- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 listopada 2016, 10:55
Rozpadł się mój związek po 5 latach. Nie wiem co mam robić... Mieliśmy wspólne plany, chcieliśmy wziąć ślub, założyć rodzinę. Kupił już pierścionek. Czuję się fatalnie, mam ochotę ciągle płakać, mimo że minęły dwa tygodnie od tej wielkiej kłótni. Od tego czasu praktycznie się nie widzieliśmy. Na początku on nie wracał nawet na noc do mieszkania, później ja pojechałam do rodzinnego domu (oddalonego 200km od obecnego miejsca zamieszkania, także nie mogę się tam wynieść na stałe). Nie mam bliskiej rodziny, czy przyjaciół, u których mogę się zatrzymać. Póki co nie znalazłam pokoju, na który byłoby mnie stać, nie umierając z głodu. Jest mi ciężko pogodzić się z tą sytuacją, przecież mieliśmy być razem do końca życia. Myślałam, że to z nim się zestarzeje. Jednak, on już chyba się pogodził z rozstaniem. Wczoraj, jak weszłam do jego pokoju pisał już z inną dziewczyną. (Gdy weszłam do pokoju to odłożył telefon, ale niestety zdążyłam zobaczyć jej zdjęcie). To dziewczyna z jego pracy, mówił o niej wcześniej, ale jakoś nie czułam się "zagrożona". Jednak wczoraj jeszcze dodał, że "teraz może się spotykać z kim chce, nawet z osobą z pracy. W końcu skoro rozstał się po 5 latach to nic mu już nie straszne."
Czuję się fatalnie. Myślałam, że mnie szczerze kocha, a on nawet nie poczekał z moją wyprowadzką na szukanie nowej dziewczyny.
Może to bezsensu, że o tym tutaj piszę, ale naprawdę nie mam z kim porozmawiać.
3 listopada 2016, 22:39
sprawdzone :pKurcze, dlaczego to dziewczyny zawsze przeżywają rozstanie a faceci zachowują się jak dranie? W sumie mogliby chociażby pomoc sie pozbierac 5 lat to nie tak znowu dlugo
Rozstanie przeżywa ten, kto został porzucony.
3 listopada 2016, 23:48
jak to nie mozna niczego byc pewnym i trzeba byc zawsze niezaleznym (finansowo).
to jest norlamne, ze boli, ze chce sie wyc i nagle zycie sie rozsypuje. potrzebujesz czasu na zalobe i pozbycie sie wszystkich rzeczy z nim zwiazanych. bedzie lepiej. jakis zal czy trudnosc z zaufaniem moze pozostac, ale warto z czasem wyjsc do ludzi.
wciaz jestes mloda, nie masz wspolnego kredytu, dzieci, to nie rozwod - boli, ale jeszcze wszystko nie jest tak pokomplikowane.
stalo sie. nie ma co tego sklejac, bo widocznie te jego pozne powroty mogly byc zwiazane z inna kobieta.
Trzymaj sie, poplacz, a pozniej wez sie w garsc! cale zycie przed Toba. za kilka lat zupelnie inaczej na to spojrzysz. trzeba to przetrawic i isc dalej.
4 listopada 2016, 07:15
Rozstanie przeżywa ten, kto został porzucony.sprawdzone :pKurcze, dlaczego to dziewczyny zawsze przeżywają rozstanie a faceci zachowują się jak dranie? W sumie mogliby chociażby pomoc sie pozbierac 5 lat to nie tak znowu dlugo
4 listopada 2016, 07:57
Rozstanie przeżywa ten, kto został porzucony.sprawdzone :pKurcze, dlaczego to dziewczyny zawsze przeżywają rozstanie a faceci zachowują się jak dranie? W sumie mogliby chociażby pomoc sie pozbierac 5 lat to nie tak znowu dlugo
w jakimś sensie tak, ale jednak mężczyźni potrafią znacznie częściej niż kobiety po prostu żyć do przodu. Po pięcioletnim związku facet uzna aha, było fajnie/niefajnie i życie toczy się dalej. Kobieta będzie rozpatrywać ten czas, żeby sobie samej udowodnić, że te 5 lat zmarnowała.
Nalka, żyj do przodu, to jedyne sensowne wyjście.
4 listopada 2016, 08:03
.
Edytowany przez Cyrica 4 listopada 2016, 08:03
4 listopada 2016, 08:04
bardzo mi przykro.rowny rok temu rozstalam sie po 7latach zwiazku.kupilismy dom na kredyt wspolne plany i wszystko sie rozpadlo.Bylam zalamana jak ty plakalam nie moglam jesc...po kilku miesiacach dowiedzialam sie ze on wzial slub...a ja poznalam kogos kto kocha mnie.jestesmy ze soba szczesliwi.po dwoch miesiacach oswiadczyl mi sie.teraz z perspektywy czasu widze ze to rozstanie mialo sens.czas leczy rany kochana i pamietaj ze kiedy jedne drzwi sie zamykaja to inne sie otwieraja.
4 listopada 2016, 08:13
Z tego co piszesz wydaje mi się, że on od jakiegoś czasu szukał powodu do rozstania...
Ciężko jest, ale trzeba jakoś żyć. Chyba nie chciałabyś z takim kimś stworzyć związku później cierpieć, że Cię zdradza itd..
4 listopada 2016, 08:34
Pomyśl na spokojnie jaki on był. Olewał cię i okłamywał... Chciałabyś żeby tak robił gdy czekasz z dziećmi ?? Musisz teraz pomyśleć o sobie. Jak zrobić żeby było stać cię na pokój . I cieszyć się znów wolnością ,znajdź nowych znajomych,zapisz się gdzieś. Może wolontariat, może sport...
Wiem ze to trudne po 5 latach ale nie da Ci nic to że będziesz o nim myślała. Jeśli on może się nie przejmować to ty też. Możesz pisać priv
5 listopada 2016, 01:38
Dziękuję dziewczyny. Zapewne macie racje i pewnie dobrze się stało, że rozeszliśmy się teraz a nie po ślubie. Mimo że jest mi naprawdę ciężko, ciągle chce mi się płakać to staram się myśleć, że widocznie tak miało być. Oraz o tym, że żeby było dobrze, najpierw musi być źle .
Zapewne macie rację z jeśli chodzi o koleżankę z pracy, w końcu ładna z niej dziewczyna...