- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 kwietnia 2016, 17:41
Mój mąż podoba się kobietom. Jest przystojny, inteligentny, ma poczucie humoru i potrafi nawiązać kontakt z absolutnie każdym. Ma też obrączkę na palcu, jesteśmy w związku od 11 lat, mamy dziecko. I nie stanowi to absolutnie żadnej bariery dla zainteresowanych kobiet, co nieustająco mnie zadziwia.
Przykłady z ostatnich paru miesięcy:
Fryzjerka, której chwilę wcześniej mąż pokazywał w telefonie zdjęcie córki, pyta, czy nie poszedłby z nią na wesele.
Znajoma mówi, że chciałaby mieć ładniejsze drugie dziecko i "żartem" proponuje mojemu mężowi pójście do łóżka. Słyszę to zarówno ja, jak i mąż znajomej.
Poznana na imprezie laska oznajmia mężowi, że gdybym się mu znudziła - i tu mrugnięcie oka w moją stronę - to ona chętnie.
Przyznaję, że czasem już nie wiem, jak reagować. Mąż reaguje prawidłowo, więc nie czuję zagrożenia, ale takie sytuacje mnie zwyczajnie wkurzają.
4 kwietnia 2016, 13:28
tell me about it.
spotykałam się kiedyś z facetem, który był naprawdę przystojny. podrywały go dziewczyny...podrywali go nawet faceci. :)
oczywiście zawsze dbał o to, żebym ja się jakoś źle nie czuła z tym, obracał sytuacje w żart.
niektóre rzeczy to jeszcze mnie bawiły, np. faceci uderzający do mojego ;P nie jest gejem, nie jest też biseksualny, więc było to dla mnie po prostu powodem do żartów, że może powinien zmienić orientacje. :)
po raz pierwszy się wkurzyłam ostro (na babę, nie na mojego faceta), gdy poszliśmy do restauracji. to była taka typowo romantyczna kolacja, z kwiatami, trzymaliśmy się za ręce, trochę mnie całował (nie jakieś bajery z językiem, po prostu pocałunek w usta ,co by nikogo nie zgorszyć :P). nasz stolik obsługiwała kobieta. babsko totalnie mnie ignorowało i robiła maślane oczy do mojego faceta! w ogóle się mnie o nic nie pytała, a do niego cały czas zagadywała, czy mu smakuje etc. gapiła się na niego dosłownie cały czas. gdy poszłam do łazienki na chwilę, to ona do niego podeszła, żeby zagadać. już nie chciałam afery robić, bo mogłabym przecież do managera restauracji z tym pójść. mój facet nie zostawił jej ŻADNEGO napiwku i w dodatku, gdy wychodziliśmy i on widział, że ona się na nas patrzy, pocałował mnie NAMIĘTNIE i powiedział bardzo głośno, że mnie kocha. babie mina zrzedła. ja nie wiem, co ona sobie wyobrażała. oczywiście już do tej restauracji nigdy nie wróciliśmy.
nie rozumiem kobiet, które uderzają do zajętych facetów. jeszcze, żeby np. na początku o tym nie wiedziały..każdy może się pomylić. ale żeby podwalać do zajętych... to już po prostu świństwo. zresztą mężczyźni nie są lepsi. ile razy znajomi moich facetów próbowali do mnie uderzać...na palcach nie zliczę.
4 kwietnia 2016, 13:44
no i jeszcze chciała skomentować to, co niektóre pisały o mężu autorki, że może on im (tym babkom) jakieś niepisane, milczące przyzwolenie daje na takie zachowanie.
moim zdaniem w dzisiejszych czasach naprawdę łatwo jest odróżnić flirt od zwykłego zainteresowania ludzkiego drugą osobą, pospolitej życzliwości.
bardzo lubię ludzi, więc często zagaduję. zagaduję i do mężczyzn, i do kobiet. nie rzucam żadnymi podtekstami, nie flirtuję. tak sobie tylko rozmawiam o danej sytuacji, o pogodzie, np. z moimi fryzjerami też gadam i jestem miła, chwalę ich pracę. dlaczego miałby ktoś zaraz myśleć, ze do niego podbijam? gadam też z masażystą o niebieskich migdałach. to znaczy, że zaraz z nim będę flirtować, bo on gadając ze mną (i będąc jednocześnie przystojnym facetem), daje mi przyzwolenie na rzucanie jakimiś dziwnymi tekstami?
myślę, że mąż autorki jest otwartą, życzliwą i przyjemną w kontaktach osobą. niestety niektórzy sobie za dużo wyobrażają i myślą, że skoro ktoś taki jest, to zaraz flirtuje. no nie. wyobraźcie sobie, że można mieć kontakty z płcią przeciwną na tle neutralnym, bez żadnych podtekstów i flirtów, a i tak znajdzie się ktoś kto zupełnie Wasze intencje przekręci.
4 kwietnia 2016, 14:45
Hmm wiesz co zauważyłam? Że kobiety o wiele częściej niż faceci uganiają się za zajętymi osobami
4 kwietnia 2016, 15:32
zajęci faceci zawsze mają większe branie niz Ci wolni, a szczególnie Ci, którzy mają szczęśliwe rodziny bo... to idealny kandydat na kochanka.
Zerowe ryzyko ze sie zakocha czyli zaangażuje.
Niestety takie ma podejście wiele kobiet..
Trzeba poprostu ufac swojej drugiej polowie a takie kobiety zwyczajnie olewac :)
4 kwietnia 2016, 15:43
Mój facet kiedyś pracował w klubie jako barman. Po każdym powrocie z pracy dostawał jakieś zaproszenia do znajomych czy wiadomości od hot nastolatek
Piszecie o kobietach,a ja kiedyś miałam styczność z takim facetem. Akurat przechodził obok mojego miejsca pracy,zobaczył mnie i niby sie zakochał. Zaraz wszedł zagadać,chciał sie umówić,ale poinformowałam go ze od prawie dwóch lat jestem w szczęśliwym związku. Mina mu trochę zrzedla,powiedział ze może mi zostawić swój numer telefonu jakbym sie z nim rozstała. Wtedy potraktowałam to jako żart ale gdy zaczął ci drugi dzień do mnie przychodzić i w kółko to gadać to zaczęło mnie to irytować. Pewnego dnia przyszedł,pyta sie jak u mnie,mowię z uśmiechem ze ok,a on szczęśliwy " Rozumiem,ze skoro masz taki dobry humor to rozstałas sie z facetem!". Padłam
4 kwietnia 2016, 16:17
Spoko, zajęty facet to +10 do atrakcyjności dla bardzo wielu kobiet. Nie znoszę takich i nie mam skrupułów, żeby wprost powiedzieć takiej co o niej myślę.