- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 lipca 2016, 11:02
Witam,
moim problemem, może wydawać się infantylny, ale dla mnie to poważna sprawa, która wpływa na moje relacje z ludźmi i codzienne funkcjonowanie, jest częsty płacz.
Jestem dorosłą kobietą, ale gdy tylko coś mnie zdenerwuje, zasmuci zaczynam płakać jak mała dziewczynka.
Potem denerwuję się sama na siebie, że nie potrafię sobie radzić z emocjami i powstaje błędne koło.
Kiedyś potrafiłam nad tym panować i 'upust' emocją dawałam tylko w samotności.
Teraz bardzo często odbija się to na moim związku i partnerze, który coraz bardziej jest zirytowany moją postawą, stara się mnie wspierać, ale każdy ma swoje granice i myślę, że gdybym ja miała taką 'płaczkę' w domy to też po jakimś czasie miałabym dosyć.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że tak nie powinno być, że takie zachowanie jest złe zarówno dla mnie jak i mojego otoczenia, ale nie potrafię nad tym panować.
Jak sobie z tym radzić?
23 lipca 2016, 21:09
Byłam na granicy płaczu (łamał mi się głos) podbijąjąc legitymację parę dni po terminie w sekretariacie ;d Miałam problem z hormonami, a nie traumę jak ktoś tu sugeruje.Ja płakałam nawet na rozmowach o prace, kto to pobije? :D
Mnie się też wydaje, że to jest kwestia hormonów. Po ciąży miałam z tym straszny problem. Potem powoli mijało.
23 lipca 2016, 22:24
U mnie to raczej nie kwestia hormonow tylko cecha charakteru, sposob odreagowania stresu lub uczucia bezsilnosci. Od zawsze tak mialam i pomimo pracy nad soba mi sie udalo mi sie nad tym calkiem zapanowac. Trudno. Nikomu nie obiecywalam, ze bede idealna ;) nie musze byc i nie bede.
Edytowany przez 23 lipca 2016, 22:27
24 lipca 2016, 13:17
U mnie to raczej nie kwestia hormonow tylko cecha charakteru, sposob odreagowania stresu lub uczucia bezsilnosci. Od zawsze tak mialam i pomimo pracy nad soba mi sie udalo mi sie nad tym calkiem zapanowac. Trudno. Nikomu nie obiecywalam, ze bede idealna ;) nie musze byc i nie bede.
Zgadzam się. Nie jestem po ciąży, badałam się na hormony i były ok. Po prostu już tak mam. Bardzo mnie to denerwuje, bo chce komuś coś w złości wygarnąć, a nie mogę, bo nagle głos mi się załamuje i zaczynają płynąć łzy. Bardzo mnie to denerwuje, irytuje.
30 lipca 2016, 23:12
Moim zdaniem wcale niekoniecznie musi chodzic o traume. Jest tez cos takiego jak highly sensitive person - taki typ osobowosc
1 sierpnia 2016, 13:26
też mam ten problem, to jest rodzaj charakteru 'melancholijny'. Ja sobie sama z tym poradziłam -kiedyś płakałam z wieeeelu powodów- i wybrałam sobie docelowo dwa, które powodują u mnie łzy i tyle, w jakies 6msc z 15 powodów zredukowało mi się do 2.
Ostatnio też jestem dużo bardziej cierpliwa...