Temat: Nagły brak kontaktu-Pomocy!

Poznałam 2 miesiące temu faceta. Normalnie cud miód i te sprawy. Mieszkam w innym mieście i do tej pory spotkaliśmy się 3 razy(jak wrócę ze studiów to będziemy sie mogli widywać nawet codziennie). Należę raczej do osób wolniej działających (o czym on został poinformowany na początku znajomości) więc jesteśmy na etapie przytulania. Od początku znajomości bardzo dużo ze sobą rozwialiśmy (prawie 30 tys wiadomości, on był pierwsza osobą z którą rozmawiałam rano i ostatnią wieczorem). Na Boże Ciało zaprosił mnie na działkę do kolegi. Odmówiłam, gdyż nie znam jego znajomych i nie chciałam jechać na 5 dni do obcych ludzi (no i jeszcze zaraz bardzo trudna sesja przede mną). On powiedziała, że to rozumie, jasne nie ma sprawy (ale jak zmienię zdanie to propozycja aktualna). Podczas weekendu dłuższego wysyłał mi zdjęcia i coś tam pisał (wiadomo, jak jest ze znajomymi to nie będzie z tel siedział). 

Jak wrócił z działki to zaczęłam normalnie do niego pisać. Jednak on odpowiadał dosyć lakonicznie (moje długie wywody skwitował 'mhm' itp). Postanowiłam poczekać na jego wiadomości (zawsze to on pisał rano-wcześniej wstaje). Jednak się nie doczekałam. Nie napisał mi  nic (a na fb siedzi). Niby mogłabym do niego napisać, ale jak ostatnio pisałam to odpowiedzi praktycznie nie było. Nie chce się narzucać. (od 2 dni sie nie odzywa niby krótko, ale jak się z kimś gadało cały czas to tak trochę dziwnie)

kurcze, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Nie wiem co robić. Poradźcie, prosze

paranormalsun napisał(a):

No tylko, czy te problemy to nie są jednak wymówki... Nie raz, nawet tu na forum, widziałam, że facet tak wyjaśniał sprawe, a tak naprawde konczyl znajomosc.. W sensie nie zrozum mnie źle, mam nadzieję, że faktycznie o to chodzi, ale ja to odebrałam na zasadzie, że znacie się te 2 miesiace już a ty wsyztsko odwlekasz i nie bardzo to pcha się do przodu. Jestes na etapie przytulania w sensie, że nawet się nie całowaliście? moze on doszedł do wniosku, ze zwiazku z tego nie bedzie. 

Ale oni widzieli się 3 razy jak dotychczas... Co innego jakby przez 2 miesiące widzieli się codziennie, albo znali się od wielu lat, ale oni się widzieli dopiero 3 razy. 

paranormalsun napisał(a):

No tylko, czy te problemy to nie są jednak wymówki... Nie raz, nawet tu na forum, widziałam, że facet tak wyjaśniał sprawe, a tak naprawde konczyl znajomosc.. W sensie nie zrozum mnie źle, mam nadzieję, że faktycznie o to chodzi, ale ja to odebrałam na zasadzie, że znacie się te 2 miesiace już a ty wsyztsko odwlekasz i nie bardzo to pcha się do przodu. Jestes na etapie przytulania w sensie, że nawet się nie całowaliście? moze on doszedł do wniosku, ze zwiazku z tego nie bedzie. 

Też mi to wygląda na wymówkę, bo jakoś nie chce mi się wierzyć że facet przestał się odzywać, bo zwierzątko, bo sprzęt w pracy, a na fb siedzi :P Taka klasyka gatunku w stylu ''mam urwanie głowy w pracy'', ''babcia mi zachorowała'' itp.

Pasek wagi

Było jechać chociaż na jeden wieczór, poznałabyś nowych ludzi i nie siedziała w domu ;) On się wycofuje, bo dajesz mu do zrozumienia, że nie może być u Cb na pierwszym miejscu.

Pasek wagi

Kurczę, no ale jeśli chłopak niemalże zerwał kontakt tylko dlatego, że Autorka nie zgodziła się jechać na działkę do jego kumpla, to w sumie bardzo źle o nim świadczy. Może pomyślał, że wyjazd na działkę to świetna okazja na sex, a tu lipa - "trzeba się starać o dziewczynę dalej". Nie mówię, że tak jest, ale byłoby mi przykro, że raz powiedziałam nie, a chłopak od razu się zraził i wygasił kontakt. Rozumiem też, że Autorka nie zdecydowała się na ten wypad. Widziała chłopaka ledwo trzy razy, jego znajomych w ogóle nie zna... też nie zaryzykowałabym wspólnego wyjazdu gdzieś z dala od cywilizacji, chociażby ze względu na własne bezpieczeństwo.

panna-anna napisał(a):

Było jechać chociaż na jeden wieczór, poznałabyś nowych ludzi i nie siedziała w domu ;) On się wycofuje, bo dajesz mu do zrozumienia, że nie może być u Cb na pierwszym miejscu.

Problem jest taki, że nie mogłam na jeden dzień jechać. Do PKS musiałabym trochę dojechać, a i bezpośredniego połączenia nie ma (tylko tłuc przez cały dzień bym się musiała) Go angażować w odwożenie nie chciałam, by nie było że 'księżniczkę to trzeba na jej zawołanie do domu odstawiać'

Lana_Banana napisał(a):

Kurczę, no ale jeśli chłopak niemalże zerwał kontakt tylko dlatego, że Autorka nie zgodziła się jechać na działkę do jego kumpla, to w sumie bardzo źle o nim świadczy. Może pomyślał, że wyjazd na działkę to świetna okazja na sex, a tu lipa - "trzeba się starać o dziewczynę dalej". Nie mówię, że tak jest, ale byłoby mi przykro, że raz powiedziałam nie, a chłopak od razu się zraził i wygasił kontakt. Rozumiem też, że Autorka nie zdecydowała się na ten wypad. Widziała chłopaka ledwo trzy razy, jego znajomych w ogóle nie zna... też nie zaryzykowałabym wspólnego wyjazdu gdzieś z dala od cywilizacji, chociażby ze względu na własne bezpieczeństwo.

Jeżeli zerwałby kontakt dlatego, to lepiej teraz się dowiedzieć niż później. Co do seksu to nie wiem...musiałaby niezłe grać gdyby o to mu chodziło (ale wszystkie wiemy jacy faceci potrafią być). No też mi sie ten wyjazd ryzykowny wydawał (tak na samym początku znajomości)

Liczę, że to nie wymówka jednak. I że jakoś to sie wszystko ułoży. Że sobie to wyjaśnimy. 

Może napisz do niego i zapytaj wprost o co chodzi. Jeśli przestał pisać, bo nie pojechałaś na tę działkę, to jego strata, widocznie mu nie zależało, albo zależało tylko na jednym, a wtedy tym lepiej, że nie pojechałaś.

Teorie spiskowe a'la vitalia. 

Jakby mi pies sie rozchorowal to tez bym nie miala glowy do pisania do swiezo poznanego faceta, nie jestescie w zwiazku tak na dobra sprawe, poznajecie sie dopiero, wiec calkiem mozliwe ze najzwyczajniej w swiecie nie chce Ci zawracac glowy problemami ze zwierzakiem. A na FB w pracy jestem non stop zalogowana, co nie znaczy ze non stop na nim siedze. ot jest otwarty a ja robie swoje.

Odpusc sobie robienie z igly widel, za jakis czas bedziecie sie mogli widywac codziennie, to zobaczysz co z tego bedzie i tyle. 

A na 5 dni do obcych ludzi z acetem ktorego widzialam 3 razy w zyciu tez bym nie jechala. 

Pasek wagi

Przypuszczam, ze zaprosil kogos innego i stad nabral wody w usta, bo skoro nie pojechalas, to wypadlas z obiegu i Twoje miejsce do zdobycia go zajela inna panna. 

moim zdaniem albo mu się znudziło zabieganie o Ciebie albo teraz ma coś innego na głowie

Ritsia napisał(a):

Nianiusia napisał(a):

być może poznał kogoś na tym wyjeździe 
Też nad tym myślałam, ale pod sam koniec wyjazdu jeszcze pisał o wspólnych planach itp. (z tego co go poznałam raczej by nie grał na dwa fronty, ale nie wiem) A na wyjeździe miała być tylko jego stała paczka znajomych.
3 razy sie widzieliscie i juz wspolne plany....swiat zwariowal

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.