Temat: Facet - czy mam racje?

Sama nie wiem czy dobrze robie pisząc o tym na forum , ale jestem już na skraju wyczerpania . Zaczne od początku. 

Z facetem jestem 10 lat z przerwą roczną. po 7 latach mnie zostawil , wyjechałam za granice . Przez okres emigracji caly czas utrzymywaliśmy kontakt (24h) Postanowilam wrócić ...Dla niego. Od 2 lat jestem w Pl .A on od 2 lat nie ma pracy ... kiedyś był pracowity . Jak się poznaliśmy pracowal na budowie , później otworzył firme i dużo pracował (stał się pewniejszy siebie,a ja byłam be) Po powrocie myślałam ,że dalej tak jest, wiedziałam , że wynajmiemy mieszkanie , bedziemy żyć normalnie . Niestety się przeliczyłam . Przez 1,5 roku prosiłam go o to żeby poszedł do pracy , ale jemu sie nie chce . Zwodzil mnie z miesiąca na miesiąc ,że na bezrobocie pojedzie-nie pojechal , Cv mu zrobiłam , bo mu sie nie chcialo - nie wysyła. Długi robi bo ma kredyt ...Ja mu na niego daje albo rodzice(gość 32 lata ja 25). Powiedzialam mu , że nie zalezy mu na mnie , bo skoro by tak było przez tyle czasu by coś zrobił , zwłaszcza , że go ostrzegałam , że moja cierpliwosc sie konczy. Utrzymywalismy sie za 700 zł miesiecznie które dostaje za opieke nad babcią , do tego ucze się dziennie - nie miałam czasu na podjecie pracy - było ciężko . Jest ciężko- a on dalej nic ... ja juz nie mam sily , a on ma dosc już mojego gadania. Dzisiaj sie obrazil jak mu powiedzialam ze jak bierze pieniadze na swoje platnosci to niech sie spyta czy moze bo miesiac wczesniej ostrzegalam go ze znow bedzie problem mial z rata i przyjdzie zamiast wziąć się za robote... Już nie mam siły . On twierdzi , że cenilam wnim tylko prace - jak sie poznalismy to byl normalny , normalnie pracowal , ale nie za to go pokochalam i jeszcze mówi mi ze on jest zly bo pracy nie ma , a ja mu tłumacze -Człowieku nie miec pracy i nie móc jej znaleźć to jedno a nie mieć pracy bo sie nie chce jej mieć i sie siedzi na komputerze to drugie i co innego to jest - wtedy bedac w zwiazku facetowi sie pomaga ,wspiera a w takim wypadku jak mam go wspierac? przez pierwsze miesiace wspieralam, prosilam, a teraz nie daje rady . Przykro mi kiedy on robi ze mnie złą , a jeszcze bardziej przeraza mnie wizja tego , ze dla innej by sie postaral , ja nie wiem , może on robi to specjalnie? ale żeby wyniszczac kogos specjalnie?? Mieszkamy u mnie w domu a dokladnie w pokoju , reszte mieszkania moj tata wynajmuje studentką - jest ciasno !Chciałam zebysmy sie przeprowadzili do babci - miaa bym ja caly czas na oku .Babcia ma 85 lat , przeszla w ostatnim czasie kilka ciezkich chorób do tego ma raka płuc , z którym juz nic nie mozna zrobic - ale on nie.Wogóle ma w dupie moja rodzine , na swieta na obiad nie przyszedl tylko wpadl na chwile na odpierdol sie i poszedl siedziec i gran na tablecie do omu . Wszelkie urodziny taty , weselea musze isc sama bo jemu sie nie chce . Dodam ze za pokoj tacie place za prąd - za mojego faceta!! bo mi ojciec nie liczy . Powiedziałam mu ze to koniec - mowil ze jutro pojedzie do domu - ale mowil tak 2 tyg temu i nie pojechal- a ja nie umiem byc konsekwenta w stosunku do jego osoby .Jezeli chodzi o mnie w czerwcu koncze szkole , juz znalazlam sobie prace w salonie zaczynam od lipca . Boje sie dziewczyny samotnosci , tego ze bede zalowala i przeraza mnie mysl tego:(:( Czy ja mam racje? co powinnam zrobic? Macie jakies pomysły?Pomóżcie

Pasozyt i manipulator znalazl naiwna dziewczyne (i w dodatku zakompleksiona) - wasz zwiazek to klasyka tego gatunku. Masz , na co sobie pozwalasz niestety, i mysle, ze to Tobie nalezy sie kubel zimnej wody, zebys pozbyla sie pasozyta, nie jesmu, bo z niego juz pewnie nic nie bedzie. 32 lata, bez pracy, wieczny chlopiec, do teog len i egoista. Zastanow sie nad przyszloscia: czy chcesz slubu, dzieci z takim nieodpowiedzialnym Piotrusiem Panem?

Z drugiej strony dziwie sie twojemu ojcu - moj by w zyciu nie trzymal u siebie w domu 32 letniego faceta, ktorego utrzymuje jego 25letnia corka.

seashell napisał(a):

To takie trudne , ale jak postawic na swoim. Zal mi go bez pieniedzy bez niczego spakuje bety i wynos sie? :( Nie wiem jak to rozegrac , tyle przezylismy razem , chodz w sumie malo dobrych chwil- nawet na wakacjach nie bylam z nim nigdy;/ 4 razy w kinie przez 10 lat, ja jestem jakas nienormalna... Ja wiem , że musze to zrobic , ale nie wiem jak . Tak Wilena masz racje-on jest mistrzem w tym , żebym poczuła , że robie źle :(

Dokladnie tak.Spakuj, wynies i pozegnaj.No ludzie, to dorosly facet nie nastolatek, najwyzej wroci do mamusi - tam jest najwidoczniej jego miejsce, bo mentalnie i emocjonalnie jest 10-latkiem. Jaki masz z niego pozytek - nie zarabia na siebie, nie wychodzicie nigdzie razem, po co Ci on, do seksu? Sorry, ale naprawde nie rozumiem, dlaczego niektore kobiety same sobie na wlasne zyczenie komplikuja zycie.

Poza tym panietaj - jak bylo dobrze, byla kasa i "swietnosc" to Cie rzucil. Na takiego czlowieka nie mozna liczyc.Skad wiesz, ze kiedy znow znajdzie prace, nie zostawi Cie znowu, bo juz nie bedziesz mu potrzebna (do utrzymywania go)?

moze ma depresje?

moze ma depresje?

Nie nie ma depresji,jest aktywny w tym  co chce np. tablet, a nieaktywny w tym co mu nie pasuje, poza tym osoba depresyjna czułaby się winna z tym jak jest, a on zrzuca winę na kobietę. Mam wrażenie ze go hodujesz , nie robiąc mu problemu , jak odejdziesz może on też się otrząśnie .

Uciekaj!

dziewczyno nad czym ty się zastanawiasz? Wywal go z domu, przecież i tak nie masz z niego pożytku, masz zamiar całe życie go utrzymywać? Jemu podoba się tak jak jest i do pracy nie pójdzie. Bądź rozsądną, otwórz oczy i przestan go żałować, szanuj siebie! Bo na razie to masz klapki na oczach. Pomyśl czy chcesz tak żyć przez reszta życia? Jesteś młoda, znajdziesz sobie jeszcze normalnego faceta, tylko musisz pozbyć się tego pasożyta.

Ja tu w ogóle jestem pełna podziwu dla Ciebie, że wytrzymałaś w tym układzie już 2 lata! I nie rozumiem dlaczego cały czas wierzyłaś w jego kłamstwa. Ja po pół roku już bym chyba odchodziła, bo najgorsze co może być to totalny brak ambicji - w ciągu 2 lat można by było sobie wyrobić naprawdę świetne CV pełne pracy, kursów i dokształceń, a on siedział na tyłku i opiekował się babcią.Facet, lat 32, pracował jako opiekunka osób starszych. Dramat. 

Ja bym go spakowała i nie czekała aż się poprawi i wróci. Tylko zaczęła totalnie nowe życie.

Mam wrażenie, ze pogubiły Ci się priorytety. Masz starszą chora babcię, bierzesz na nią pieniądze, a utrzymujesz za nie konia w wynajnowanym od ojca pokoju. Domyślam się, że nie ze złej woli, tylko z niemocy i zagubienia. Ale samo sie nic nie rozwiąże. Jak sobie wszystko przewartościujesz to będziesz wiedziała co zrobić. 

Zachowujesz sie wobec niego jak matka, a nie jak "narzeczona" ( przypominasz mu o jego zobowiazaniach itd brakuje tylko zmiany pieluch, chociaz... nie mowisz kto mu pierze gacie, wiec moze jednak zmieniasz mu te pieluchy) Mozesz mu matkowac cale zycie i bac sie, ze ci dziecko z gniazda pewnego dnia wyfrunie. Nie  wiem co cie przy nim trzyma. Opiekujesz sie babcia, wiec z tego wnioskuje, ze masz silna potrzebe opiekowac sie kims starszym. Proponuje wolontariat w domu starcow, niz trzymanie prywatnego darmozjada.

Na co czekasz? Az bedziesz miala wiecej pieniedzy i bedziesz mogla mu zapwenic lepszy byt?

Jak chcesz utrzymywac faceta, to chyba taniej ci wyjdzie wynajmujac kogos na godziny- zazwyczaj sa to kulturalni i  zadbani faceci.

Pasek wagi

Pytasz co zrobic? zostaw go i uloz sobie zycie z kims z kim warto. Jestes mloda, napewno znajdziesz fajnego ulozonego faceta. A z tym obecnym cofasz sie tylko w tyl,nie daj Boze tylko zalozyc z nim rodzine bo przepadniesz.

Moj ojciec jest taki sam,cale zycie pasozytuje, nie chce mu sie szukac pracy. Moja mama miala z nim kiepskie zycie,ciagle musiala duzo pracowac i ciagnac wszystko do przodu. Takiego chcesz zycia dla siebie?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.