Temat: Zazdrosny maz. Co byscie zrobily?

mój mąż wymyślił sobie, że jego kolega na mnie leci.

Ciekawe to o tyle, że męża kocham, kolegę wprawdzie lubię, ale jako kolegę. A kolega ma żonę, dziecko. Widujemy się zawsze w większym gronie.

Paranoja męża sięgnęła tego stopnia, że umawia się z nim tylko, gdy mnie nie ma, a teraz "zabronił" mi utrzymywać z nim jakikolwiek kontakt. Rozumiem, że mam uciekać, gdzie pieprz rośnie, jeśli natkne się na niego na ulicy, usunąć ze znajomych itd.

Obawy są bezpodstawne, więc jakbyście zareagowały? Zerwaly kontakt dla świętego spokoju, czy raczej nie tworzyły precedensu podporządkowania się absurdalnemu zadaniu?

A nie twierdziłaś ostatnio, że na Twojego męża leci za duzo lasek? :P

Moim zdaniem jak ktoś ma podejrzenia, że druga osoba może być zdolna do flirtów / zdrady, to nie ważne z kim. Urwiesz kontakt z kolegą, a on sobie wkręci kolejnego znajomego jako potencjalnego rywala.

cancri napisał(a):

A nie twierdziłaś ostatnio, że na Twojego męża leci za duzo lasek? :P

No ba! W tym kontekście to jeszcze bardziej absurdalne :)

zerwij z nim kontakt dla świętego spokoju....po ci kłótnie? 

bellleza napisał(a):

zerwij z nim kontakt dla świętego spokoju....po ci kłótnie? 

Bo to będzie jak przyznanie się do winy?

A za chwilę się okaże, że facetów na ulicy strojem prowokuje?

Dziesięć lat razem, to pierwsza taka sytuacja.

Brzmi trochę jakby żartował :D zwłaszcza mając w pamięci, że to na niego lecą laski.

laliho napisał(a):

Brzmi trochę jakby żartował :D zwłaszcza mając w pamięci, że to na niego lecą laski.

Też tak to w pierwszej chwili odebrałam. Ale nie, to na serio.

Wpiszę jeszcze raz, bo nie wiem, czy doczytałaś :P 

Moim zdaniem jak ktoś ma podejrzenia, że druga osoba może być zdolna do flirtów / zdrady, to nie ważne z kim. Urwiesz kontakt z kolegą, a on sobie wkręci kolejnego znajomego jako potencjalnego rywala.

cancri napisał(a):

Wpiszę jeszcze raz, bo nie wiem, czy doczytałaś :P Moim zdaniem jak ktoś ma podejrzenia, że druga osoba może być zdolna do flirtów / zdrady, to nie ważne z kim. Urwiesz kontakt z kolegą, a on sobie wkręci kolejnego znajomego jako potencjalnego rywala.

Ale w sumie z taką częstotliwością, raz na 10 lat, da się żyć :D

cancri napisał(a):

Wpiszę jeszcze raz, bo nie wiem, czy doczytałaś :P Moim zdaniem jak ktoś ma podejrzenia, że druga osoba może być zdolna do flirtów / zdrady, to nie ważne z kim. Urwiesz kontakt z kolegą, a on sobie wkręci kolejnego znajomego jako potencjalnego rywala.

No właśnie tego się boję. Gdybym miała pewność, że to jeden raz to ok, poświęcę znajomego. Gorzej jak to dopiero początek :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.