- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 grudnia 2016, 18:59
I co zamierzasz tak cały czas pełnić role koła zapasowego? Jak on Cie w ogole traktuje? mozesz trwać w zwiazku z kimś dla kogo jesteś tylko jedną z opcji? Sama tak bawiłam sie uczuciami innych, dopoki trafiła kosa na kamień i zostałam zraniona w ten sam sposob. Pomogło. To nic przyjemnego zostać odrzuconym rzekomo dla ''lepszej partii''. Na Twoim miejscu porozmawiałabym z nim szczerze o uczuciach o Was. Jak on to widzi. Choć jego postawa wydaje sie być jednoznaczna skoro tak łatwo odpuścił. Zasługujesz na kogoś dla kogo bedziesz najwazniejszą osobą na świecie a nie tylko ''poczekadłem''... Ja bym na Twoim miejscu odpuściła takiego chłopaka.
23 grudnia 2016, 19:16
nie masz czego, żałować. dobrze zrobiłaś. będziesz płakać po kimś, kto traktuje Cię jak dodatek do życia, tylko dlatego że nikogo innego na chwilę obecną lepszego nie ma? Jeżeli tak, to wybacz, ale nie pogłaszczę Cię po plecach. Kiedyś usłyszałam, że nie ważne czy inni Cię szanują, ważne aby szanować siebie i swój czas. Jak zadbasz o siebie, znajdzie się ktoś kto doceni Ciebie za to jaka jesteś. Nie trać czasu dla tego faceta. Ja bym na Twoim miejscu ani za nim nie latała i nawet gdyby przylazł i gderał jak bardzo się pomylił, nie zmieniłabym zdania a TYM BARDZIEJ decyzji o zakończeniu znajomości. Możesz nie wierzyć w motyle, w żaby ani w księcia czy jak kto woli, inne bajki. Powiem Ci jednak, że życie zaskakuje i zmienisz jeszcze podejście i nastawienie :) na te chwilę, wyrzuć z życia zbędny balast w postaci chwasta, który raz, że obniża Twoją samoocenę (bo przy facecie masz się czuć piękna i pożądana) to dwa, marnuje Twój czas i nerwy. Odpuść sobie tego faceta a za jakiś czas przejdzie Ci smutek żal i poczujesz się lepiej :):)
23 grudnia 2016, 19:29
ja bym się trzymała z daleka...Mam być dla faceta pożądaną i kochaną a nie lepszą taką niż żadna...
23 grudnia 2016, 19:46
tak wykombinowal,ze to on chcial Cie zostawic,ale nie mial odwagi,wiec sprawil,ze ty go zostawilas
23 grudnia 2016, 20:24
Jestem w szoku, że ludzie mają taki tupet, mówić wprost "jak trafi się lepsza puszczę Cię kantem".
W jeszcze większym szoku jestem, że ktoś może się zastanawiać, czy dobrze zrobił, każąc takiemu dupkowi spadać na bambus.
23 grudnia 2016, 20:51
toż powiedział Ci, że nic nie czuje.. a teraz zwala na Ciebie, że to Ty chciałaś się rozstać ? to na co on liczył, że będziesz jego dziewczyną tymczasową do momentu aż się w kimś zakocha ?
23 grudnia 2016, 21:38
Sama w uczucia, motyle w brzuchu nie wierzę.
Więc w czym problem? Oboje byliście dla siebie tylko tymczasowo. Jakby na horyzoncie pojawił się właściwy mężczyzna, to byś tego chłopaka po prostu zostawiła. Nie rozumiem, po co ludzie bawią się w związki w których nie ma uczuć... Czy naprawdę bycie samemu jest takie straszne? (pytanie retoryczne, bo "samotność" jest mi dobrze znana). Największą karą byłby dla mnie związek z mężczyzną do którego nic nie czuję. Masz dopiero 22 lata... Dla mnie niepojęte...
23 grudnia 2016, 21:51
Więc w czym problem? Oboje byliście dla siebie tylko tymczasowo. Jakby na horyzoncie pojawił się właściwy mężczyzna, to byś tego chłopaka po prostu zostawiła. Nie rozumiem, po co ludzie bawią się w związki w których nie ma uczuć... Czy naprawdę bycie samemu jest takie straszne? (pytanie retoryczne, bo "samotność" jest mi dobrze znana). Największą karą byłby dla mnie związek z mężczyzną do którego nic nie czuję. Masz dopiero 22 lata... Dla mnie niepojęte...Sama w uczucia, motyle w brzuchu nie wierzę.
Czułam i dalej czuję dużo do niego, jeszcze bardziej po rozstaniu. Są inni na horyzoncie, ale nie potrafię przestać myśleć o nim. Probowalam być dobra, ratować to, ale nie wyszło.
23 grudnia 2016, 22:01
Czułam i dalej czuję dużo do niego, jeszcze bardziej po rozstaniu. Są inni na horyzoncie, ale nie potrafię przestać myśleć o nim. Probowalam być dobra, ratować to, ale nie wyszło.
Nie da się nikogo zmusić do miłości. Dobrze, że to tylko pół roku, a nie kilka lat. Ratować to można wieloletni związek, a nie coś co na wstępie nie ma przyszłości. Może będzie chciał wrócić, ale wierz mi, tylko tymczasowo - nie daj się nabrać. Przestań przez chwilę patrzeć na ten horyzont :) Spotykaj się z przyjaciółmi, z rodziną, wyjdź do kina, teatru. Pożyj bez chłopa :) Naprawdę można. A za kilka miesięcy, jak psychicznie się podleczysz, to może coś zaskoczy z innym chłopakiem.