Temat: Trudna życiowa decyzja

Witajcie.


Chciałabym abyście obiektywnie spojrzeli na moją sytuację i wyrazili swoje zdanie. Przeżyliśmy z mężem duży kryzys małżeński z trwającym ponad pół roku rozstaniem. Nie będę zagłębiać się w powody rozstania ani słuszność decyzji o powrocie bo nie o tym będzie mój post. W każdym razie zdecydowaliśmy się zacząć wszystko od 0 z czystą kartą.  Mamy półtoraroczne dziecko. Moje rozterki dotyczą miejsca do zamieszkania. Trudno jest mi podjąć decyzję.  Mąż pracuje za granicą i ma tam dość dobrą pracę legalną. Jest to daleko. Ja obecnie pracuję w Polsce za najniższą krajową i mam problem ze znalezieniem lepszej pracy bo mieszkamy w małym miasteczku. Nie mamy swojego mieszkania ale istnieje możliwość adaptacji poddasza na wsi w Polsce która wynioslaby nas około 35 000 zł.  W tej chwili mamy odlozone 25 000 zł ale również mamy stary kredyt którego rata wynosi po 600 zł miesięcznie przez jeszcze 5 lat. Mąż powiedział że może wrócić do polski i tu poszukać pracy. Jednak wiadomo jakie są realia życia w Polsce w małej miejscowości.  Mąż twierdzi że lepiej będzie jak oboje wyjedziemy i dołożymy jeszcze trochę pieniędzy a w międzyczasie splacimy kredyt. Ja jestem bardzo przywiązana do rodziców oraz w Polsce mam najbliższych i znajomych. Już mam za sobą epizod związany z wyjazdem za granicę ale zakończony powrotem do Polski pewnie trochę z tęsknoty a trochę z powodu kryzysu między nami. Co byście zrobili na moim miejscu?  W Polsce moglibyśmy mieć w końcu coś swojego a za granicą jednak wynajem byłby koniecznością. Z drugiej strony tam żyje się lepiej. No i tu mam rodziców i przyjaciół. Proszę was o obiektywną ocenę sytuacji. 

Nie ufasz mężowi po tym co wspólnie przeżyliście, kiedy byłaś zdana wyłącznie na niego. I być może masz rację. W Niemczech zostałabyś na całe dnie sama z małym dzieckiem. Pewnie mąż dostałby dodatki na dziecko i niepracującą żonę, ale czy pokryłyby one koszty utrzymania Twoje i dziecka?

Tu masz skromną pracę. Pewnie rodzice pomagają Ci przy dziecku, żebyś mogła  pracować i niewiele brakuje do odłożenia na wyremontowanie tego strychu. Przypuszczam, że do końca roku będziecie już mieć zgromadzoną całą sumę i z początkiem przyszłego mogłabyś ten remont ogarnąć. Zatem za rok będziecie mieć w Polsce jakieś samodzielne lokum, choć blisko przy rodzicach. Dziecko ciut podrośnie i będzie już mogło iść do przedszkola. Jest też parę miesięcy na naukę języka niemieckiego.

Zaczekałabym z wyjazdem o rok. Zadbaj w tym czasie o jakość spotkań z mężem: Odwiedzaj go i obserwuj, i pięknie wyremontuj strych. Samodzielny kąt w Polsce zwiększy Twoje poczucie bezpieczeństwa, jeśli jeszcze raz wyjedziesz za jakiś czas. Będziecie też mieli jakieś lokum na początek, jeśliby mąż zdecydował się na powrót, bo wydaje mi się, że emigracja na stałe Cię nie pociąga, a jedynie możliwość szybszego zaoszczędzenia na mieszkanie i spłatę długów.

Ja bym wyjechala od razu i nie zastanawialabym sie wogole Zreszta dziecko ma dopiero poltora roku wiec mozesz jeszcze popracowac 2.5roku napewno i wrocic do Polski aby dziecko noglo isc do szkoly A przez 2.5 roku da sie wytrzymac bez rodziny i z odkladania jednej wyplaty postawic dom

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.