Temat: chlopak a weeknend

z moim chłopakiem chodzę pół roku, spotykamy się ok 3 razy  tygodniu ( dzieli nas 50 km) a w soboty zostaję na niedzielę i wtedy mamy najwięcej czasu dla siebie bo wiadmo że praca, obowiązki itp, ale przy poznaniu jego mamy zarzuciła mi że niedziele mógłby spędzać w domu więc stara się rano wyjeżdzać zostały nam sobotnie wieczory lecz dziś powiedział że jego ojciec twierdzi że nidługo się do mnie przyprowadzi,a że nie znam jego ojca nie wiem czy mówi żartem czy też ma do mnie o to pretensję . Zastanawiam się czy nie zlikwidować tych "weekendów" w naszym związku. Dodam że mamy 22 lata. Co byście zrobiły na moim miejscu  ?
na noc? Skoro nie zabiera mnie często w dzień to o zostaniu na noc nie ma mowy
znam jego mamę, ciotki, siostrę więc raczej nie
bardzo dziwna sytuacja. pogadaj z nim poważnie. Może mają coś przeciwko Tobie? Próbują ograniczyć Wasze spotkania? Musisz wiedzieć co jej powodem tego marudzenia
Pasek wagi
właśnie podobno zrobiłam pozytywne wrażenie na jego rodzinie, często wspomina że ojciec nie może zboleć że mnie jeszcze nie widział - ale przecież może mnie zabrać i pokazać tylko ja nie chce się narzucać. Wiem że nikt z jego starszego rodzeństwa nie spał u dziewczyny/ chłopaka i partnerzy rodzeństwa też nie zostawali an noc...
Bez przesady chlopak jest dorosly =) Moze nie potrafi lub nie chce przeciwstawic sie rodzicom... Jesli jestes jego pierwsza taka powazniejsza dziewczyna, z ktora na stale sie spotyka to pewnie jeszcze nie za bardzo wie co i z czym sie je..
Z rodzicami przewaznie sa jakies problemy - mama mojego chlopaka tez zrzedzila, a jak postanowilismy ze zamieszkamy razem po pol roku bycia razem to urzadzila taka scene z lamentowaniem, plakaniem i blaganiem zeby sie nie wyprowadzal, mimo, ze mieszkalismy 10minut piechota od niej. Dobrze, ze mnie przy tym nie bylo, bo chyba zabilabym ja smiechem
Nic sie nie przejmuj - to facet musi stanowczo zalatwic sytuacje ze swoimi rodzicami
> Bez przesady chlopak jest dorosly =) Moze nie
> potrafi lub nie chce przeciwstawic sie rodzicom...
> Jesli jestes jego pierwsza taka powazniejsza
> dziewczyna, z ktora na stale sie spotyka to pewnie
> jeszcze nie za bardzo wie co i z czym sie je..Z
> rodzicami przewaznie sa jakies problemy - mama
> mojego chlopaka tez zrzedzila, a jak
> postanowilismy ze zamieszkamy razem po pol roku
> bycia razem to urzadzila taka scene z
> lamentowaniem, plakaniem i blaganiem zeby sie nie
> wyprowadzal, mimo, ze mieszkalismy 10minut
> piechota od niej. Dobrze, ze mnie przy tym nie
> bylo, bo chyba zabilabym ja smiechem Nic sie nie
> przejmuj - to facet musi stanowczo zalatwic
> sytuacje ze swoimi rodzicami

hahahaha sobie wyobraziłam taką sytuację i ja bym się chyba ze śmiechu zsikała masakra
O rany... jakbym widziała początki swojego związku z obecnym mężem. Tylko że to ja byłam tą grzeczną córeczką, która miała obowiązek każdą niedzielę, a w szczególności niedzielny obiad, spędzać z rodzicami, bo inaczej był jeden wielki foch, pretensje i wypominanie, jaki to K. ma na mnie zły wpływ i jak mnie odciąga od rodziny itd. No i te próby zostawania u siebie nawzajem na noc - to już w ogóle koniec świata ;) Choć dodam, że z czasem sami z nich zrezygnowaliśmy, poza naprawdę wyjątkowymi sytuacjami losowymi, bo też nie do końca nam to jakoś wewnętrznie pasowało. Może rodzice Twojego chłopaka mają podobne podejście? A może właśnie te wspólne noce tak ich niepokoją? Czy Twój chłopak mówił Ci, z czego wynika ich niechęć (z tradycyjnych poglądów, z bardzo mocnego przywiązania do syna, nadopiekuńczości, złej opinii o Twojej osobie konkretnie - chociaż z tego co piszesz, to raczej nie, czy z tego, że uważają, że powinien im więcej pomagać i poświęcać więcej czasu?)? Czy tylko powtórzył zdawkowo to jedno zdanie rzucone przez ojca, nie wiadomo, czy do końca poważnie, czy raczej żartem? Może najpierw spróbuj się dowiedzieć, co jest przyczyną (tylko na spokojnie, bez pretensji i oskarżeń, raczej w formie uzyskania informacji, które Cię interesują) a potem się można zastanawiać, co z tym zrobić.
Pasek wagi
Dla mnie to trochę nienormalna sytuacja. Masz walczyć z "teściową" o uwagę i czas swojego chłopaka? Niech może on przemyśli co chce.
> Nie ograniczałabym tych spotkań!Spotykacie się
> dość rzadko, w dodatku w tygodniu...Weekend daje
> możliwość spokojnej rozmowy, odpoczynku itd.

Dokładnie.Chyba mamusia i tatuś nie mogą pojąć że ich syn sie zakochał....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.