Temat: milczeć dalej? odezwać się? Jest sens?

Cześć. Jakiś czas temu pisałam tutaj o sytuacji z moim już chyba byłym chłopakiem. http://vitalia.pl/forum44,942976,0_Blagam-o-pomoc-czy-to-traktowanie-jest-ponizej-normy-czy.html Wiem, że niektóre sytuacje, które opisałam nie brzmią najlepiej, ale mój "dylemat" trwa nadal. Po dwóch dniach milczenia z mojej strony dostałam sms: "Widzę, że relacja między nami strasznie się zmieniła. Pewnie uważasz, że to ja mam pierwszy dzownić i pisać, ale przypomnij sobie kto się kim bawi, kto pisze z facetami, kto nie umie się zachować w towarzystwie. Obiecałaś poprawę, ale widzę to były tylko slowa, a czynów brak". Odpisałam, że odniosę się do tej sytuacji po moich urodzinach. Miałam je kolejnego dnia. Na urodziny dostałam tylko sms z życzeniami (wcześniej dzwonił- 1 połączenie, ale nie odebrałam, bo robilam pranie). Od tamtej pory jest już dziś 4 dzień milczenia... ja się nie odzywam, ani on. Z tego smsa wcześniejszego wywnioskowałam, że on liczył, że ja będę się pierwsza odzywać, dzownić itp. Jednym słowem bardziej starać.To zresztą mu obiecałam (że będzie mnie pewny), po tym jak mi się włamał na fb, bo rzeczywiście wyczytał wiadomości, gdzie flirtowałam z innymi (ale z nikim się nie spotykałam, tylko pisanie- on uważa inaczej, że był opcją, a pisałam sobie z innymi w najlepsze). Robiłam to, bo on nie był czuły, często nawet nie chciał się spotykać, albo na krótko. To zresztą też było w tych wiadomościach, ale to ja mialam się zmienić, swoje zachowanie on nie. Może ja zbyt dużo oczekiwałam.. ale jak kończył pracę o 13 mógł spokojnie się przespać, i na wieczór ze mną zobaczyć(nie mówię że codziennie, ale chciałam chociaż raz w tyg+ weekendy w miarę możliwości). Teraz czuję się winna... Że powinnam była się odezwać. Ciągle w głowie chodzą mi myśli, że może gdyby nie przeczytał tych głupot w moim tel byłoby inaczej... może gdybym poszła na to spotkanie w nd o 10 jak chciał do tej 13 wszystko toczyłoby się dalej. Nie wiem czy na prawdę powinnam była napisać? ALbo może teraz to zrobić? Bo z smsa jasno wynikało, że on czeka aż ja się odezwę. Z drugiej strony 4 dzień ciszy .... Co Wy byście zrobiły? Co sądzicie? Proszę tylko bez głupich komentarzy... Nie jest mi łatwo, bo jestem nadal zaangażowana i czuję coś do niego. Więc chwilami myślę, że może trzeba było to ciągnąć dalej i zobaczyć co się stanie...

Moim zdaniem tutaj jest bardziej Twoja wina niż jego. Byłaś w związku z facetem, i to świeżym związku, i flirtowałaś z innymi, bo czegoś Ci w tym związku brakowało... to trzeba było o tym powiedzieć facetowi, i by Ci to dał. Ja nie wyobrażam sobie żeby mój facet miał flirtować przez facebooka z kim kolwiek, raczej byśmy się pożegnali, skoro dążenie do zdrady jest łatwiejsze niż rozmowa o problemach w związku... 
On nie chciał się z Tobą spotykać, bo nie jesteś dla niego priorytetem. Tak samo jak on nie był dla Ciebie priorytetem, bo zdecydowałaś się na flirty.

Więc moim zdaniem powinniście się spotkać i albo wyjaśnić czego od siebie oczekujecie i zacząć z czystą kartką albo po prostu się rozstać. On znalazłby kogoś, kto nie potrzebuje dużej ilości spotkań, a Ty wręcz odwrotnie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.