Temat: Oszukuje mnie prosto w oczy

Uprzedzam, że będzie długie ale jeśli to czytasz to proszę przejdź do końca :(

    

W związku jesteśmy już 4 lata. Razem mieszkamy, mamy zwierzęta, mniejsze lub większe plany na przyszłość. Poznałam go jako nieogarnięta studentka, nieznająca życia. On akurat skończył studia, był ogarnięty. Dużo mnie nauczył, wspierał, był kiedy go potrzebowałam. Dużo razem przeżyliśmy. Natomiast w życie wdarła się monotonia, zrobiło się nudno, zaczęły otaczać nad głównie sprawy codzienne, obowiązki.

W ciągu tych 4 lat dwa razy naruszyłam jego prywatność.

    

Pierwszy raz był w grudniu u.r., kiedy to byliśmy na wakacjach, a on nie wylogował się ze swojego maila na moim komputerze. Weszłam, znalazłam maile, które pisał do swojej byłej (przede mną). Ponoć bardzo go to bolało .Pisał do niej, że jest ciekawy jak teraz wygląda, co u niej słychać, itd. Ona odpowiadała mu zdawkowo. Potem dowiedział się, że jest zaręczona, to jej pogratulował na co ona zareagowała ze zdziwieniem skąd on o tym wie. Po tym wysłał jej obszerną wiadomość jaki to on nie jest szczęśliwy w związku (w sensie ze mną). Wiadomości było ok 6, wszystkie na przełomie marca-października poprzedniego roku.

Powiedziałam mu o tym, oczywiście naskoczył na mnie i jakoś się wytłumaczył, w stylu "co jest dziwnego, że utrzymuję kontakt". Dla mnie to, żadne wytłumaczenie biorąc pod uwagę fakt, że to on do niej pisał, a ona raczej nie miała ochoty na rozmowy.

    

Od tamtej pory nasze relacje stały się dziwne. Niby wszystko było ok, życie sobie leciało ale wewnętrznie zaczęłam odczuwać niepokój, niepewność. Od tamtej pory przestaliśmy w ogóle się kochać (czyli leci już 9 miesiąc :-) ).

    

Znowu czas sobie mijał, czasem delikatnie zagadywałam, że czemu się nie kochamy, on na to że go ani nie zachęcam, a jak on coś chce to go odpycham (to fakt, stałam się bardziej zimna i oschła ale to przez tę sytuację z mailami do byłej o czym mu powiedziałam. Stwierdził, że wszystko mi wyjaśnił i nie powinnam się przejmować).

Wiem też, że zależy mu bardzo na tym żebym schudła. Od początku związki mam +10kg. Kiedyś mi nawet wspomniał, że moje nadprogramowe kg przeszkadzają mu i jego zdaniem nie są pociągające (sam jest szczupły, lekko umięśniony, bardzo dba o siebie).

    

Drugi raz kiedy sprawdziłam jego prywatne rozmowy był dzisiaj o 4 w nocy.

Wróciliśmy z imprezy, on był tak zmęczony i pijany, że od razu położył się spać, a na dodatek zapomniał zabrać telefonu (od zawsze wszędzie z nim chodzi). Wczoraj podejrzałam jakie ma hasło.

Zatem weszłam.

Telefony czysto, smsy to samo. Weszłam na Facebooka, a tam.............

Rozmowy z 5 dziewczynami. Nie były wulgarne i jednozaczne. Były dziwne.

Tydzień temu i 3 tygodnie temu byłam w trakcie weekendu w innych miastach i właśnie wtedy najbardziej intensywnie z nimi rozmawiał. Pytał, czy wyjdą na piwo, na impreze. Co robią. Do jednej napisał, że "K nie ma na weekend i ma wolne mieszkanie więc zaprasza" (K, czyli ja.). Inna laska zapytała "Ooo, czyżbyś zerwał z dziewczyną, że odzywasz się do mnie po takim czasie?". Do jednej pisał, że ma piękne zdjęcie profilowe, albo żeby nie wrzucała "takich" zdjęć, bo nie może się skupić...Wszystkie do siebie zapraszał.

    

Tak bardzo mnie to zabolało, że nie mogłam złapać tchu, miałam wrażenie że ktoś mi robi chamski żart. Tym bardziej, że gdy w chwilach monotonni/kryzysu rozmawiałam z koleżankami, że ON może kogoś ma dlatego się nie kochamy itd., na co wszystkie chórem do mnie "no coś ty! przecież on jest w tobie tak zakochany!!".

Na co dzień jest troskliwy, opiekuje się mną, jest dobry.

    

Nie rozmawiałam jeszcze z nim o tym, nie wiem jak podejść do tematu. Chciałabym porozmawiać rzeczowo ale boję się, że wyprze się wszystkiego i nic mi to nie da. Albo wybuchnę złością lub płaczem i zrobię z siebie ofiarę.

Zagaiłam jednak temat koleżanek ogólnie i zapytałam:" czemu właściwie nie masz żadnych koleżanek?" na co on zmieszany zaczął wymieniać jakieś bezsensowne argumenty. Nigdy nie spotkałam się z żadną jego koleżanką, poza jedną z tych z którymi tak rozmawiał - byłą naszego wspólnego kolegi. Zapytałam: "A może wiesz co słychać u Mileny?", na co on że nie ma pojęcia bo od dawna nie ma z nią żadnego kontaktu.

 

Nie wiem co robić, mam pustkę, mętlik w głowie, chce mi się płakać ale już nie jestem w stanie.

 

 

W dodatku dzisiaj rano do mnie: "kocham cię najbardziej na świecie", "wyjedźmy do innego miasta", bla bla,

"chciałbym ten dzień spędzić w całości tylko z tobą".

 

Naprawdę nie wiem, co mam robić czuję się fatalnie :( nawet myślałam o zerwaniu, wyprowadzeniu się.

Mam nadzieję, że ktokolwiek dotarł do końca :( 

Pasek wagi

Mialam kiedyś podobna sytuację kiedy mi się wydawało że jest super i jesteśmy szczęśliwi on pisał do swojej ex, jaki on jest biedny i nieszczęśliwy. I po tym żałuję tylko że tak późno odeszłam i marnowalam życie.

Pasek wagi

Jesteś dla niego taką kryzysową narzeczoną, jest z tobą z braku laku, a w międzyczasie szuka kogoś innego. Pytasz co robić? Odpowiedź jest chyba prosta.

Pasek wagi

no dziewczyno, żartujesz sobie? zostaw go i tyle, nad czym się tu zastanawiać :/ 

Rzuć go, mój facet też miał chwile słabości ale nigdy nie skrzywdził mnie aż tak..... :(:(

Ja bym zerwała już za pierwszym razem, kiedy przeczytałaś, że nie jest z Tobą szczęśliwy.

Szkoda, że nie zrobiłaś sobie print screenów tych rozmów i nie wysłałaś sobie. Miałabyś konkretne dowody, żeby rzucić mu to w twarz- bo wyprze się na pewno! Faceci tacy są. :<

Bądź silna i podejmij stanowczą decyzje, on się nie zmieni. Powodzenia!

*

Ja bym sie przyznała do tego czego sie dowiedzialam i zobaczyla co On na to  . Wóz albo przewóz. 

Ja już bym z nim nie rozmawiała. Ani rzeczowo, ani emocjonalnie. Wyrzuciłabym gnoja ze swojego życia, po cichu, na chłodno.

Jak mozna nie kochac się 9 miesięcy? jeśli wcześniej to było na porządku dziennym? Jeslibym kogos kochala to na pewno bym do tego dazyla. Trzeba to wyjasnic, wcale nie dziwie sie facetowi, ze oglada sie za innymi. 

Pasek wagi

Wydaje mi się, że Twój chłopak rozgląda się za lepszą opcją. O ile jeszcze żalenie się byłej w chwili kryzysu byłabym w stanie jako tako zrozumieć (często idealizuje się przeszłość, lub może akurat Wy mieliście zły okres i chciał się wygadać komuś, kto był mu kiedyś bliski), o tyle zaczepianie kilku koleżanek pod Twoją nieobecność, zapraszanie ich (nie jednej, ale kilku!) do domu, dwuznaczne komentowanie ich zdjęć na fb itd. mogą świadczyć o tym, że facet szuka nowej dziewczyny, ale póki co trzyma się Ciebie na wszelki wypadek. Nie mówię, że tak jest na pewno, ale tak to wygląda z boku.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.