Temat: Czy można za mocno kochać dziecko?

Jak w temacie.... 

Można je kochać za mocno ? Bo ostatnio już parę razy to usłyszałam....  Mam wrażenie że innym to przeszkadza (chyba najbardziej mężowi i teściowej)....  

Ale że co? Że się bardzo mocno staram być dobrą mamą, że daje z siebie mnóstwo energii do zabawy z Małą, że z nią wychodze na długie spacery, że latamy na plac zabaw.... że świetnie się razem bawimy, że dla mnie dziecko nie jest tylko obowiązkiem ale też radością i dobrą zabawą  ??  Chyba wszystkich boli, że Mała woli mnie, jak mnie nie ma to co chwila się pyta kiedy wrócę. 

Boli mnie, że zamiast jednego chociaż słowa pochwały, że się staram -to ciąge słyszę ze za bardzo ją kocham !!!! Boli mnie to bardzo. Żebym jeszcze zaniedbywała męża i znajomych. Gotuje, sprzątam, piore -robie wszystko co kura domowa, do tego często odzywam się do znajomych.... Nie wiem, ciągle ktoś mi wytchnie że jednak coś nie tak. 

PRzepraszam że tak smucę, ale nie mam się komu dzisiaj wygadać.... 

Napiszcie proszę jak jest u Was? jesteście doceniane? uważacie że mocna za mocno kochać, czy to tylko zazdrość innych że dziecko woli Was? 

jak dla mnie kochac za Bardzo moze Tylko jakis psychopata , przesladowca . Wtedy bym powiefziala o nim tak . 

Normalne jest , ze matka kocha inaczej , jest bardziej wrazliwa , pragnie wiecej dla dziecka itd . 

I tez oczywiste jest , ze dziecko jest teraz bardziej za Toba , spedzasz z nim wiecej czasu i Tak jest w kazdej rodzinie . To naprawde nic wyjstkowego i nie sadze zeby maz przez to byl zazdrosny . 

Natomiast jesli mowia Ci Tak , to napewno sie znienialas od porodu , moze zyjesz za bardzo zyciem dziecka zapominajac o swoim ? Zaniedbujesz siebie ? Czy Juz wrocilas do formy i zycia choc w polowie normalnego, tego co bylo kiedys ? 

Bo pamietaj , ze wszystko z umiarem . A nle ma nic gorszego , niz obudzic sie ktoregos dnia i stwierdzic , ze to zupelnie inna osoba obok mnie . 

Jesli tak Ci podgaduja to moim zdaniem tesknia za Toba a nle zazdroszcza relacji . 

Ile dziecko ma teraz ? Zapisz je na cos , niech ma kontakt z innymi dziecmi a ty zrob cos dla tej 2 czesci rodziny . Poza sprzataniem i gotowaniem .

Mi się wydaję, że Mąż np może czuć się odrzucony. On też potrzebuje "czułości" i zainteresowania, tak jak i Ty pewnie :) Żebyś tylko później nie miała problemu, że dziecko nie będzie chciało z nikim zostać i będzie cały czas Ja chcę do Mamy. Tak było z moimi siostrami, to była masakra. Mama nigdzie się nie mogła ruszyć bo była taka histeria, że głowa mała.

Pasek wagi

widac ze duzo robisz w domu a maz ci cokolwiek pomaga? sprzata i tez gotuje? czy wszytsko na twojej glowie? Obowiazki powinny byc podzielone, moze tez tak byc ze rozpuscilas meza i oczekuje nie wiadomo czego a tesciowa jak to mama slucha syna. Przeanalizuj co ty robisz i ile czasu ci to zajmuje i ile on robi. Moze proporcje cie zaskocza. Nie mam dzieci ale mysle ze dobrym pomyslem byloby nauczyc corke byc z innymi ludzmi, bo beda momenty kiedy bedzie musiala byc bez ciebie i wtedy bedzie wam obu trudno. I nie przejmuj sie tak opiniami innych, ile ludzi tyle opinii, staraj sie patrzec na wszytsko obiketywnie. Jesli maz cie zanidbuje to porozmawiaj z nim, powiedz jasno czego oczekujesz (bez zrzedzenia i owijania w bawelne) i bedzie dobrze :-)

sacria napisał(a):

Jeśli otoczenie widzi że nie zachowujesz się normalnie to najwidoczniej coś w tym jest i jesteś w swoim matkowaniu zaslepiona. Przeraża mnie to co napisałaś- " nie zaniedbuje męża- gotuje, sprzątam,  piore". Seks  regularnie uprawiacie ? rozmawiacie normalnie,  nie tylko o dziecku?  Wychodzicie czasem w dwoje?  Jeśli nie to zastanów  się nad swoim zachowaniem bo ich spostrzeżenia  mają solidne podstawy- żebyś nie była kolejna Matką  Polka, która  napisze  za jakiś  czas,  że "zły" mąż ją  zdradza.  Oczywiście bez dodania jak beznadziejna i nudna była żona i małżeństwo to było dla niej pranie  gaci;)

Tak wychodzimy do kina albo czasami na impreze. Czasami on wyjdzie z kumplami. Czasami ja wyjde z kolezankami. A sex... Oczywiscie jest. 

Macie racje. Jestem beznadziejna.

nastepnym razem powiedz im ze to oni kochaja za slabo. Na sto procent sie przymkna

można kochać za bardzo, można przesadzać. a spytałaś ich, czemu wg nich kochasz za bardzo? co to dla nich oznacza? 

springbird napisał(a):

widac ze duzo robisz w domu a maz ci cokolwiek pomaga? sprzata i tez gotuje? czy wszytsko na twojej glowie? Obowiazki powinny byc podzielone, moze tez tak byc ze rozpuscilas meza i oczekuje nie wiadomo czego a tesciowa jak to mama slucha syna. Przeanalizuj co ty robisz i ile czasu ci to zajmuje i ile on robi. Moze proporcje cie zaskocza. Nie mam dzieci ale mysle ze dobrym pomyslem byloby nauczyc corke byc z innymi ludzmi, bo beda momenty kiedy bedzie musiala byc bez ciebie i wtedy bedzie wam obu trudno. I nie przejmuj sie tak opiniami innych, ile ludzi tyle opinii, staraj sie patrzec na wszytsko obiketywnie. Jesli maz cie zanidbuje to porozmawiaj z nim, powiedz jasno czego oczekujesz (bez zrzedzenia i owijania w bawelne) i bedzie dobrze :-)

Mialam depresje poporodowa. I zostalam sama. Maz nie pomagal za wiele. Mala byla malutka to jak wyszlam na chwile do sklepu to zaraz bylo dzwonienie ze Mala kupe ma. I nie przebral tylko czekal na mnie. I wiem teraz uslysze - to sama go rozpuscilas. Otoz staralam sie wszystko robic zeby zaangazowal sie w bycie tata i moim mezem. Ale zawsze byla tesciowa dla ktorej syn nie musi nic robic. Za to ja robie wszystko zle. Pierwsza wizyta z Mala wygladala tak ze kazala mi sie przesunac bo zle zmieniam pieluche. Zle ja trzymalam, zle ubrana...wszystko zle. No to zaczelam starac sie byc idealna mama zeby nikt nie mogl sie do mnie przyczepic. Tak wiecej teraz sie czepiaja ze jest na odwrot. 

Myślę, że powinnaś się jednak zastanowić czy nie jest tak, że nie masz życia poza swoją Małą.. Nie można kochać dziecka za bardzo (wg mnie), ale też nie jest dobrze oddać dziecku wszystko, bo ona kiedyś z gniazda wyfrunie i co Ci z życia wtedy zostanie ? Już niedługo będzie wolała znajomych niż mamę... Skoro Twoi bliscy zwracają Ci na to uwagę to może nie masz po prostu poza córą nic innego ?

To wszystko są efekty wzajemnego irytowania się i nazywanie swoich/cudzych zachowań  bardziej wzniosłymi określeniami niż to warte. To się potem strasznie napędza i nikt juz nie wie od czego i dlaczego się zaczało. 

Zobacz, używasz określenia że "kochasz za bardzo", a Ty po prostu starasz sie, z jakichś sobie znanych powodów (teściowa, nie teściowa), być panną doskonalską, tym samym sugerujesz, że ktoś kto nie próbuje, kocha mniej. No, to jest uderzenie w wysokie tony, kwestionowanie cudzych uczuć irytuje jak nic na świecie. Masz potem efekt taki, że osoby zirytowane gryzą, i robią Ci zarzut, uzywając tych samych co Ty argumentów, tylko w zupełnie innym tonie. I co się dzieje, Ty głupiejesz, bo już nie wiesz czy to jest dobre, czy nie dobre. Tym samym, tu Ci nikt nic złego nie powiedział, a Ty i tak poczułaś się zaatakowana. 

Ja, na przykład, tego wszystkiego co Ty nie robię. Nie staram się, robię co mi w duszy gra a nie to, co uważam że powinnam wg społecznych standardów bycia żoną i matka. I nie mam z tym problemu że jestem ch**** panią domu, bo jak mi ktoś to zarzuci, to wiem że to prawda. A i tak jestem przekonana, i wiecej, zapewniana przez syna, że jestem najkochańszą mamą i nie wyobraża sobie mieć innej. Podobnie mój mąż, który nie jest przytłoczony moja doskonałością, co najwyżej przypomni mi, że skarpetek powinnam szukać pod łóżkiem, a nie tam gdzie ich nie ma. Zaszczyt omnipotencji ma niestety tę wadę, że nie można sobie pozwolić na błędy, bo Ci tego nikt nie zapomni i nie wybaczy. Dlatego jeśli twierdzisz przyłapana na gorącym uczynku, że nie jesteś idealna, to nie udawaj przez cały pozostały czas, że jesteś. 

Ani to zdrowe dla dziecka ani dla matki, kiedy spędzają ze sobą cały czas i poza sobą swiata nie widza. Ale jesli dziecko ma poza tobą normalne kontakty socjalne i potrafi je nawiązywać, przede wszystkim z innymi dziećmi, a Tobie sie świat nie zamknął na dziecku to moze przyczyna uwag rodziny leży gdzies indziej. Moze ten dobry kontakt z corka odbił sie m kontaktach z innymi członkami rodziny.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.