- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 kwietnia 2016, 19:12
mój mąż wymyślił sobie, że jego kolega na mnie leci.
Ciekawe to o tyle, że męża kocham, kolegę wprawdzie lubię, ale jako kolegę. A kolega ma żonę, dziecko. Widujemy się zawsze w większym gronie.
Paranoja męża sięgnęła tego stopnia, że umawia się z nim tylko, gdy mnie nie ma, a teraz "zabronił" mi utrzymywać z nim jakikolwiek kontakt. Rozumiem, że mam uciekać, gdzie pieprz rośnie, jeśli natkne się na niego na ulicy, usunąć ze znajomych itd.
Obawy są bezpodstawne, więc jakbyście zareagowały? Zerwaly kontakt dla świętego spokoju, czy raczej nie tworzyły precedensu podporządkowania się absurdalnemu zadaniu?
19 kwietnia 2016, 19:13
A nie twierdziłaś ostatnio, że na Twojego męża leci za duzo lasek? :P
Moim zdaniem jak ktoś ma podejrzenia, że druga osoba może być zdolna do flirtów / zdrady, to nie ważne z kim. Urwiesz kontakt z kolegą, a on sobie wkręci kolejnego znajomego jako potencjalnego rywala.
Edytowany przez cancri 19 kwietnia 2016, 19:13
19 kwietnia 2016, 19:14
A nie twierdziłaś ostatnio, że na Twojego męża leci za duzo lasek? :P
No ba! W tym kontekście to jeszcze bardziej absurdalne :)
19 kwietnia 2016, 19:17
zerwij z nim kontakt dla świętego spokoju....po ci kłótnie?
19 kwietnia 2016, 19:19
zerwij z nim kontakt dla świętego spokoju....po ci kłótnie?
Bo to będzie jak przyznanie się do winy?
A za chwilę się okaże, że facetów na ulicy strojem prowokuje?
Dziesięć lat razem, to pierwsza taka sytuacja.
19 kwietnia 2016, 19:21
Brzmi trochę jakby żartował :D zwłaszcza mając w pamięci, że to na niego lecą laski.
19 kwietnia 2016, 19:23
Brzmi trochę jakby żartował :D zwłaszcza mając w pamięci, że to na niego lecą laski.
Też tak to w pierwszej chwili odebrałam. Ale nie, to na serio.
19 kwietnia 2016, 19:24
Wpiszę jeszcze raz, bo nie wiem, czy doczytałaś :P
Moim zdaniem jak ktoś ma podejrzenia, że druga osoba może być zdolna do flirtów / zdrady, to nie ważne z kim. Urwiesz kontakt z kolegą, a on sobie wkręci kolejnego znajomego jako potencjalnego rywala.
19 kwietnia 2016, 19:25
Wpiszę jeszcze raz, bo nie wiem, czy doczytałaś :P Moim zdaniem jak ktoś ma podejrzenia, że druga osoba może być zdolna do flirtów / zdrady, to nie ważne z kim. Urwiesz kontakt z kolegą, a on sobie wkręci kolejnego znajomego jako potencjalnego rywala.
Ale w sumie z taką częstotliwością, raz na 10 lat, da się żyć :D
19 kwietnia 2016, 19:26
Wpiszę jeszcze raz, bo nie wiem, czy doczytałaś :P Moim zdaniem jak ktoś ma podejrzenia, że druga osoba może być zdolna do flirtów / zdrady, to nie ważne z kim. Urwiesz kontakt z kolegą, a on sobie wkręci kolejnego znajomego jako potencjalnego rywala.
No właśnie tego się boję. Gdybym miała pewność, że to jeden raz to ok, poświęcę znajomego. Gorzej jak to dopiero początek :)