Temat: Kupno mieszkania czy ślub

Jestem z chłopakiem 3 lata. Ja mam 26 lat, on 28. Skończyliśmy studia. Obydwoje sami się utrzymujemy, mamy stałą pracę. On mieszka z mamą ja mieszkam w kawalerce rodziców. Dodam ze przed ślubem nie będziemy mieszkać razem przed ślubem. Nie jest to spowodowane wiarą ani religia. Mój chłopak uważa że najpierw chciałby uzbierać pieniądze na wkład własny w mieszkanie (to jest ok 50tys-60tys). Przez dwa lata uzbieral 12 tys. Wychodzi na to ze jeszcze 6 lat będzie zbierał te pieniądze. Z kolei ja uważam, najpierw moglibyśmy wziąć ślub, mieszkać na razie w kawalerce, starać się razem uzbierać jak najwięcej potem może coś wynająć jakby sie pojawil bobas  i na spokojnie kupić mieszkanie (uzbierać na wkład własny i opłaty okolokredytowe i częściowe wykończenie mieszkania).  Co myślicie o tej sytuacji? 

Dla mnie wydawanie hajsu na ślub jest bezsensem, ale co kto lubi. Poza tym piszesz, że on uzbierał, a Ty zbierasz na ten wkład własny? 6 lat to dużo czasu, i dużo może się zmienić przy takim trybie mieszkania tak naprawdę. Jednak nie wydawałabym całych oszczędności na huczny ślub, skoro chcecie zbierać pieniążki na mieszkanie.

Ostatecznie Twój pomysł, by wziąć ślub i mieszkać razem na kawalerce wydaje mi się dużo lepszym.

Ja też zbieram. Na razie mam mniej od niego bo zarabialam dużo mniej. Teraz odkładam znacznie więcej bo dostałam podwyżkę. Nie zarabiamy jakoś mało. Poza tym ja nie mowilam o hucznym weselu. Chcemy wziac skromny slub tylko dla najblizszej rodziny. Taki obiad uroczysty bardziej.

Dodam ze on chce sam uzbierać ten wkład własny 

Nie do końca zrozumiałam. Chłopak nie chce z jakiegoś powodu mieszkać z Tobą w kawalerce i w tym czasie zbierać na wkład własny? Druga sprawa, czy chcesz wydac pieniądze na ceremonię ślubną kosztem pieniędzy odłożonych na mieszkanie? No i po co wynajmować mieszkanie jak mielibyście gdzie mieszkać?

Już pomijając nie do końca jasne założenia uważam, że nie warto życia odkładać na potem, tylko wykorzystywać sytuacje najdogodniej jak się potrafi. Zatem jeśli planujecie jakiekolwiek wspólne życie, to warto zamieszkać razem teraz, a nie za kilka-kilkanaście lat, opierając się na planowaniu przyszłości. 

edit: aha, juz wyjaśniłaś. Tylko to rodzi pytanie dlaczego on sam chce uzbierać na wkład i to koniecznie będąc jeszcze kawalerem :)

skromny ślub, zamieszkać w kawalerce i odkładać pieniążki - jako małżeństwo, wspólnie do jednej skarbonki.

Dlaczego chce uzbierać sam na wkład własny? Zapewne potem też spłacać sam kredyt...

A to dlatego, że chce mieszkanie mieć zapewne na własność. Zabezpiecza się na różne okoliczności np rozstanie.

Mam znajomego. Mieszka z dziewczyną - jeszcze ślubu nie mają. Kupił mieszkanie - spłaca sam kredyt. Po co? By mieszkanie było tylko jego. Życie płata różne figle.

Lena1980 napisał(a):

skromny ślub, zamieszkać w kawalerce i odkładać pieniążki - jako małżeństwo, wspólnie do jednej skarbonki.Dlaczego chce uzbierać sam na wkład własny? Zapewne potem też spłacać sam kredyt...A to dlatego, że chce mieszkanie mieć zapewne na własność. Zabezpiecza się na różne okoliczności np rozstanie.Mam znajomego. Mieszka z dziewczyną - jeszcze ślubu nie mają. Kupił mieszkanie - spłaca sam kredyt. Po co? By mieszkanie było tylko jego. Życie płata różne figle.

popieram

Pasek wagi

to chcecie wziąć ślub w wieku 32 lat (Ty) i 34 (on) ?;) trochę długawo.. ja bym się ohajtala i zamieszkała w kawalerce.. my jak braliśmy ślub z Moim to rodzice nam pomogli (nie dużo, ale jednak) i sporo nam się po prostu zwróciło w prezentach (chociaż nie kalkulowaliśmy tego w żaden sposób, ale koszt wesela nam wyszedł 12-13 tyś. odejmując od kosztów prezenty co dostaliśmy) tak, więc nie uważam, że 12 tyś to kwota, która w jakikolwiek sposób ustawiłaby mi życie ;) oczywiście można też zrobić skromniejszą uroczystość.. ale jeżeli jesteście pewni, że chcecie już razem mieszkać jako małżeństwo to ja bym nie czekała nie wiadomo na co :) no chyba, że chłopak robi uniki bo do ślubu mu nie tak spieszno.

aha no i zapomniałam, że około 12 tyś. dostaliśmy od rodziców "z obu stron", więc tak na prawdę wyszliśmy na 0 niemalże.

Mi się wydaje ze to jego męskie ego powoduje że chce sam zbierac. Ogólnie mówił że chce kupić mieszkanie razem ze mną, wspólnie. Dzisiaj jeszcze będziemy rozmawiać na ten temat.

stokrotka900 napisał(a):

Mi się wydaje ze to jego męskie ego powoduje że chce sam zbierac. Ogólnie mówił że chce kupić mieszkanie razem ze mną, wspólnie. Dzisiaj jeszcze będziemy rozmawiać na ten temat.

No dobrze, tylko co mu szkodzi na ten czas zamieszkać z Tobą w kawalerce? Oczywiście poza faktem, zebyś mu nie mogła w żaden sposób zarzucić, że miałaś jakikolwiek udział w gromadzeniu przez niego pieniedzy na mieszkanie. Gdybyście w tym czasie mieszkali razem, juz nie tak łatwo by było ocenić co jest czyje. Znowu, mieszkacie razem, po latach kupujecie mieszkanie i teraz kto je kupuje? On sam (trochę głupio), wspólnie (a z jakiej racji skoro wkład jest jego). Moim zdaniem on chce kupić mieszkanie sam, zupełnie, i w takich okolicznościach, żebyś nie mogła miec do tego lokum ni krztyny pretensji. 

I oczywiście ma do tego prawo, człowiek przede wszystkim dba o interes własny, ale niech bedzie uczciwy i Ci oczu nie mydli.

właściwie dlaczego nie możecie zamieszkać przed ślubem ?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.