Temat: Ukrywanie oszczędności przed mężem.

Co myślicie o ukrywaniu przed mężem swoich oszczędności?

Np. 3 konta: na bieżące wydatki, oszczędnościowe wspólne i oszczędnościowe moje o których nikt nie wie.

Takie konto awaryjne gdyby coś się stało nieprzewidzianego w życiu np. zostanie samej z dziećmi albo coś podobnego.

Pasek wagi

Prywatne konto tak, ale tajne? Po co? Masz prawo mieć swoje oszczędności i robić z nimi co chcesz. Ale po co takie tajemnice. Czy gdyby Twoj maz mial takie tajne konto, na wypadek gdybys go zostawila albo on Ciebie, to bylabys zadowolona?

ja z mezem mamy biezace wspolne gdzie wkladamy pieniadze i oddzielne bierzace i oszczednosciowe. Niezaleznosc jest dobra, po co z niej rezygnowac. Nie wiem tylko dlaczego ukrywac? Jesli on ma kontrolujacy charakter i wiecej wyjdzie z tego zlego niz dobrego to bym nie mowila. 

Befit19 napisał(a):

Na alimenty trzeba czekać, aż sąd je przyzna. Mąż płaci albo coś wykombinuje żeby nie płacić. Na podział majątku się czeka, na rozwód się czeka i to wcale nie krótko. Sprawy w sądzie też kosztują,a pieniądze w razie czego się przydadzą i to na już. Poza tym zawsze mozna je dać później dzieciom w spadku. To nie jest brak zaufania do męża za którego wychodzimy za mąż w wieku np. 25 lat, ale niepewność w jego wieku np. 60 lat. Skąd pewność że on nie ma ukrytych piueniędzy przed żoną?  [/quote

Chyba jest co miesieczna wyplata wiec do rozwodu raczej nie ma problemu by sie utrzymac i wynajac gdzies cos malego:)Problem jest z nowym mieszkaniem itp.ale po to jest wlasnie dzial majatku,by zadne nie zostalo bez dachu nad glowa . 

unodostress napisał(a):

Doma19 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

ewelina9323 napisał(a):

Doma19 napisał(a):

A ja jestem zdania ze kazda kobieta powinna miec takie konto "w razie co". A to czy mowic o tym mezowi czy nie , to juz kwestia indywidualna
Ale w razie co? w razie zdrady, przemocy, rozstania?
w razie spontanicznej wycieczki na Dominikanę ;)
Naprzyklad 
współczuję jeśli musisz w tajemnicy przed swoim facetem jeździć na wakacje, bo żałuje Ci na wszystko . nawet jeśli wydajesz swoją kasę.

Hahaha ty tak serio? (smiech)

mamy z mężem wspólne konto, na które wpłacamy większość zarobków i to są wspólne pieniądze, a z każdej pensji każde z nas odkłada sobie trochę na swoim koncie na własne wydatki. Generalnie nie interesujemy się szczególnie kto ile tam ma i jakoś nie zakładamy, że to na wypadek rozwodu. Ot jakoś chyba każdy pewniej się czuje mając coś w zanadrzu. No i nie musimy się zastanawiać nad tym co to drugie powie jak wydamy kasę na jakieś swoje zachcianki, czy hobby - wydalismy ze swoich :d

Trochę chore ukrywać to, wkońcu jest się razem, sypia ze sobą a tu ukrywanie przed tą najważniejszą osobą oszczędności? Ale to mówię w przypadku udanego związku, a w przypadku, gdy coś tam "nie pyka", to jestem na tak. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.