- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 września 2016, 11:14
Witajcie, piszę do was z prośbą o pomoc... a mianowicie chodzi o to co mam zrobić z tą sytuacją, gdy moja rodzina jest bardzo przeciwna temu abym zamieszkała razem z chlopakiem ponieważ sa bardzo religijni,a ja chciałabym z nim zamieszkać bo mam dość spotykania się po pracy bo do późna pracujemy i na chwilę oraz ze względów ekonomicznych, bo teraz on placi za swoje mieszkanie ,a ja za swoje,a tak można byłoby szybciej odłożyć na ślub bo planujemy wziąć ślub... ogólnie rodzina jest przeciwna sypianiu razem przd ślubem, a ja nie chcialabym wchodzić z nimi w konflikt i żyć w kłótni... co radzicie? Jak to rozwiązac? Bo tak nie da się żyć, nie możemy być nawet szczęśliwi bo oni sa przeciwni :( A jeszcze dodam,ze mamy po 25lat...
Edytowany przez anulka199120 28 września 2016, 11:15
28 września 2016, 11:18
Ja zamieszkałam z chłopakiem w wieku 18 lat. Na początku było ciężko ,, CÓRECZKA ''. Dziś mam 21 lat i są już przyzwyczajeni, że ja tu, a rodzice tam. Moim zdaniem trzeba ich uświadomić, że chcecie mieszkać razem i koniec. Jesteście dorośli. Tak szczerze nie będą wami dyrygować to nie macie po 15 lat tylko jak wspomniałaś po 25 :)
28 września 2016, 11:25
Ja tez mialam przeboje z moimi rodzicami. Zwlaszcza z tata. Nie do pomyslenia bylo dla niego, ze moj chlopak ma spac ze mna w jednym pokoju. Bylo duzo kłotni, krzykow, placzu, nawet mama stawala po mojej stronie ale tato nie ugiął sie. Dopiero po zareczynach powiedzial no ze teraz mozemy...ale wtedy to juz nie zalezalo mi tak;) Teraz jak jezdzimy do moich rodzicow to ja czesto ide spac do innego poku by sie lepiej wyspac niz na moim panienskim łóżku;)
Twoja sytuacja jest inna bo chcecie razem zamieszkac. Jestescie zareczeni? Bo to, ze planujecie ślub to wiesz...Planowac mozna wiele spraw. Ciezko cos pomóc w tej sytuacji. Wiem sama po sobie. Moj tato jest wesoły, ugodowy, wszystko dla wszystkich ale w tym jednym temacie mowy nie było by sie ugiął. Z perspektywy czasu nie narzekam. W naszym zyciu tak sie ułożyło, że zamieszkalismy razem dopiero po slubie. Moze tak dobrze trafilam, ale nie widze w tym niczego złego. Ogólnie uważam, ze lepiej przed slubem zamieszkac razem. Choc ja nie zamieszkalam i nie wyszlo mi to na złe.
28 września 2016, 11:25
Masz 25 lat i ktoś Ci mówi, jak masz żyć a Ty to jeszcze rozważasz? To z Tobą jest problem a nie z rodziną. Ktoś za Ciebie to życie przeżyje? Mieszkałam ze swoim od 19. roku życia. Zamieszkaliśmy razem 3 lata przed ślubem. Myślisz, że rodzina skakała z radosci? Tylko co mogli zrobić skoro utrzymywałam się sama i żyłam na własny rachunek? Zabronić mi? . Wyprowadziłam się i dobrze mi z tym, że postawiłam na swoim. Teraz jestem najlepszą córeczką/wnusią bo widuję się z rodzicami max raz w tygodniu a z dziadkami raz na miesiąc.
28 września 2016, 11:25
Czas odciąć pępowinę. Jeżeli cię wyklną z tego powodu, to znaczy, ze cię nigdy nie kochali i nie są zdolni do miłości. Sorry, ostro, ale taka prawda.
28 września 2016, 11:32
Też mam w rodzinie bardzo religijne osoby, ale w życiu nikt złego słowa nie powiedział o moim wspólnym zamieszkaniu z chłopakiem, wręcz przeciwnie, cieszą się z naszego szczęścia i szanują nasz przekonania. Myślę, że dla Twojej rodziny jakieś zakazy religijne są ważniejsze od Twojego szczęścia i dla tych zakazów są w stanie żyć z własną córką w konflikcie, w d*pie bym miała taką rodzinę.
28 września 2016, 11:33
Mi wiele osób mówiło, że powinnam pomieszkać, spróbować, a mnie to wkurzało, bo wiedziałam dokładnie jak chce żyć. Nie pozwól by ktoś za Ciebie podejmował tak ważne decyzje jak to kiedy masz ze swoim facetem zamieszkać, bo okaże się za jakiś czas, że mama nie dość, że przeżyła swoje życie to jeszcze Twoje za Ciebie chce przeżyć.
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 28 września 2016, 11:37
28 września 2016, 11:53
Moja mama też była przeciwna, ale powiedziałam, że jesteśmy zdecydowani i tyle. Zaczęła mówić, że co dziadki powiedzą itp... Okazało się, że dziadki powiedzieli, że to dobry pomysł, bo taniej nas wyjdzie :P
28 września 2016, 11:55
Tak jak piszą dziewczyny...zrób to co Ty chcesz a nie to co rodzina chce. A jeśli się obrażą za to na Ciebie itp to znaczy, że faktycznie bardziej od Ciebie zależy im na religii. Ja mam babcie bardzo mocno wierzącą ale jakoś nie wykreśliła mnie z życia tylko dlatego, że mieszkam z chłopakiem bez ślubu...
28 września 2016, 12:00
Boże dziewczyno masz 25 lat. Utrzumujesz się sama. Po co ci zgoda rodziców ?