Temat: Wyprowadzka z Polski z dzieckiem - co byście zrobiły?

Hej Wszystkim! Mamy okropny dylemat. Otóż mąż dostał ofertę pracy za granicą - takich ofert się nie odrzuca, ale nie wszystko jest takie proste. Oboje mówimy biegle po angielsku i wystarczy to w kraju gdzie byśmy jechali, niestety nie jest to język urzędowy. Ale podtym kątem do ogarnięcia. Najbardziej martwi mnie sytuacja syna - prawie 6 lat, trafi do nowego środowiska nie znając języka. Chcielibyśmy żeby trafił do szkoły międzynarodowej z głównym angielskim, niestety jest dużo chętnych i nie wiadomo czy się uda. Jeśli się nie uda, trafi na język francuski - my z mężem nie znamy, pewnie będziemy potrzebować tłumacza żeby wypełnić papiery, ciężko będzie pomóc w pracy domowej, ale najbardziej martwię się, że dziecko będzie wyalienowane z grupy przez to, że nie zna języka i tu mi pęka serce (to już bez względu na to czy szkołą francuskojęyzczna, niemieckojęzyczna czy angielskojęzyczna). Wiem, że jest to zmartwienie na zapas, wiem też ze dzieci chłoną język jak gąbka, ale wiem też że 6 lat to jednak są juz nawiązane przyjaźnie i znajomi o których się w domu opowiada. Co robić? Macie jakieś doświadczenie, gdzie dziecko między 6-10 rokiem trafiło do grupy obcojęzycznej a i tak się fajnie zaasymilowało i szybko nauczyło języka? Ja miałam doświadczenie tylko z dziecmi 3-4 latka i pamiętam jak mamy płakały, że dziecko z boku:( Co robić? Co byście zrobiły? Wiem, że jest tu dużo dziewczyn mieszkających poza Polską - jakie sa Wasze doświadczenia?

Pasek wagi

Nie wiem gdzie konkretnie sie przeprowadzasz . Ale w Francji jest troche polskich szkół. Moze warto sie rozejrzec ?

Mam koleżankę. Wyjechała w 5 klasie podstawówki. Język opanowała w 3 msc.. druga wyjechała już w 2 gimnazjum. Tej zajęło trochę dłużej, ale po 3 msc już się dogadała..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.