- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 maja 2016, 00:18
Sama nie wiem czy dobrze robie pisząc o tym na forum , ale jestem już na skraju wyczerpania . Zaczne od początku.
Z facetem jestem 10 lat z przerwą roczną. po 7 latach mnie zostawil , wyjechałam za granice . Przez okres emigracji caly czas utrzymywaliśmy kontakt (24h) Postanowilam wrócić ...Dla niego. Od 2 lat jestem w Pl .A on od 2 lat nie ma pracy ... kiedyś był pracowity . Jak się poznaliśmy pracowal na budowie , później otworzył firme i dużo pracował (stał się pewniejszy siebie,a ja byłam be) Po powrocie myślałam ,że dalej tak jest, wiedziałam , że wynajmiemy mieszkanie , bedziemy żyć normalnie . Niestety się przeliczyłam . Przez 1,5 roku prosiłam go o to żeby poszedł do pracy , ale jemu sie nie chce . Zwodzil mnie z miesiąca na miesiąc ,że na bezrobocie pojedzie-nie pojechal , Cv mu zrobiłam , bo mu sie nie chcialo - nie wysyła. Długi robi bo ma kredyt ...Ja mu na niego daje albo rodzice(gość 32 lata ja 25). Powiedzialam mu , że nie zalezy mu na mnie , bo skoro by tak było przez tyle czasu by coś zrobił , zwłaszcza , że go ostrzegałam , że moja cierpliwosc sie konczy. Utrzymywalismy sie za 700 zł miesiecznie które dostaje za opieke nad babcią , do tego ucze się dziennie - nie miałam czasu na podjecie pracy - było ciężko . Jest ciężko- a on dalej nic ... ja juz nie mam sily , a on ma dosc już mojego gadania. Dzisiaj sie obrazil jak mu powiedzialam ze jak bierze pieniadze na swoje platnosci to niech sie spyta czy moze bo miesiac wczesniej ostrzegalam go ze znow bedzie problem mial z rata i przyjdzie zamiast wziąć się za robote... Już nie mam siły . On twierdzi , że cenilam wnim tylko prace - jak sie poznalismy to byl normalny , normalnie pracowal , ale nie za to go pokochalam i jeszcze mówi mi ze on jest zly bo pracy nie ma , a ja mu tłumacze -Człowieku nie miec pracy i nie móc jej znaleźć to jedno a nie mieć pracy bo sie nie chce jej mieć i sie siedzi na komputerze to drugie i co innego to jest - wtedy bedac w zwiazku facetowi sie pomaga ,wspiera a w takim wypadku jak mam go wspierac? przez pierwsze miesiace wspieralam, prosilam, a teraz nie daje rady . Przykro mi kiedy on robi ze mnie złą , a jeszcze bardziej przeraza mnie wizja tego , ze dla innej by sie postaral , ja nie wiem , może on robi to specjalnie? ale żeby wyniszczac kogos specjalnie?? Mieszkamy u mnie w domu a dokladnie w pokoju , reszte mieszkania moj tata wynajmuje studentką - jest ciasno !Chciałam zebysmy sie przeprowadzili do babci - miaa bym ja caly czas na oku .Babcia ma 85 lat , przeszla w ostatnim czasie kilka ciezkich chorób do tego ma raka płuc , z którym juz nic nie mozna zrobic - ale on nie.Wogóle ma w dupie moja rodzine , na swieta na obiad nie przyszedl tylko wpadl na chwile na odpierdol sie i poszedl siedziec i gran na tablecie do omu . Wszelkie urodziny taty , weselea musze isc sama bo jemu sie nie chce . Dodam ze za pokoj tacie place za prąd - za mojego faceta!! bo mi ojciec nie liczy . Powiedziałam mu ze to koniec - mowil ze jutro pojedzie do domu - ale mowil tak 2 tyg temu i nie pojechal- a ja nie umiem byc konsekwenta w stosunku do jego osoby .Jezeli chodzi o mnie w czerwcu koncze szkole , juz znalazlam sobie prace w salonie zaczynam od lipca . Boje sie dziewczyny samotnosci , tego ze bede zalowala i przeraza mnie mysl tego:(:( Czy ja mam racje? co powinnam zrobic? Macie jakies pomysły?Pomóżcie
26 maja 2016, 00:35
To jest typowy GLON. Jak zostaniesz z nim to bedziesz sie z nim gorzej cackac jak z dzieckiem. Mloda jestes i widac ze leb na karku tez masz. Spokojnie znajdziesz sobie lepszego kolesia. Na poczatku odetnich, pobadz troche sama, wycisz sie i ...podbijaj swiat! Uwierz mi ze nie ma co z takim glonem sie meczyc. Zreszta 32 lata ... to az zal ze sie nie potrafi ogarnac. Dziewczyno, uciekaj od niego i nawet sie nie ogladaj!
Bylam kiedys przez chwile z takim glonem...szkoda slow. Odeszlam od niego i to byla najlepsza decyzja w moim zyciu. Trzeba bylo pozalatwiac za niego wszystkie sprawy bo on "nie lubi chodzic po urzedach". Pracowalam, zarabialam na niego...a ten w kulki tylko lecial. Byl bo byl. Ja dziekuje za takie cos...
Teraz jestem z cudownym czlowiekiem, ktory dba o mnie i dzieki niemu mam poczucie bezpieczenstwa, co jest przeogromnym psychicznym komfortem. Oczywiscie nie zalatwia za mnie spraw, bo sama to robie, ale pomaga mi rozwiazywac problemy jesli na takie natrafie i nie stoi z boku "bo nie".
Edytowany przez 26 maja 2016, 00:40
26 maja 2016, 00:36
Myślę, że powinnaś odejść. Nie ma sensu tkwić w czymś co jest tak toksyczne dla Ciebie. Nie ma co się bać. Skoro z takim pasożytem dajesz sobie radę, to samej będzie Ci o niebo lepiej! Poczujesz się wolna i niezależna :) Nie ma co tracić czasu na kogoś, komu nie zależy na Tobie. Zrobisz jak uważasz, ale życzę odwagi i powodzenia. Pozdrawiam :)
26 maja 2016, 00:36
Mój facet też dłuższy czas nie miał pracy albo pracował tylko dorywkowo/p are godzin w tygodniu. Szukał jako tako ( 2/3 cv na tydzień wysłane , pewnie zero gdybym mu nie marudzila)ale na szczęście znalazł już prace na pełen etat. Także wiem jak to 'fajnie' jak facet nie pracuje. Ale takiego zachowania typu nie towarzyszenie mi na weselach czy mówienie nie na przeprowadzkę by pomóc babci bym nie tolerowała w życiu. I raz cię zostawił a teraz pozwala ci siebie utrzymywac, dużo dobrego to o nim nie mowi. niech wraca do domu może to mu to da do myslenia a jak nie to ty i tak na tym lepiej wyjdziesz. Jesteś młoda, prędzej czy później kogoś znajdziesz. A do tego czasu ciesz się życiem, nowa praca , spotkaj nowych ludzi.
26 maja 2016, 00:50
Przecież facet jest pasożytem i to w dodatku takim przebiegłym, bo próbuje w Tobie wzbudzić poczucie winy. Napisałaś "on twierdzi, że ceniłam w nim tylko pracę" - przecież to jest ewidentnie nieprawda, a jeżeli tak mówi to właśnie po to byś miała wyrzuty sumienia, bo wtedy nie będziesz chciała odejść, wierząc że to Ty jesteś tą złą, a on tym pokrzywdzonym. W dodatku ma za nic nie tylko Ciebie, ale też Twoją rodzinę. Co powinnaś zrobić? - żyć, normalnie, bez pijawki na karku. A samotności się nie bój, przecież kogoś poznasz - tylko, żeby się to stało musisz się najpierw uwolnić od niego. Zawsze jak czytam takie tematy to odnoszę nieodparte wrażenie, że czasami lepiej mieć psa niż tego typu faceta - psem też się trzeba zajmować, ale on przynajmniej to docenia i nie gryzie ręki, która go karmi.
26 maja 2016, 00:55
Zgadzam się z przedmówczyniami, to pasożyt. To nie jest normalna relacja, także radzę Ci uciekać.
26 maja 2016, 01:04
To takie trudne , ale jak postawic na swoim. Zal mi go bez pieniedzy bez niczego spakuje bety i wynos sie? :( Nie wiem jak to rozegrac , tyle przezylismy razem , chodz w sumie malo dobrych chwil- nawet na wakacjach nie bylam z nim nigdy;/ 4 razy w kinie przez 10 lat, ja jestem jakas nienormalna... Ja wiem , że musze to zrobic , ale nie wiem jak . Tak Wilena masz racje-on jest mistrzem w tym , żebym poczuła , że robie źle :(
26 maja 2016, 01:20
widze ze u ciebie analogicza sytuacja jak u mnie, tez facet niedorajda. Pisalam o tym na forum i dziewczyny bardzo mnie wsparly. Spakuj go gdy go nie bedzie i gdu przyjdzie to po prostu wystaw go za drzwi. Nie rozmawiaj, nic to nie pomoze. To nie ludzie, to pasozyty, nieudacznicy zyciowi ktorzy znalezli sobie fajne ambitne i pracowite dziewczyny. Nie daj sie ciagnac w dol.
26 maja 2016, 01:27
on caly czas jest w domu... ;) Ale on taki nie był!!!:( nie wiem co sie stalo...
26 maja 2016, 01:36
Facet potrzebuje kubel zimnej wody. Jesli nie wiesz jak to rozegrac...napisz mu list. Ze to koniec, opisz jak sie zawiodlas na nim. Spakoj rzeczy i jedz do babci. Wyrzuc wszystkie zale na papier. Na papierze mozesz ubrac rzeczy w dobre slowa,zastanowic sie na spokojnie. Bo jakbys sie z nim zkonfrontowala to podejrzewam ze by cie omamil i po ptokach.