Temat: Wesele brata- wypada nie iść

W sierpniu mój brat wyprawia wesele. Byliśmy skłóceni wiec nie liczyłam na zaproszenie, ale jednak wysłali. Ślub w kościele jest o 16, a potem impreza. Tylko ja mam dwójke małych dzieci i musielibyśmy sie zmyc z tego wesela 20-21. Nie wiem czy jest sens żeby za nas płacili skoro my ledwo tam zawitamy. Mamy tam ok 1000 km, więc mąż by musiał brac urlop,dziecko urwac się z przedszkola, żeby byc na mszy i złożyc życzenia też to dla nas niewygodne.

Dodam że bez dzieci nie mamy jak bo nie mamy ich z kim zostawić.

Co myslicie?

Pasek wagi

brat chce koperte proste i tak to ukartowal zebys nie przyjezdzala ale z grzecznosci wyskoczyla z kasy. Zignorowalabym to zaproszenie albo powiadomila brata ze niestety ale bez dzieci nie przyjade.

dziewczyny,ile z was zostawiloby dzieci z opiekunka,tak a propos,i wyjechalo z kraju?a co jesli cos sie dziecku stanie?

ASwift napisał(a):

dziewczyny,ile z was zostawiloby dzieci z opiekunka,tak a propos,i wyjechalo z kraju?a co jesli cos sie dziecku stanie?

Prawie wszystkie te, ktore nie posiadaja dzieci .

Pasek wagi

mayuko napisał(a):

ASwift napisał(a):

dziewczyny,ile z was zostawiloby dzieci z opiekunka,tak a propos,i wyjechalo z kraju?a co jesli cos sie dziecku stanie?
Prawie wszystkie te, ktore nie posiadaja dzieci .

Dokładnie 

krcw napisał(a):

doutzen21 napisał(a):

krcw napisał(a):

A ja nie rozumiem jak mozna być w ogóle skłóconym z własnym bratem???....ale tez znam jedną taką dziewczynę która ma dziwne relacje z rodziną...na ślub brata nie poszła bo tez się o coś tam obraziła wiec wykręciła się małym dzieckiem i na chrzestnego dla własnego dziecka nie wybrała nikogo z rodziny choć ma braci tylko poprosiła kumpla swojego męża z którym dziecko ma kontakt raz w roku i to z jej własnej inicjatywy.... [/quote]Normalnie? Moze twoj brat jest psychopatom, ktory probuje cie okrasc i zastraszyc? Moze bratowa ma jakies jazdy, jest zawistna i obrabia D*** twojej mamie, ktora wspomagala ich przez lata? Kto dal ci prawo oceniac? Wkrecasz sobie, ze wszystkie rodziny sa ja te z telenowel. Czasem obcy ludzie przyjda ci szybciej z pomoca niz ktos, z kim jestes biologicznie zwiazana. Zejdz na ziemie, kobieto. Zycie to nie kraina rozowych misiow!
pomijam patologie i wybitnych psycholi...bo to mogę zrozumieć, czasem się zdarza ale ja mam jednego brata i nie wyobrażam sobie być z nim skłócona, to jedna z najbliższych osób w moim życiu, podobnie ma mój mąż - również bardzo silne więzi z rodzeństwem...nienawiść do własnego brata/siostry jest dla mnie niezrozumiała i bardzo odpychajaca. Jesli ktoś ma brata psychola ok - mogę zrozumieć ze nie chce utrzymywać kontaktów z taka osoba i tyle ale jeśli ludzie uważają się z grubsza za "normalnych" a jednocześnie latami nie odzywają sie do własnego brata/siostry to coś tu mi jednak nie gra i nie świadczy dobrze o żadnej ze stron bo wina zapewne jest obustronna albo obydwie strony maja po prostu parszywe charaktery...Edit: a i rozumiem ze mozna się o coś tam pokłócić, wyjdzie jakiś konflikt ( z reguły na tle finansowym/podział majątku itp.) ale jeśli takie coś wlecze się latami to nie świadczy to dobrze o tych osobach...

Obu osob? Jesli ktos ma jakies jazdy to masz non stop nadstawiac policzek, ze wzgledu na wiezu? Zycie to nie 'Na wspolnej'. Naogladalam sie rodzin, gdzie jedna strona wyciagala reke na zgode gdzie drudzy udawali, ze jest OK, by potem wrocic z jakas podloscia z podwojona sila. Na co utrzymywac wtedy kontac i psuc sobie krew? Mowisz tylko i wylacznie ze swojej perspektywy bo ci sie dobrze z bratem uklada ale nie masz absolutnie zadnego prawa oceniac i mowic, ze obie strony sa winne...

doutzen21 napisał(a):

krcw napisał(a):

doutzen21 napisał(a):

krcw napisał(a):

A ja nie rozumiem jak mozna być w ogóle skłóconym z własnym bratem???....ale tez znam jedną taką dziewczynę która ma dziwne relacje z rodziną...na ślub brata nie poszła bo tez się o coś tam obraziła wiec wykręciła się małym dzieckiem i na chrzestnego dla własnego dziecka nie wybrała nikogo z rodziny choć ma braci tylko poprosiła kumpla swojego męża z którym dziecko ma kontakt raz w roku i to z jej własnej inicjatywy....
Normalnie? Moze twoj brat jest psychopatom, ktory probuje cie okrasc i zastraszyc? Moze bratowa ma jakies jazdy, jest zawistna i obrabia D*** twojej mamie, ktora wspomagala ich przez lata? Kto dal ci prawo oceniac? Wkrecasz sobie, ze wszystkie rodziny sa ja te z telenowel. Czasem obcy ludzie przyjda ci szybciej z pomoca niz ktos, z kim jestes biologicznie zwiazana. Zejdz na ziemie, kobieto. Zycie to nie kraina rozowych misiow!
pomijam patologie i wybitnych psycholi...bo to mogę zrozumieć, czasem się zdarza ale ja mam jednego brata i nie wyobrażam sobie być z nim skłócona, to jedna z najbliższych osób w moim życiu, podobnie ma mój mąż - również bardzo silne więzi z rodzeństwem...nienawiść do własnego brata/siostry jest dla mnie niezrozumiała i bardzo odpychajaca. Jesli ktoś ma brata psychola ok - mogę zrozumieć ze nie chce utrzymywać kontaktów z taka osoba i tyle ale jeśli ludzie uważają się z grubsza za "normalnych" a jednocześnie latami nie odzywają sie do własnego brata/siostry to coś tu mi jednak nie gra i nie świadczy dobrze o żadnej ze stron bo wina zapewne jest obustronna albo obydwie strony maja po prostu parszywe charaktery...Edit: a i rozumiem ze mozna się o coś tam pokłócić, wyjdzie jakiś konflikt ( z reguły na tle finansowym/podział majątku itp.) ale jeśli takie coś wlecze się latami to nie świadczy to dobrze o tych osobach...
Obu osob? Jesli ktos ma jakies jazdy to masz non stop nadstawiac policzek, ze wzgledu na wiezu? Zycie to nie 'Na wspolnej'. Naogladalam sie rodzin, gdzie jedna strona wyciagala reke na zgode gdzie drudzy udawali, ze jest OK, by potem wrocic z jakas podloscia z podwojona sila. Na co utrzymywac wtedy kontac i psuc sobie krew? Mowisz tylko i wylacznie ze swojej perspektywy bo ci sie dobrze z bratem uklada ale nie masz absolutnie zadnego prawa oceniac i mowic, ze obie strony sa winne...

Napisałam przecież, ze jeśli jedna ze stron jest psycholem to ok, rozumiem bo dla własnego zdrowia i bezpieczeństwa lepiej nie utrzymywać kontaktów...niemniej ja np. znam takie osoby które wiecznie obgadują swoje rodzeństwo czy innych członków rodziny - a dokładnie te same cechy charakteru i zachowania widzę właśnie u tej obgadującej osoby...więzy krwi nie są najważniejsze - to oczywiście prawda ale z drugiej strony natury nie oszukasz, podobne geny i często te same negatywne cechy charakteru które żadnej ze stron nie pozwalają na normalne relacje. Oczywiście każdy przypadek jest indywidualny.

Pasek wagi

różnie życie sie układa. 

Moim zdaniem brat wysłał zaproszenie bo poprostu wypada. Bo jak siostry nie zaprosić ?  Co ludzie powiedzą?

A skloconym z bratem można byc tak samo jak z kazdym innym człowiekiem. 

Ja na Twoim miejscu bym odpuscila, ewentualnie wysłała pocztą prezent i juz. Nie będzie niczym komfortowym dla Ciebie bycie tam. Dzieci sa najważniejsze. Samo to męczyć je podróżą ,2tys km dla dziecka to zdecydowanie za dużo jak na jeden raz.

Mysle że jeśli będzie chciał sie pogodzić to wystawi rękę DOSLOWNIE . 

tez nie mam najlepszych relacji z bratem. Strasznie mi przykro,ale nic na siłę. W Jego obecności czuje się bardziej obco niz przy dalszej rodzinie Mojego M.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.