- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 grudnia 2016, 20:48
Chodzi mi o poważny, wieloletni, przyszłościowy związek. Zakładając, że nie ma innych wad. Czyli czuły, kochający, przystojny, wierny, inteligentny, na poziomie, z poczuciem humoru, lubiany i szanowany, no po prostu ideał. Tylko bez kasy. Prace dorywcze, nieregularne zarobki, może pojawić się wizja zadłużenia, jednym słowem rodziny nie utrzyma. Pod tym jedynym względem Potruś Pan, zakładamy, że nigdy nie wydorośleje i to się nie zmieni. Natomiast w innych aspektach obowiązkowy i dbający o bliskich, dotrzymujący słowa. Czyli zapewni wszystko, oprócz pieniędzy. Miałyście taką sytuację? Co o tym myślicie?
27 grudnia 2016, 20:51
Z dłużnikiem i facetem z takimi tendencjami nie planowałabym dłuższej przyszłości, bo może całą rodzinę pociągnąć na dno.
Nie musi być bogaczem, ale nie jestem ryzykantką żeby poświęcać swoją stabilność majątkową.
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 27 grudnia 2016, 20:56
27 grudnia 2016, 20:56
Załóżmy, że nie są to wielomilionowe długi, tylko typ lekkoducha. Co zarobi, to wyda na rodzinę i życie, zapomni o rachunkach, na zasadzie "jakoś to będzie". Ale nie ma mowy o zaoszczędzeniu jakichś większych kwot.
27 grudnia 2016, 20:57
Chodzi mi o poważny, wieloletni, przyszłościowy związek. Zakładając, że nie ma innych wad. Czyli czuły, kochający, przystojny, wierny, inteligentny, na poziomie, z poczuciem humoru, lubiany i szanowany, no po prostu ideał. Tylko bez kasy. Prace dorywcze, nieregularne zarobki, może pojawić się wizja zadłużenia, jednym słowem rodziny nie utrzyma. Pod tym jedynym względem Potruś Pan, zakładamy, że nigdy nie wydorośleje i to się nie zmieni. Natomiast w innych aspektach obowiązkowy i dbający o bliskich, dotrzymujący słowa. Czyli zapewni wszystko, oprócz pieniędzy. Miałyście taką sytuację? Co o tym myślicie?
27 grudnia 2016, 21:10
nie musi miec nie wiadomo ile hajsu, ale musi byc samodzielny. nie moglabym zwiazac sie z osoba, za ktora musialabym byc odpowiedzialna (czy to w kwestii majatkowej, czy jakiejkolwiek innej). nie chce miec dzieci i nie potrafilabym sie zwiazac z kims, kto tak poniekad bylby ode mnie zalezny. facet musi byc facetem.
27 grudnia 2016, 21:10
Nie mogłabym i moim zdaniem opis, który podałaś to oksymoron. Ideał, obowiązkowy i dbający o bliskich - to się kłóci z wizją wiecznego Piotrusia Pana, który nie jest w stanie finansowo zadbać o bliskich i może im ściągnąć na głowę kłopoty w postaci długów. Mogłabym być z kimś kto jest przejściowo bez pieniędzy (bo np. nadal się uczy, jest w trakcie przebranżawiania się i tak dalej i tak dalej), ale nie z kimś kto by się zatrzymał na etapie dorabiania sobie, a nie zarabiania i nie miałby żadnych perspektyw/chęci żeby to zmienić. Po prostu nie traktuję takich ludzi poważnie (w kategoriach partnera, gdyby była mowa np. o przyjacielu to jest mi kompletnie wszystko jedno). Plus ja bym chciała mieć kiedyś dzieci - a nie wyobrażam sobie świadomego fundowania dziecku takiej niepewnej sytuacji.
27 grudnia 2016, 21:11
Nieee,brak stabilnej sytuacji finansowej to zyciowy koszmar,stres,strach,zlosc,rozpach,nerwy,bezsilnosc na takim fundamencie nic stabilnego zbudowac nie mozna i na nic te jego zalety jak to taki inwalida zyciowy.
27 grudnia 2016, 21:17
Jest dzisiaj tatusiowe - to facet może zostać w domu i wychowywać dzieci, ty możesz chodzić do pracy i utrzymywać rodzinę.
27 grudnia 2016, 21:24
A ja powiem ,że to zależy .
Jeśli miałabym stałe ,pewne i spore pieniądze - nie widziałabym problemu . Ok , moze to nie jest zbyt standardowy model rodziny , ale ja uwazam ,ze w powaznym zwiazku kasa jest wspolna i gdyby byl rzeczywiście kochany,czuły,opiekuńczy , potrafił zając sie domem to nie przeszkadzałaby mi zamiana ról - ja zarabiam , a Ty zajmujesz sie domem i dzieckiem - wrecz przeciwnie , uwazam ,ze kariera jest znacznie lepsza niz zajmowanie sie domem . Gdyby bylo mnie stac na kogos do sprzatania to nawet nie przeszkadzałoby mi to ,ze on nic nie robi pod warunkiem ,ze nie lezal by na kanapie z piwskiem w reku całymi dniami . Kurcze no , gdyby facet mial swoje hobby , fajnych znajomych ,gdybym wiedziala ,ze skoczy za mna w ogien i moge czuc sie przy nim bezpiecznie w innych aspektach , gdyby był moim najlepszym przyjacielem , udzielał by mi bezcennego wsparcia i na prawde byłby ideałem w innych aspektach to nie raziłoby mnie to ,ze on nie zarabia .. serio ... Ale no gdybym sama ciężko pracowała i zarabiała małe pieniadze i zyli bysmy od 1 do 1 tylko dlatego ,ze jemu sie nie chce wydoroslec , to chyba nie bo dla mnie to zaprzeczenie miłosci z jego strony .. wiesz no .. patrzec jak kobieta po nocach nie spi bo nie ma z czego zapłacic rachunków , jak chodzi nieszczesliwa w powyciaganych ubraniach itp . no nie wierzylabym w zapewnienia milosci , jesli na prawde obojetnie by na to patrzył i nic z tym nie robił ..
Poza tym ludzie sie zmieniaja ... nie ma czegos takiego ,ze nic sie nie zmieni ... da sie przycisnac kazdego faceta i do zmiany stylu zycia i do tego by znalazł dobra prace , w najgorszym wypadku wspólnie z nim otworzyc cos swojego .. po prostu najwidoczniej nie znalazł nic co chcialby robic i na tym zarabiac , a praca dla kogos i to jeszcze taka ,ktorej sie nie lubi nie jest dla nikogo przyjemnoscia , wiec korzysta z tego ,ze pracowac nie musi a jakos żyje :p Jesli ma sie fajny pomysl na siebie to praca i zarabianie są fajne i nie ma faceta ,który by tego nie lubił ..