sie na randki, flirtować, poznawać nowych facetów itp. i że jednak każdy ma taka potrzebe za młody, co nie jest złe, bo pozniej jest w stanie docenic stabilny dorosly zwiazek i nie ma poczucia, ze cos stracił. Mnie już randki i flirty na imprezach zmeczyly, chcialam kogos poznac, poznalam, jestem w stalym zwiazku. Jesli ty nie czujesz sie gotowa na zaangazowanie, to nie angazuj sie, bo obydwoje bedziecie cierpiec.

Pasek wagi

zeby sie wybawic/szalec nie trzeba byc singlem. kto ci zabroni wyjsc z kolezankami do klubu mieszkajac z facetem

Pasek wagi

heh ja w wieku 15 lat poznalam mojego 21 chlopaka :) teraz ja mam 21 on 27. I nic nie zaluje, bo nie trzymal mnie na smyczy. Byly czasy ze chodzilam co tydzien do klubu z kolezankami. Nawet mnie tam przywozi i odwozi zeby nic mi sie nie stalo.

Takze jak facet Cie tak ogranicza.. to nie wiem jaki to ma sens.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.