Temat: Sposób na mężczyznę! :)

Cześć dziewczyny, 

jestem z moim chłopakiem jestem od 3 lat w szczęśliwym związku, ale jest jedna sprawa a mianowicie ja jestem osobą, która bardzo lubi ład, porządek i generalnie kiedy wszystko lśni i pachnie czystością, a on .. no niekoniecznie. Np. nie odkłada swoich rzeczy na miejsce, myje włosy to porozlewa wodę w łazience itp. Oczywiście już jest lepiej, bo na początku związku oj, było ciężko ;D Dziewczyny jak znaleźć odpowiedni sposób na mężczyznę. Z jednej strony nie chcę być taką narzekająca kobietą, która robi mu uwagi o wszystkie rzeczy (moja mama taka była i wiem jakie to czasem uciążliwe) ale z drugiej strony może powinnam chodzić i powtarzać aż w końcu wejdzie mu w nawyk. Mogłabym odpuścić i sama sprzątać wszystko, ale chyba też nie o to chodzi. Nie zaganiam go do codziennych obowiązków typu pranie, gotowanie itp., bo wolę żeby jako facet zajmował się swoimi męskimi obowiązkami ale czasem takie jego małe ,,niedbalstwo" doprowadza mnie do szału ;D :) 

Z góry dzięki !

Ja zawsze w takich momentach pytam wprost, czy myśli, że takie rzeczy sprzątają się same. Upominaj, ale błagam nie krzycz. Ja od paru lat uczę mamę, że krzykiem nic nie da się załatwić, ale jak wyda proste polecenie w stylu "M. dzisiaj sprzątamy i ty myjesz podłogi", to nagle bez słowa osoba zabiera się do roboty.

Mam taki sam problem. Radzę sobie z tym tak, że za każdym jednym razem proszę mojego faceta: umyj swój talerz, pozmywaj całość naczyń po obiedzie, wynieś mokry ręcznik przed dom, umyj proszę umywalkę itp. itd. Tyle dobrze, że on ma świadomość swojego bałaganiarstwa i swoistej ślepoty. Powiedział, że powinnam mu zwracać uwagę i że kiedyś wejdzie mu to w nawyk. Dzięki temu nie szargamy sobie wzajemnie nerwów. :)

Z perspektywy bałaganiary - mogłabyś na mnie krzyczeć, pouczać mnie, próbować na mnie wpłynąć prośbą i groźbą, ale nie sądzę żeby coś odniosło skutek. Po prostu nie widzę sensu odkładania rzeczy na "ich miejsce", bo u mnie takiego miejsca nie mają, więc "ich miejsce" jest pojęciem całkowicie abstrakcyjnym. Bałagan mnie nie rusza, brud tak i brud sprzątam. Rozgraniczeniem jest "obrzydliwość" - czystą marynarkę mogę powiesić na oparciu krzesła, a nie w szafie (może to kogoś irytuje, ale raczej nie obrzydza), ale ciuchy po całym dniu już z tego oparcia zabiorę i zaniosę do pralki. Rozlaną po kąpieli wodę wytrę, ale szampon niekoniecznie odstawię na dokładnie tę półkę, z której go wzięłam. Generalnie mi się to wydaje dość "zdrowym" podejściem, więc może spróbujcie pójść na tego typu kompromis? 

Z perspektywy bałaganiary - mogłabyś na mnie krzyczeć, pouczać mnie, próbować na mnie wpłynąć prośbą i groźbą, ale nie sądzę żeby coś odniosło skutek. Po prostu nie widzę sensu odkładania rzeczy na "ich miejsce", bo u mnie takiego miejsca nie mają, więc "ich miejsce" jest pojęciem całkowicie abstrakcyjnym. Bałagan mnie nie rusza, brud tak i brud sprzątam. Rozgraniczeniem jest "obrzydliwość" - czystą marynarkę mogę powiesić na oparciu krzesła, a nie w szafie (może to kogoś irytuje, ale raczej nie obrzydza), ale ciuchy po całym dniu już z tego oparcia zabiorę i zaniosę do pralki. Rozlaną po kąpieli wodę wytrę, ale szampon niekoniecznie odstawię na dokładnie tę półkę, z której go wzięłam. Generalnie mi się to wydaje dość "zdrowym" podejściem, więc może spróbujcie pójść na tego typu kompromis? 

U nas to mój mąż więcej jest porządnicki niż ja, owszem sprzątam w mieszkaniu odkurzanie , kurze mycie podłóg. Lubię zostawiać swoje ubrania gdzie popadnie :D składam ładnie w kostkę i kładę na zagłówku kanapy , chociaż do szafy mam 2 kroki to nie chce mi się jej otwierać, naczynia czekają aż się nad nimi zlituję, mój mąż zmywa od razu. Jak mnie nie ma w domu ,mój mąż robi generalne porządki myje okna ,wyrzuca wszystko to co nam jest niepotrzebne, ja jestem zbieraczem ( a może się jeszcze przyda) i dobrze że on nad tym panuje. Jednej rzeczy go nauczyłam...jak się kompie to nie rozlewa wody na całą łazienkę :D. Dobrze że między nami panuje równowaga.

Zacznij robic to samo, mysle, że w końcu zacznie mu przeszkadzać syf i dojdziecie do consensusu, a Ty musisz być cierpliwa aż on w końcu pęknie :P

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.