- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lutego 2017, 09:40
Jestem zniesmaczona sytuacją z wczoraj. Kobieta w jednek z sieciowek prosiła się męża(czy tam partnera) żeby kupił (chyba) ich córce coś tam za 10zł na promocji a on nie kupił :-o skoro ona też nie kupiła to musi oznaczać, że sama nie ma swoich pieniędzy (choć była ubrana raczej modnie i drogo) i musi się prosić swego szanownego męża o wszystko? dla mnie to jest poniżające. Co o tym myślicie?
19 lutego 2017, 11:27
HAHAHAHA napewno byl to jej maz, a nie 3 letnie dziecko? :DA co do tematu: nie wiadomo tak naprawde, czemu on jej nie dal tych 10 zl. Moze corka nie zasluzyla, ma kare, a ojciec jest surowy i konsekwentny? :Pja widzialam odwrotna sytuacje. W kolejce za miesem w hipermakecie . Stoi Moja tesciowa ( wybuchowa kobieta) a przed nia inna kobieta, do ktorej co 3 min podchodzil maz z roznymi lakociami jak i podstawami i pytal Czy " mozemy to kupic" Ona ma wszystko - nie!- Kolejny dluga byla to i tesciowa sie nasluchala. Wkoncu wyciagnela 50zl wcisnela mu w reke i kazala sobie kupic co potrzebuje. Goscii zbral kase, podziekowal i zawinal na zakupy .
Tak , maz , maz . Mial landrynki a nastepnym razem ogorki , potem znowu jakies cistka i smalec hahah .
Natomiast dla mnie Temat autorki , a wlasciwie sytuacja zony jest smutna .
Ja bym nigdy Meza nie pytala Czy mi da , powiedzialabym prosze Daj mi i tyle . To nie jest temat na posiedzenia . Obojetnie kto zarabia , sa w zwiazku , zyja razem . Nie powinno byc takich pytan wogole .
On napewno tez "robi zakupy" bez pytania jej . To czemu Ona mialaby sie pytac?
Dla mnie to nie ma roznicy Czy 0n jest jedynym pracujacym w tym zwiazku, tylko wina ukladu. Mam pelno znajomych co oboje pracuja a nie kupi apaszki bez poinformowania meza. I im to pasuje.
Ja bym chyba zwariowala jak mialabym wogole o tym dyskutowac . Ale co Kto lubi.
19 lutego 2017, 11:30
Nie ma to jak wnioski wyciagac jedynie z domyslu,moj maz nigdy nie nosi portfela ,nie pomyslalam ze codziennie narazamy sie na opinie zaradnych ,niezaleznych finansowo,nieszczesliwych ludzi.
19 lutego 2017, 11:42
Nie ma to jak wnioski wyciagac jedynie z domyslu,moj maz nigdy nie nosi portfela ,nie pomyslalam ze codziennie narazamy sie na opinie zaradnych ,niezaleznych finansowo,nieszczesliwych ludzi.
No ok, nie nosi portfela. Ale jak chce cos kupic to kupuje. A nie pyta czy mu dasz i godzi sie z odmowa.
19 lutego 2017, 11:50
ja ma trochę inny światopogląd i moj maz tez,ta kobitka wychowuje dziecko nie tylko swoje wiec partner nie robi jej żadnej łaski ze cos tam ,,kupi"Edit.dziwie sie tylko ze ta kobieta sie pyta o cos,zamiast zrobić to na co ma ochotę a jak sie mężowi cos nie podoba to niech sobie znajdzie karierowiczke i sam wychowa dzieckotak naprawdę nie wiemy czy ona nie pracuje moze to typ tyrana,który rządzi wszystkim swoim i jej
Ja podobnie uważam. Pranie, gotowanie i sprzątanie to też praca... są na rynku oferty pracy dla gosposi za konkretne kwoty, nikt nie robi tego za free. Tylko dla vitalijek jest to nic nie warta praca.
Druga sprawa... żeby ten facet mógł robić karierę ona poświęca swoją, bo może też by mogła się rozwijać zawodowo?
Uważam, że jeśli umówili się na taki model i obojgu pasował to facet nie ma prawa jej traktować tak, jak tutaj użytkowniczki sugerują. Rozumiem, że jak człowiek nie ma własnych pieniędzy to mamy prawo go mieć za nic. A, że źle go traktujemy to nie świadczy o nas samych tylko on jest sam sobie winien.
19 lutego 2017, 11:50
To jak widzę głupi komentarz to mam od razu Cię oceniać i pisać, że widocznie jesteś głupia? - pytam, bo oceniam to co widzę. Quasimodo ma rację, nie wiesz co się tak naprawdę wydarzyło. Facet mógł być tyranem/skąpiradłem, który wydziela rodzinie każdy grosz. Równie dobrze kobieta mogła być zakupoholiczką, albo matką ulegającą każdej zachciance dziecka, a facet kimś kto starał się ten zakupoholizm/pozwalanie na wszystko trzymać w ryzach.Kazdy ocenia to co widzi chyba ze sie jest idealem bez wad :-)Komedia, kompletnie nie znasz sytuacji, a oceniasz :d Powiedzmy, że jest to małżeństwo, oboje pracują, ale tylko facet ma kasę przy sobie, bo kobieta zapomniała portfela. Matka ubóstwia swoje pierworodne, rozpieszcza do bólu, kupuje wszystko na co dziecko spojrzy "błagalnym wzrokiem". Facet zawsze musi stawiać obie do pionu, kiedy przeginają.0 Już kupili jednego miśka i torebeczkę z ulubioną postacią dziecka, no ale czym jest kolejna pierdółka za 10 zł? Wypindrzony facet znowu musi ogarnąć sytuację i po prostu się nie zgadza.To, że mają hajs, nie znaczy, że mają wszystko kupować, bo ich stać :/
Oczywiscie ze masz prawo tak pomyslec (choc nie wiem gdzie ten glupi komentarz). A czy to jest prawda i czy mnie to obchodzi to druga sprawa.
19 lutego 2017, 11:52
Nie ma to jak wnioski wyciagac jedynie z domyslu,moj maz nigdy nie nosi portfela ,nie pomyslalam ze codziennie narazamy sie na opinie zaradnych ,niezaleznych finansowo,nieszczesliwych ludzi.
19 lutego 2017, 12:06
Oczywiscie ze masz prawo tak pomyslec (choc nie wiem gdzie ten glupi komentarz). A czy to jest prawda i czy mnie to obchodzi to druga sprawa.To jak widzę głupi komentarz to mam od razu Cię oceniać i pisać, że widocznie jesteś głupia? - pytam, bo oceniam to co widzę. Quasimodo ma rację, nie wiesz co się tak naprawdę wydarzyło. Facet mógł być tyranem/skąpiradłem, który wydziela rodzinie każdy grosz. Równie dobrze kobieta mogła być zakupoholiczką, albo matką ulegającą każdej zachciance dziecka, a facet kimś kto starał się ten zakupoholizm/pozwalanie na wszystko trzymać w ryzach.Kazdy ocenia to co widzi chyba ze sie jest idealem bez wad :-)Komedia, kompletnie nie znasz sytuacji, a oceniasz :d Powiedzmy, że jest to małżeństwo, oboje pracują, ale tylko facet ma kasę przy sobie, bo kobieta zapomniała portfela. Matka ubóstwia swoje pierworodne, rozpieszcza do bólu, kupuje wszystko na co dziecko spojrzy "błagalnym wzrokiem". Facet zawsze musi stawiać obie do pionu, kiedy przeginają.0 Już kupili jednego miśka i torebeczkę z ulubioną postacią dziecka, no ale czym jest kolejna pierdółka za 10 zł? Wypindrzony facet znowu musi ogarnąć sytuację i po prostu się nie zgadza.To, że mają hajs, nie znaczy, że mają wszystko kupować, bo ich stać :/
To jest prawda, w końcu oceniam to co widzę - więc inaczej być nie może, sama tak napisałaś. A głupota tego komentarza właśnie na tym polega - na zakładaniu, że ocenianie wyłącznie na podstawie tego co się widzi jest czymś normalnym. Nie jest, jeżeli się nie zna kontekstu to się oceniać nie powinno, bo można się bardzo pomylić.
19 lutego 2017, 12:13
Komedia, kompletnie nie znasz sytuacji, a oceniasz :d Powiedzmy, że jest to małżeństwo, oboje pracują, ale tylko facet ma kasę przy sobie, bo kobieta zapomniała portfela. Matka ubóstwia swoje pierworodne, rozpieszcza do bólu, kupuje wszystko na co dziecko spojrzy "błagalnym wzrokiem". Facet zawsze musi stawiać obie do pionu, kiedy przeginają. Już kupili jednego miśka i torebeczkę z ulubioną postacią dziecka, no ale czym jest kolejna pierdółka za 10 zł? Wypindrzony facet znowu musi ogarnąć sytuację i po prostu się nie zgadza.To, że mają hajs, nie znaczy, że mają wszystko kupować, bo ich stać :/
Dokladnie tak. Ja np. nie nosze portfela i jak jedziemy na zakupy to daje moja karte mezowi zeby wlozyl do swojego portfela. I jak place przy kasie to wyglada to tak ze "prosze Pana meza o karte, on wyciaga ja place i spowrotem jemu oddaje". Nie raz widzialam dziwne spojrzenie kasjerki ktora zapewne uznala ze maz mi wydziela kase. Ja mam z tego ubaw a kasjerka pewnie czuje podobne zniesmaczenie jak autorka watku. Nie ma to jak nie znac sytuacji a oceniac.