11 lutego 2011, 13:09
Dzwoniłam do chłopaka (jesteśmy razem ponad 4 lata), on się nie rozłączył, a w słuchawce usłyszałam: znowu ona?...co znowu chciała, na to mój S, ze jutro wpadne, a ona: znowu? przeciez miała tyle roboty, po co?! i różne inne epitety w trakcie rozmowy, najbardziej zabolało mnie to, że mój S. powiedział ze w pn jedzie ze mna na egzamin, a ona: PO CO ZNOWU! ONA BY Z TOBA NIE JECHAŁA...i różne inne...
Co ja jej zrobiłam, ze mnie tak nienawidzi...wiem ze S jest synusiem mamuni, ale ona w stosunku do mnie zachowuje się jak moja druga mama, czasem nawet wydawało mi się ze lepiej, myslalam ze jej na mnie zalezy, zżyłam się z tą rodziną...czuje sie oszukana i nie wiem co mam teraz zrobic...powiedziec o tym S? Troche mi głupio ze podsłuchiwałam....wolałabym życ w nieświadomości, planujemy wspólna przyszłość, S. nawet cos wspominał że zamieszkalibysmy na poczatku u niego w domu, bo to wielki dom, a w tym czasie budowali swój na działce obok... Co ja mam teraz zrobic?;(
11 lutego 2011, 13:50
Mieliśmy razem zamieszkac, ale juz wiem ze to nie bedzie mozliwe...
- Dołączył: 2008-09-02
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1058
11 lutego 2011, 13:55
Ja żałuję że zgodziłam się ze swoją mieszkać... Mieliśmy wynająć ja pracowalm i było nas na to stać a ona to w sumie zaproponowała... Bo będziemy jej płacić i będziemy mogli mieszkać...I mieszała i to dużo abyśmy się rozstali... Ale mąż był zawsze za mną... Moja też była milutka... Ale to pozory...
11 lutego 2011, 14:00
Boje się ze moj sprzeciw rozpęta wojne...byłam naprawde przeszczęsliwa...do dzisiaj:(
11 lutego 2011, 14:01
Ja mam świetną teściowa, zawsze mogę na nią liczyć, w kłótnie się nie wtrąca, a wręcz jest zawsze za mną :)
- Dołączył: 2008-09-02
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1058
11 lutego 2011, 14:04
Ja powiedziałam najpierw o tym mężowi on mi nie wierzył to zabrałam go do jego matki i powiedziałam że wszystko słyszałam i że mogę iść nawet po sąsiadkę... Sama nie wiedziała co ma zrobić... Pogadaj najpierw z Twoim narzeczonym a potem z przyszłą teściową. Twój przyszły mąż powinien wiedzieć że teraz Ty jesteś ważniejsza od jego matki. Mój swojej matce powiedział ze teraqz to ja jestem najważniejsza i już zawsze tak będzie.
11 lutego 2011, 14:04
Też myslałam ze jest świetną teściową...chociaż jak tak teraz mysle to pare rzeczy mogło mi dac do myslenia, np ciagle wtracanie "dla naszego dobra"...
11 lutego 2011, 14:06
Nie wyobrażam sobie jego jak mówi jej ze to ja jestem najwazniejsza...moze on w ogóle nie dorósł do zwiazku...ona mu mówila te rzeczy...a on ignorował to, tylko odpowiedział, ze ja tez bym z nim jechała na egzamin i czekała pół dnia...
- Dołączył: 2008-09-02
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1058
11 lutego 2011, 14:07
Nie masz co tego ukrywać bo będzie tylko gorzej. Moja mi się mieszała... I też mi przez długi czas słodziła... Ale w stosunku do chłopaka siostry męża jest tak samo fałszywa... Jak jej kiedyś polewałam to powiedziała że zrobi wszystko aby się rozstali. A tak to go uwielbia ale swoje robi i tak namąciła że się rozstali i nie mieszkali ze sobą a teraz spotykają się w tajemnicy
11 lutego 2011, 14:09
Teraz się boje ze on mnie zostawi... pod jej wpływem....