- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 lutego 2017, 15:22
Witam! :)
Zwracam się do Was z prośbą o swoje opinie - wszystko co Wam przyjdzie na myśl! Mam problem co zrobić z pewnym turboczarującym mężczyzną który ma chorobliwe kłopoty z pamięcią - podawanie lecytyny nie wystarczy :)
Jest trochę tekstu ale to dla mnie i być może dla kogoś innego bardzo ważne.
Poznaliśmy się w internetach. Przesunęłam w prawo na profilu starszego ode mnie ale CHOLERNIE przystojnego i wymarzonego jak dla mnie (wizualnie) typa. Cóż za euforia się wkradła gdy okazało się, że on też to zrobił i po minucie napisał!
Gadka tak się kleiła, że pisaliśmy do 3 w nocy, później od 7 rano do kolejnej 3 w nocy non stop - serio. O wszystkim, o życiu o pasjach które mamy wspólne, o preferencjach seksualnyc. Chociaż oboje od razu zaznaczyliśmy, że drugiej połówki nie szukamy. Następnego dnia kawa no i magia. Jego jeszcze lepszy wygląd niż na zdjęciach, głos, zapach, zachowanie, kultura i to wszystko co o sobie opowiadał sprawiały, że ma się ochotę ściągać przed nim majtki przez głowę. Póżniej już możecie sobie dopowiedzieć - wieczór przy winie i ogień i tak kilka razy. Seks był taki jak jeszcze nigdy.
Nie zadawałam wielu pytań bo średnio mnie to interesowało to miała być "znajomość dla sportu". Właściwie nawet nie wiedziałam jak ma na nazwisko. Jednak po jakimiś czasie coś mnie tknęło i mówię sobie: "O nie, on jest za idealny - to nie może tak być" Przeczucie było tak silne, że zrobiłam mały research w internetach - znalazłam go na portalach społecznościowych (wszystko poblokowane na amen), wszystko o jego firmie i... przez TOTALNY przypadek profil jego Kobiety (ślubu nie mają) i ich wspólne zdjęcia na forum gdzie on się udziela. Ehh, gdyby to tylko kobieta była. Mają na pewno syna (okolo 1,5 roku) i nie jestem pewna czy nie mają drugiego okolo 3-4 lata - na zdjęciach przewija się taki chłopiec ale pewności nie mam. Są na bank "szczęśliwą rodzinką" a laska żyje w przekonaniu, że ma cudownego i kochającego partnera który przynosi jej droigie prezenty, kwiaty, piją wieczorami szampana... Mają kiciusia, świetne mieszkanie, samochody i bóg wie co jeszcze. Dam sobie głowę i obie ręce uciąć, ze ona się niczego nie domyśla. On pracuje w takim charakterze (to akurat serio) że wiecznie go nie ma więc na pewno nie miała podejrzeń gdy spędzaliśmy razem weekend. Ja sama gdyby nie internet i moja intuicja w życiu bym nie przypuściła, że może mieć nawet laskę a co dopiero wieloletni związek i dziecko. Taki jest dobry w kreowaniu opowieści o sobie i robi to z taką lekkościa, ze magia.
Reasumując: Nieświadomie spędziłam kilka gorących nocy i wieczorów z przykładnym Tatusiem i facetem.
To, że gość pomimo całego MEGA pociągu do niego jest dla mnie skreślony to jasne jak słońce - święta nie jestem ale pochodzę z rozbitej rodziny i nie wejdę w relację (nawet seksualna) z gościem który ma od lat kobietę, dzieci wspólne mieszkanie i historię. Nie i koniec.
Jutro wpada na kolację (nie wie, że ja wiem a umówiliśmy się we wtorek jak nie wiedziałam jeszcze) i mam zamiar ją przygotować i wyglądać jak milion dolców. Przy jego ulubionym żarciu, ulubionej muzyce w tle, zrobiona na bóstwo dokładnie tak jak lubi mam zamiar z uśmiechem poinformować go, ze o wszystkim wiem, kazać usunąć na moich oczach mój numer i wyjść z mojego mieszkania i nigdy nie wracać. I zaraz za nim wyjdę sobie grzecznie na imprezę na którą jestem umówiona :)
Mnie nie boli to, ze to koniec bo uczuć w tym było zero tylko zwykły pociąg seksualny ale boli mnie to, że oszukuje tę kobietę - matkę jego dziecka.
Tylko pytanie czy zniszczyć to bajkowe szczęście tej kobiecie i poinformować ją o tym, ze ma pod dachem "kawał terererere resztę szmaty" czy dać jej żyć w tej bańce mydlanej i niech ją zdradza z inną bo na pewno za jakiś krótki czas sobie taką znajdzie?
Ja sama bym wolała wiedzieć ale czy każda kobieta tak ma?
Mam na tyle jaj, żeby do niej zadzwonić, pojechać czy cokolwiek tylko czy warto?
Mogę jej albo pomóc otworzyć oczy ale też zniszczyć życie dlatego nie wiem co zrobić.
Poinformować ją? Nastraszyć go tylko, że to zrobię, żeby się bał i myślał czy ona wie każdego wieczoru jak będzie wracał do domu a tego nie zrobić, żeby nie niszczyć jej "szczęścia?" Czy po prostu kazać spadać i już?
Jestem otwarta na wszystkie opcje - sama chciałam po prostu zadzwonić i powiedzieć, żeby spadał bo wiem i już.
Ale obydwie przyjaciółki radziły mi inaczej wiec klasycznie zgłupiałam :)
Nie czuję potrzeby jej informowania ale dla solidarności jajników mam odwagę, żeby to zrobić.
Edytowany przez Korposzczur 23 lutego 2017, 19:55
24 lutego 2017, 18:38
Po 10 latach na pewno miałabym duży zgryz i nie podjęłabym decyzji ad hoc.
Ale znając siebie, w końcu bym pewnie odeszła, bo ta wiedza nie dałaby mi żyć i gdybym została to zamęczyłabym i jego i siebie, bo okazałoby się że przez 10 lat żyłam w kłamstwie i to życie wcale nie jest poukładane.
24 lutego 2017, 21:31
Ja bym wolała wiedzieć. Abstrahując od kwestii typu kredyt, dzieci, lojalność itp., to chciałabym mieć wybór, czy chcę narażać się na choroby weneryczne.
Ale trafisz na wariatkę, która zamiast przyjąć/olać info, że ma w domu k....rwiorza vulgarisa będzie latać i robić Ci wstyd; i pasztet gotowy.
Nie przemawia do mnie tylko koncepcja kolacji i robienia show. On nie jest tego wart.
Na pewno, gdybym chciała powiedzieć, to zabezpieczyłabym sobie dowody, że nas coś łączyło i skończyłam to. I bez uprzedzenia go powiedziała jej. Bo inaczej to pewnie przedstawi Cię jako wariatkę, która usycha z pożądania i jest zaślepiona chęcią uwiedzenia go;-)
24 lutego 2017, 21:45
Różne mają ludzie pojęcie zdrady. Dla niektórych pocałunek to zdrada, dla innych facet musi nie szanować, zaniedbywać rodzinę i notorycznie sypiać z wieloma kobietami żeby uznały to za zdradę. Kolega mojego chłopaka uważa na przykład, że lodzik to nie zdrada :)Wow, mocne. Jesteś w takim razie ideałem kobiety dla większości facetów.A parokrotne bzyknięcie laski to nie jest regularna zdrada?[...] Aż w głowie mi się nie mieści, że są kobiety dla których moje odejście to oznaka słabości, bo spakowałam manatki i nie dałam szansy, a dla innych to nic takiego, bo przecież tylko tu se bzyknąl, tam przeleciał, ale mnie przecież nie bił, nie pił, nie awanturował się, i wogóle taki dobry chłopka był, tylko był dupkiem kierującym się w życiu swoim f.utem, bo przecież w życiu są większe nieszczęścia, niż facet lubiący se zakisić ogóra.Piszecie jak to wasze matki były zdradzane ale tam była sytuacja regularnych zrad, zaniedbania rodziny, zle traktowanie partnera, to co innego niż jak facet bzyknie parę razy łaskę, której nawet imienia nie zna, bo mu coś odbije.
A jak inny zrobi jego dziewczynie dobrze jezyczkiem, to tez jest to dla kolegi okey? :D
24 lutego 2017, 22:54
CANCRI zauważ ze vitalijki zostawiają facetów za to ze oglądają porno. Ja się z tobą zgadzam.Doleje oliwy do ognia. Ja bym nie chciała wiedziec, a nawet jakbym wiedziała to nie rozbilabym rodziny z powodu takiej zdrady. Nie był by to dla nie na tyle poważny powód. I nie chodzi tu o kasę, bo poradzilabym sobie bez niego, jako samotna matka miałabym pewne rzeczy latwiejsze. Po prostu zdrada w sensie fizycznym nie rusza mnie aż tak jak większość was. Piszecie jak to wasze matki były zdradzane ale tam była sytuacja regularnych zrad, zaniedbania rodziny, zle traktowanie partnera, to co innego niż jak facet bzyknie parę razy łaskę, której nawet imienia nie zna, bo mu coś odbije.
jednak kobiety takie jak Ty, które można zdradzać są w mniejszości. może powinnaś stworzyć ze swoim facetem otwarty związek, tak chyba jest wygodniej jeśli oboje akceptujecie skoki w bok. zabrzmi to pewnie jak złośliwość, ale są związki, które tak funkcjonują i jest im z tym dobrze, więc co komu do tego ? domyślnie jednak założyłabym, że kobieta o której mowa jest "jak większość" i jednak zdrada dosyć mocno by jej przeszkadzała szczególnie biorąc pod uwagę, że mają małe dzieci. nie wiesz czy była to jedna przygoda czy jedna z wielu przygód tego pana.
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 24 lutego 2017, 22:57
24 lutego 2017, 23:36
A jak inny zrobi jego dziewczynie dobrze jezyczkiem, to tez jest to dla kolegi okey? :DKolega mojego chłopaka uważa na przykład, że lodzik to nie zdrada :)
A wiesz tego nie wiem, ale znając go to nie wykluczone, że by chciał patrzeć i zaprosił jeszcze innych na grupowy numerek. Był strasznym zbokiem. Zdradzał dziewczynę notorycznie, ona wiedziała i nadal z nim była.
25 lutego 2017, 00:33
masakra ile kobiet samych siebie nie szanuje twierdząc że jak "facet bzyknie parę razy inną babkę" to nic takiego ;p
25 lutego 2017, 06:50
masakra ile kobiet samych siebie nie szanuje twierdząc że jak "facet bzyknie parę razy inną babkę" to nic takiego ;p
Przerażające to jest myślenie, że wybaczanie komuś popełnionego bledu to brak szacunku do siebie.
Edytowany przez maharettt 25 lutego 2017, 06:51
25 lutego 2017, 09:43
A wiesz tego nie wiem, ale znając go to nie wykluczone, że by chciał patrzeć i zaprosił jeszcze innych na grupowy numerek. Był strasznym zbokiem. Zdradzał dziewczynę notorycznie, ona wiedziała i nadal z nim była.A jak inny zrobi jego dziewczynie dobrze jezyczkiem, to tez jest to dla kolegi okey? :DKolega mojego chłopaka uważa na przykład, że lodzik to nie zdrada :)
ludzie mogą sobie wybaczać co chcą, ale każdy powinien mieć możliwość zadecydowania czy mu to pasuje czy nie.. natomiast ta kobieta o której mowa nie ma możliwości podjęcia tej decyzji póki nie wie. także powinna wiedzieć..
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 25 lutego 2017, 15:10
25 lutego 2017, 13:57
Ja bym chciała wiedzieć. Nie chciałabym być z facetem, który mnie zdradził, więc nawet gdyby był najwspanialszym mężem i ojcem to bym mu "wystawiła walizki za drzwi", bo człowiekiem byłby w moich oczach ohydnym. Natomiast każdy ma pewnie inaczej, są kobiety które by nie chciały wiedzieć, bo wolą żyć iluzją, albo i tak by nie odeszły, więc ta wiedza co najwyżej by czyniła z nich kogoś kto świadomie daje sobą pomiatać. Nie ma reguły, nie wiesz czy ona by chciała wiedzieć, czy nie - musisz sama zadecydować, wiedząc że szanse są pewnie pół na pół.
25 lutego 2017, 15:33
Przerażające to jest myślenie, że wybaczanie komuś popełnionego bledu to brak szacunku do siebie.masakra ile kobiet samych siebie nie szanuje twierdząc że jak "facet bzyknie parę razy inną babkę" to nic takiego ;p