Temat: Czy wasi partnerzy palą?

tak jak w tytule, czy wasi partnerzy pala? i czy macie cos przeciwko temu jesli tak? :)

Palił, odkąd się poznaliśmy to nie pali ;) Bardzo doceniam to, że dla mnie zdecydował się rzucić ten nałóg :) gdyby palił to nie bylibyśmy razem

pali,  ja też.

roogirl napisał(a):

charlotte_ napisał(a):

palenie jest wyznacznikiem miłości ? Są gorsze rzeczy, wady i skreślanie kogoś kto pali jest snobistyczne, to tak jakbyście wy nie mieli wad, dodam że nie palę ani mój partner.
Może dla ciebie to nie skreśla, dla mnie i dla wielu osób niestety tak. Palenie o bardzo wielu rzeczach świadczy... o niechlujstwie, nie szanowaniu swojego zdrowia, zamiast pachnieć kokosowym żelem pod prysznic człowiek śmierdzi jak łajno itp. Owszem każdy ma wady, ale czy każdą trzeba akceptować? Nie i ja nie akceptuję.
 

Chyba cie trochę dziewczyno ponosi, chyba nigdy smrodu łajna nie czułas..  masakra

drops332 napisał(a):

Chyba cie trochę dziewczyno ponosi, chyba nigdy smrodu łajna nie czułas..  masakra

Nawet wole łajno... przynajmniej naturalne, od krówki, a ja lubię krówki :)

Pasek wagi

Mia900 napisał(a):

Nie. Nie mogłabym być z kimś, kto w tak idiotyczny sposób niszczy sobie zdrowie. I żal mi by było patrzeć jak marnuje pieniądze na to g*wno. 

Z każdym jednym twoim postem coraz bardziej przekonuje się że jesteś troll:D

roogirl napisał(a):

drops332 napisał(a):

Chyba cie trochę dziewczyno ponosi, chyba nigdy smrodu łajna nie czułas..  masakra
Nawet wole łajno... przynajmniej naturalne, od krówki, a ja lubię krówki :)

No comment :PP

ja byłam długo z chłopakiem który palił i przeszkadzało mi to, po pewnym czasie coraz bardziej. Strasznie śmierdział, przechodził cały dymym, a najgorszy był oddech tuż po zapaleniu, do tego dochodziła kupa kasy wyrzucona w błoto. Obecnie mam chłopaka, który nie pali i jest o wiele lepiej pod tym względem.

Na szczęście mój narzeczony nie pali. Zresztą nie byłabym z palaczem. Obrzydzałoby mnie przytulanie się do tego smroda. Jestem bardzo wyczulona na papierosy i czuje je od każdego kto pali.

Ani ja, ani Mąż nie palimy. Nigdy nie palilismy. Nie przepadam za papierosami i cieszę się, że nikt z nas nie pali. Kiedyś spotkałam się z facetem, który palił, trochę mi to przeszkadzało, ale nie do tego stopnia, żeby go rzucić (rozstaliśmy się z zupełnie innego powodu). Choć zdecydowanie prościej jest, gdy partner nie jest uzależniony od papierosów.

Pasek wagi

it.girl napisał(a):

Według mnie przesadzacie. Mam sporo znajomych, którzy palą. Jakoś nie zauważyłam żeby śmierdzieli ;>, jak ktoś zapali, a potem się do ciebie nachyla to faktycznie cos tam się wyczuje, w innym wypadku w ogóle tego nie czuć. Mój chłop nie pali. Ja czasem na imprezie zapalę, na co dzień nie. 

Taaaaa, jasne.

Śmierdzi jak nie wiem co. Dla mnie absolutnie nie do zaakceptowania.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.