- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 września 2016, 19:06
Uprzedzam, że będzie długie ale jeśli to czytasz to proszę przejdź do końca :(
W związku jesteśmy już 4 lata. Razem mieszkamy, mamy zwierzęta, mniejsze lub większe plany na przyszłość. Poznałam go jako nieogarnięta studentka, nieznająca życia. On akurat skończył studia, był ogarnięty. Dużo mnie nauczył, wspierał, był kiedy go potrzebowałam. Dużo razem przeżyliśmy. Natomiast w życie wdarła się monotonia, zrobiło się nudno, zaczęły otaczać nad głównie sprawy codzienne, obowiązki.
W ciągu tych 4 lat dwa razy naruszyłam jego prywatność.
Pierwszy raz był w grudniu u.r., kiedy to byliśmy na wakacjach, a on nie wylogował się ze swojego maila na moim komputerze. Weszłam, znalazłam maile, które pisał do swojej byłej (przede mną). Ponoć bardzo go to bolało .Pisał do niej, że jest ciekawy jak teraz wygląda, co u niej słychać, itd. Ona odpowiadała mu zdawkowo. Potem dowiedział się, że jest zaręczona, to jej pogratulował na co ona zareagowała ze zdziwieniem skąd on o tym wie. Po tym wysłał jej obszerną wiadomość jaki to on nie jest szczęśliwy w związku (w sensie ze mną). Wiadomości było ok 6, wszystkie na przełomie marca-października poprzedniego roku.
Powiedziałam mu o tym, oczywiście naskoczył na mnie i jakoś się wytłumaczył, w stylu "co jest dziwnego, że utrzymuję kontakt". Dla mnie to, żadne wytłumaczenie biorąc pod uwagę fakt, że to on do niej pisał, a ona raczej nie miała ochoty na rozmowy.
Od tamtej pory nasze relacje stały się dziwne. Niby wszystko było ok, życie sobie leciało ale wewnętrznie zaczęłam odczuwać niepokój, niepewność. Od tamtej pory przestaliśmy w ogóle się kochać (czyli leci już 9 miesiąc :-) ).
Znowu czas sobie mijał, czasem delikatnie zagadywałam, że czemu się nie kochamy, on na to że go ani nie zachęcam, a jak on coś chce to go odpycham (to fakt, stałam się bardziej zimna i oschła ale to przez tę sytuację z mailami do byłej o czym mu powiedziałam. Stwierdził, że wszystko mi wyjaśnił i nie powinnam się przejmować).
Wiem też, że zależy mu bardzo na tym żebym schudła. Od początku związki mam +10kg. Kiedyś mi nawet wspomniał, że moje nadprogramowe kg przeszkadzają mu i jego zdaniem nie są pociągające (sam jest szczupły, lekko umięśniony, bardzo dba o siebie).
Drugi raz kiedy sprawdziłam jego prywatne rozmowy był dzisiaj o 4 w nocy.
Wróciliśmy z imprezy, on był tak zmęczony i pijany, że od razu położył się spać, a na dodatek zapomniał zabrać telefonu (od zawsze wszędzie z nim chodzi). Wczoraj podejrzałam jakie ma hasło.
Zatem weszłam.
Telefony czysto, smsy to samo. Weszłam na Facebooka, a tam.............
Rozmowy z 5 dziewczynami. Nie były wulgarne i jednozaczne. Były dziwne.
Tydzień temu i 3 tygodnie temu byłam w trakcie weekendu w innych miastach i właśnie wtedy najbardziej intensywnie z nimi rozmawiał. Pytał, czy wyjdą na piwo, na impreze. Co robią. Do jednej napisał, że "K nie ma na weekend i ma wolne mieszkanie więc zaprasza" (K, czyli ja.). Inna laska zapytała "Ooo, czyżbyś zerwał z dziewczyną, że odzywasz się do mnie po takim czasie?". Do jednej pisał, że ma piękne zdjęcie profilowe, albo żeby nie wrzucała "takich" zdjęć, bo nie może się skupić...Wszystkie do siebie zapraszał.
Tak bardzo mnie to zabolało, że nie mogłam złapać tchu, miałam wrażenie że ktoś mi robi chamski żart. Tym bardziej, że gdy w chwilach monotonni/kryzysu rozmawiałam z koleżankami, że ON może kogoś ma dlatego się nie kochamy itd., na co wszystkie chórem do mnie "no coś ty! przecież on jest w tobie tak zakochany!!".
Na co dzień jest troskliwy, opiekuje się mną, jest dobry.
Nie rozmawiałam jeszcze z nim o tym, nie wiem jak podejść do tematu. Chciałabym porozmawiać rzeczowo ale boję się, że wyprze się wszystkiego i nic mi to nie da. Albo wybuchnę złością lub płaczem i zrobię z siebie ofiarę.
Zagaiłam jednak temat koleżanek ogólnie i zapytałam:" czemu właściwie nie masz żadnych koleżanek?" na co on zmieszany zaczął wymieniać jakieś bezsensowne argumenty. Nigdy nie spotkałam się z żadną jego koleżanką, poza jedną z tych z którymi tak rozmawiał - byłą naszego wspólnego kolegi. Zapytałam: "A może wiesz co słychać u Mileny?", na co on że nie ma pojęcia bo od dawna nie ma z nią żadnego kontaktu.
Nie wiem co robić, mam pustkę, mętlik w głowie, chce mi się płakać ale już nie jestem w stanie.
W dodatku dzisiaj rano do mnie: "kocham cię najbardziej na świecie", "wyjedźmy do innego miasta", bla bla,
"chciałbym ten dzień spędzić w całości tylko z tobą".
Naprawdę nie wiem, co mam robić czuję się fatalnie :( nawet myślałam o zerwaniu, wyprowadzeniu się.
Mam nadzieję, że ktokolwiek dotarł do końca :(
Edytowany przez 28days 3 września 2016, 19:09
3 września 2016, 21:03
Na spokój Cię w tej chwili nie stać, odpuść wiec sobie rozmowy. Zresztą, co możesz usłyszeć? Albo wykręty albo prawdę, pytanie, co tu gorsze. Ten związek się wypalił. Jeśli możesz, odejdź.
3 września 2016, 21:32
...jakbym czytala moja historie... Tez mialam kilka kolezanek ktore slodzily i jedna ktora mnie oswiecila brutalnie, ze tego zwiazku juz nie ma a on szuka nowej przygodu I lepiej juz nie bedzie wiec czas na podjecie decyzjii... Wyglada na to ze ja nie masz faceta tylko wspollokatora, ktory szuka sobie dziewczyny...
3 września 2016, 21:34
A ja inaczej niż dziewczyny - mam wrażenie, że on szuka tylko i wyłącznie szybkiego numerku. Aczkolwiek robi to naprawdę nieudolnie.. Dużo ryzykuje pisząc w ten sposób do kobiet, które Ty też znasz. Z jednej strony zrozumiałe, że ten brak seksu rzuca mu się na mózg, a z drugiej nic nie usprawiedliwia tego, że zdradziłby Cię gdyby tylko miał okazję.
3 września 2016, 21:52
Właściwie to po co chcesz rozmawiać? Wiadomo że nie traktuje Cię poważnie i jakby miał okazje, to porobiłby Cię bez zastanowienia, tylko amant z niego nieudolny to i o chętną ciężko.
3 września 2016, 22:09
o czym Ty chcesz z nim jeszcze rozmawiac? jak dla mnie temat jest juz skonczony. facet jest z Toba z braku laku. jestes dla niego takim "chwilowym wypelniaczem". znajdzie sie inna, ciekawsza opcja to od razu z Ciebie zrezygnuje. nie widzisz, ze tylko szuka okazji do poznania kogos nowego? pod Twoja nieobecnosc flirtuje z innymi, zaprasza je do siebie .. serio, nie dalo Ci to nic do myslenia?
od 9 miesiecy nie sypiacie ze soba, Wasz zwiazek juz dawno sie wypalil .. daj sobie z nim spokoj.
4 września 2016, 12:19
Jesteś dla niego taką kryzysową narzeczoną, jest z tobą z braku laku, a w międzyczasie szuka kogoś innego. Pytasz co robić? Odpowiedź jest chyba prosta.
4 września 2016, 12:20
9mc bez sexu ???? Nie dziwie sie, ze facet organizuje sobie weekendy kiedy Ciebie nie ma w domu.. Nie wydaje mi sie zeby to byla milosc. Tez mamy kryzysy i sie klocimy ale za 2 godziny juz jest ok :) nigdy mnie tak nie skrzywdzil.. Odeszlabym od niego, ale wiem latwo sie mowi..
4 września 2016, 12:41
Ja bym tylko powiedziala ,ze wiem o tym co On tam wypisuje - ale nie po to by oczekiwac jakis sensownych wyjasnien by sie zastanwiac nad tym by zostac z nim - tylko bym chciala ostatni raz posluchac co ma do powiedzenia z postanowieniem ,ze odchodze...
Powiedz co Cie z nim trzyma? przeciez nie widac by Cie Kochal, nie podobasz mu sie., i nie krecisz - Fajna wspollokatorka na wypad na imprezke i tyle.., nic wiecej przeciez??/
Pomysl ,ze ten czas juz minal i jzu go nie ma , patrz to co bedzie - jeszcze mozesz poznac kogos Kto bedzie z Toba szczery i zadowolony ;) Wiem ,ze latwo sie mowi ale moja kumpela miala podobnie albo i gorzej bo juz byl zaplanowany slub- lozka brak, albo sporadycznie , ogaldal sie za chudszymi , na koniec sie okazalo ,ze robi zdjecia i nagrywa filmiki wiaodmo czego - i rozsyla laskom w nadziei na szybki numerek... wypieral sie w zywe oczy - mowi l ,ze Kocha dopiero gdy pokazala Mu co ma - dowody tego wszystkiego - dostala je od pewnej laski - Sama nie chciala ogladac ale ja powiedzilam Jej wtedy jedno- Gdy to zobaczysz spakujesz go w trymiga - faktycznie wpierw sie rozplakla potem wyrzucila... z 2 miesiac epozniej poznala kogos lepszego.. wiec serio nie warto czasem twkic w czyms co nei ma zadnej przyszlosci...
4 września 2016, 13:51
Przeczytałam do konca i jest mi ciebie cholernie żal. Moim zadaniem powinnas zakończyć zwiazek ktory bedzie destrukcyjny dla ciebie. Mialam podobne doświadczenie i wiem że im dalej w las tym bedzie gorzej. Kochana mój ex jak jemu wyrzucilam ze wiem że umawia sie z dziewczynami z neta i ze to koniec płakał blagal mówił ze kocha nad życie a po 6 miesiacach zrobił to samo.Dobra rada uciekaj...
8 września 2016, 16:31
Ja już bym go zostawiła po tych mailach do bylej. Nie przeszła mu, żali się na ciebie jej - przeciez to jest niedpouszczalne . To że sobie pogada, ze cie kocha nic nie znaczy skoro sobie szuka innej. moze boi sie zostac sam, ale jak jakas znajdzie to od razu poleci.
Edytowany przez paranormalsun 8 września 2016, 16:32