- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lutego 2017, 10:47
Wiele sie slyszy co wypada, a co nie wypada zrobic. Wiec mam dwa pytania:
1) czy jakby ktos was poprosil o bycie chrzestnym ich dziecka, to zgodzilibyscie sie (bo nie wypada odmowic) czy bylyby jakies opcje w ktorych byscie odmowili?
2) Bycie swiadkiem, czy wypada odmowic jesli prosi o to rodzenstwo?
To moze odpowiem sama sobie, co do 1) to bym sie zgodzila o ile prosilaby o to rodzina lub bliscy znajomi. Co do bycia swiadkiem, to trudno mi powiedziec, nigdy nie bylam. Ale znam sytuacje kuzynki, gdy ona brala slub, poprosila swojego brata o bycie swiadkiem, on odmowil, tlumaczac, ze jego zona w tym czasie bedzie juz w zaawansowanej ciazy (bodajze 7/8 miesiac), wiec nie chce zostawiac jej samej (czy to zabawy, sesja fotograficzna - miala byc w czasie wesela, itp). Kuzynka na niego smiertelnie sie obrazila. Choc ja mysle, ze facet mial troche racji...
Co Wy o tym myslicie?
27 lutego 2017, 12:12
1) Na chrzestną bym się zgodziła tylko dla najbliższej rodziny i przyjaciółki.
2) Na świadkową tak jak wyżej.
Pytanie do tych, które się nie zgodziły na bycie chrzestną. Jak odmawiacie? W sensie, ktoś Was pyta: "Słuchaj, chcielibyśmy abyś została matką chrzestną naszej córki, co Ty na to", a Wy na to: "Nie".?
Mam tutaj na myśli przypadki ludzi, którzy mimo że nie są naszymi bliskimi znajomymi, z braku laku proszą nas o to, mimo że normalnie myślący człowiek by na taki pomysł nie wpadł, a my postawieni w niezręcznej sytuacji co mówimy?
27 lutego 2017, 12:14
1) Na chrzestną bym się zgodziła tylko dla najbliższej rodziny i przyjaciółki.2) Na świadkową tak jak wyżej.Pytanie do tych, które się nie zgodziły na bycie chrzestną. Jak odmawiacie? W sensie, ktoś Was pyta: "Słuchaj, chcielibyśmy abyś została matką chrzestną naszej córki, co Ty na to", a Wy na to: "Nie".? Mam tutaj na myśli przypadki ludzi, którzy mimo że nie są naszymi bliskimi znajomymi, z braku laku proszą nas o to, mimo że normalnie myślący człowiek by na taki pomysł nie wpadł, a my postawieni w niezręcznej sytuacji co mówimy?
27 lutego 2017, 12:20
1. Zgodzilabym się tylko wtedy, gdyby mnie poprosiło rodzeństwo czy kuzynostwo (a raczej chcialabym tak zrobić ale pewnie bałabym się odmówić komuś innemu, bo istnieje zabobon, że można mieć potem pecha :-)ale srednio by mi sie usmiechalo z ta osoba czesciej sie spotykac niz sie spotykam np 2 razy w roku tylko dlatego, ze jest dzien dziecka, mikolajki, wielkanoc, Boze Narodzenie, urodziny, imieniny i nie wiem co tam jeszcze, a nie jechac to dziecka szkoda no i cie obgadaja ). Istnieją też osoby, które na chrzestnych wybieraja osoby, ktore dobrze zarabiaja i to czuc.
2. Swiadkowac mozna odmowic, jesli sie ma konkretny powod i nie ma sie o co obrazac jak dziecko ktore nie dostalo lizaka, jest wiele innych osob. Dla mnie bez znaczenia kto jest swiadkiem. Moze byc nawet obca osoba.
27 lutego 2017, 12:25
1) Na chrzestną bym się zgodziła tylko dla najbliższej rodziny i przyjaciółki.2) Na świadkową tak jak wyżej.Pytanie do tych, które się nie zgodziły na bycie chrzestną. Jak odmawiacie? W sensie, ktoś Was pyta: "Słuchaj, chcielibyśmy abyś została matką chrzestną naszej córki, co Ty na to", a Wy na to: "Nie".? Mam tutaj na myśli przypadki ludzi, którzy mimo że nie są naszymi bliskimi znajomymi, z braku laku proszą nas o to, mimo że normalnie myślący człowiek by na taki pomysł nie wpadł, a my postawieni w niezręcznej sytuacji co mówimy?
Czuje, ze znajoma bedzie chciala mnie poprosic, juz cos wspominala, ze nie maja kogo na matke chrzestna, bo ma srednie kontakty ze szwagierkami... a ja sie z nia spotykam raz na 2 -3 miesiace i zawsze to ona chce. Nie wiem jak odmowic w razie czego.. nie wiem czy nasza znajomosc przetrwa (odeszla z pracy) a mialabym byc matka chrzestna? tez nie wiem jakich slow uzyc
Edytowany przez 27 lutego 2017, 12:27
27 lutego 2017, 13:03
1) rodzinie bym na pewno nie odmówiła. jeśli chodzi o znajomych to zgodziłabym się tylko w przypadku bliskich wieloletnich przyjaciół. w innym przypadku radziłabym im jednak by kogoś innego poprosili.
2) świadkiem u każdego bym się zgodziła być ze znajomych / rodziny, bo to jednorazowa sytuacja i nie taki wielki ból. no chyba, że na dane wesele bym się z jakichś powodów w ogóle nie wybierała ;-)
27 lutego 2017, 14:12
Nie zgodziłabym się na bycie chrzestną, bo nie przepadam za dziecmi i mysle, ze po prostu bym sie nie sprawdzila, a uwazam, ze kazde dziecko zasluguje na fajna matke chrzestna, bo to jednak przybiera wiekszy wymiar niz religijny (ja np. z moją byłam bardzo zżyta, jak byłam dzieckiem). Chyba ze byloby to dziecko mojej siostry, ale ona nie planuje, wiec raczej to mi "nie grozi".
co do odmowy - no tak, powiedziałabym "bardzo mi miło, ale niestety nie mogę się zgodzić, nie uważam, ze jestem najlepszą osobą do tego bo... " i tutaj wywod.
Co do bycia świadkiem - mysle, ze zawsze bym się zgodziła, skoro i tak szłabym na wesele. (no chyba że względy zdrowotne). Faceta z twojej historii rozumiem i nie rozumiem w ogóle tego, że niektorzy nie przyjmują odmowy..
Edytowany przez paranormalsun 27 lutego 2017, 14:13
27 lutego 2017, 14:41
1)chrzestna - zgodziłabym się dla rodziny i znajomych. Jeżeli ktoś ze znajomych poprosiłby mnie o bycie chrzestną to byłoby dla mnie w pewnym sensie wyróżnienie, wiadomo że różnie jest w rodzinie i czasami nie ma kogo poprosić. Lubię dzieci i chętnie utrzymywałabym kontakt z dzieckiem. Co do imprez, na których rodzice chrzestni powinni dać prezent - oczywiście dałabym jakąś kwotę, ale myślę, że nie można dziecka wychowywać, że należą mu się drogie prezenty z okazji święta. Przynajmniej ja będę wychowywać tak moje dzieci. Sami będziemy mieć problem z chrzestnym i chrzestną. Męża brat nie ma bierzmowania, z moim bratem nie utrzymuję kontaktów i jest niewierzący. Poproszę kuzyna/kuzynkę i mam nadzieję, że zgodzą się.
2)świadkowa - zgodziłabym się dla rodziny i znajomych, starałabym się być dobrą świadkową. Ze swoją miałam przeboje i wolałabym, aby się nie zgodziła, kiedy ją o to prosiłam, a nie robiła numery przed i na ślubie/weselu.
27 lutego 2017, 14:46
swiadkiem bylam 2 razy na slubach cywilnych
Chrzestna zgodzilabym sie byc tylko dla dziecka mojej siostry jesli chcialaby chrzcic dziecko w co watpie ,no i bylby problem bo nie mam bierzmowania:) ale w sumie zawsze mozna dac ksiedzu w lape:)
Edytowany przez 27 lutego 2017, 19:44
27 lutego 2017, 16:29
.
Edytowany przez izabela19681 27 lutego 2017, 18:39
27 lutego 2017, 19:24
1. odmówiłam bratu. Nie chodzę do kościoła. Tak samo jak ktoś uważa nie na miejscu odmowę, tak samo uważam nie na miejscu proszenie mnie o bycie chrzestną, skoro nie kryję moich poglądów co do tego.
2. podobnie. Świadek na ślubie cywilnym ok i byłam. Na kościelnym nie z powodu jak wyżej.