- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lipca 2016, 20:46
Witajcie.
2 sierpnia 2016, 18:17
Nie ufasz mężowi po tym co wspólnie przeżyliście, kiedy byłaś zdana wyłącznie na niego. I być może masz rację. W Niemczech zostałabyś na całe dnie sama z małym dzieckiem. Pewnie mąż dostałby dodatki na dziecko i niepracującą żonę, ale czy pokryłyby one koszty utrzymania Twoje i dziecka?
Tu masz skromną pracę. Pewnie rodzice pomagają Ci przy dziecku, żebyś mogła pracować i niewiele brakuje do odłożenia na wyremontowanie tego strychu. Przypuszczam, że do końca roku będziecie już mieć zgromadzoną całą sumę i z początkiem przyszłego mogłabyś ten remont ogarnąć. Zatem za rok będziecie mieć w Polsce jakieś samodzielne lokum, choć blisko przy rodzicach. Dziecko ciut podrośnie i będzie już mogło iść do przedszkola. Jest też parę miesięcy na naukę języka niemieckiego.
Zaczekałabym z wyjazdem o rok. Zadbaj w tym czasie o jakość spotkań z mężem: Odwiedzaj go i obserwuj, i pięknie wyremontuj strych. Samodzielny kąt w Polsce zwiększy Twoje poczucie bezpieczeństwa, jeśli jeszcze raz wyjedziesz za jakiś czas. Będziecie też mieli jakieś lokum na początek, jeśliby mąż zdecydował się na powrót, bo wydaje mi się, że emigracja na stałe Cię nie pociąga, a jedynie możliwość szybszego zaoszczędzenia na mieszkanie i spłatę długów.
8 sierpnia 2016, 11:29
Ja bym wyjechala od razu i nie zastanawialabym sie wogole Zreszta dziecko ma dopiero poltora roku wiec mozesz jeszcze popracowac 2.5roku napewno i wrocic do Polski aby dziecko noglo isc do szkoly A przez 2.5 roku da sie wytrzymac bez rodziny i z odkladania jednej wyplaty postawic dom