Temat: jest mi wstyd

.

Zachowujesz sie bardziej jak jego matka niz partnerka. Zwiazek nie polega na wychowywaniu,zabranianiu. Skoro nie dorosl do zwiazku, to po co sie meczyc? Bedziesz do konca zycia sprawdzac go,zabraniac? 

Mi to wyglada tak, ze "zmienil sie" tymczasowo,byc moze aby sie tobie przypodobac,zrobic na tobie wrazenie,zdobyc cie. Teraz moze pierwsze emocje opadly,juz nie czuje, ze musi sie az tak starac...i pokazal znow prawdziwe oblicze.

Ps. Naprawde wiekszosc 19letnich chlopakow to jeszcze dzieciaki. 

Gdybym była tobą zrezygnowałabym z tego związku, takie wahania w waszej relacji jedynie ci dodają problemów, a z tego, co czytałam już i tak masz ich troszkę.

Pasek wagi

j.yuna napisał(a):

Gdybym była tobą zrezygnowałabym z tego związku, takie wahania w waszej relacji jedynie ci dodają problemów, a z tego, co czytałam już i tak masz ich troszkę.

tyle, że nie mam wsparcia w nikim innym, tak się wkręciłam w ten związek że straciłam wszystkich znajomych, których i tak miałam niewielu, a z rodziną nie mam dobrego kontaktu.

boję się że sama sobie nie poradzę z moimi problemami.

dajmizyc napisał(a):

j.yuna napisał(a):

Gdybym była tobą zrezygnowałabym z tego związku, takie wahania w waszej relacji jedynie ci dodają problemów, a z tego, co czytałam już i tak masz ich troszkę.
tyle, że nie mam wsparcia w nikim innym, tak się wkręciłam w ten związek że straciłam wszystkich znajomych, których i tak miałam niewielu, a z rodziną nie mam dobrego kontaktu.boję się że sama sobie nie poradzę z moimi problemami.

Z tego wynika, że jesteś uzależniona od relacji z nim, ale co to za relacja? Raz dobrze, raz źle. Raz zachowuje się dobrze a raz przez niego płaczesz. Naprawdę uważasz, że potrzebujesz być z kimś takim w związku? Nie wiem sama, ja bym na twoim miejscu odeszła od niego.

Pasek wagi

Już to niedawno pisałam w jakimś innym wątku, więc mam lekkie deja vu, ale napiszę raz jeszcze - bo ludzie się nie zmieniają. Są wyjątki, jak zawsze, ale nieliczne. Na ogół jest tak, że ludzie po prostu uczą się grać swojej nowej roli, bo sobie przekalkulowali, że im się to opłaca. Twój chłopak wyczuwał ryzyko rozstania, więc udawał, że nie pije. Widocznie jest kiepskim aktorem i wypadał z roli, stąd te wszystkie zdjęcia, które widziałaś. Prawdopodobnie się nie zmieni, pod wpływem awantur po prostu stanie się bardziej czujny, będzie się starał lepiej maskować prawdziwą twarz i będzie popełniał mniej błędów (czyli zacznie Cię oszukiwać tak, żebyś się nie zorientowała). Może jak się całkiem stoczy i upodli to zapragnie odbić się od dna - nie widzę tylko powodu, dla którego miałabyś mu na siłę pomagać i pozwalać żeby odbijał się ciągle od Twoich pleców, przecież to boli. On się zadaje z jakimś marginesem społecznym - naprawdę chcesz się dać w to wciągnąć? Chodzisz do psychologa to z nim porozmawiaj na ten temat - zastanów się przede wszystkim czy z jakiegoś względu ciągle nie wybierasz sobie tego samego typu faceta (takiego przy którym można się łudzić, że się go zmieni, że się zmieni dla Ciebie - takie rzeczy to w romansidłach w miękkich okładkach, nie w prawdziwym życiu). 

Edit: Mam 19-letniego brata, znam sporo jego kolegów. Dzieciaki, jasne. Ale bycie dzieciakiem sprowadza się do wypicia piwa na grillu u znajomych, klepaniu w klawiaturę przy nowej grze, albo wyjściu na imprezę do kumpla w weekend. Nie do zadawania się z marginesem społecznym i wlewaniu sobie wódy do gardła duszkiem, do tego stopnia że aż się człowiek wywraca i ma posiniaczoną ... twarz. To nie jest normalne. 

Z tego co piszesz wynika, że on jest alkoholikiem. 

Pasek wagi

oliwia4000 napisał(a):

Z tego co piszesz wynika, że on jest alkoholikiem. 

Dokładnie tak, to wygląda. I nic dobrego z tego związku nie wyniknie. Dobra rada starszej koleżanki:

Zajmij się sobą, zadbaj o siebie, rozwijaj się i pokochaj sama siebie. Gdy to zrobisz, pojawi się w Twoim życiu odpowiedni człowiek, który będzie Cię kochał i szanował. Czego Ci szczerze życzę. 

Moim zdaniem tez wyglada na mlodego alkoholika i podejrzewam ze bedzie coraz gorzej . Postaw mu ultimantum ostatni raz 

A weź dziewczyno daj sobie spokój... Na cholerę Ci się męczyć z kimś takim? Jemu jest wszystko jedno czy jesteś, czy Cię nie ma. Gdyby mu zależało to dla Cb zrobiłby wszystko, a tak nie jest. Serio potrzebny Ci taki pijus co go trzeba co 5 minut do pionu ustawiać? Jakie możesz mieć w nim teraz oparcie skoro mu nie ufasz? Problem polega na tym, że jesteś jeszcze młodziutka i łykasz to co on Ci powie, przyjmując wszystko za prawdę. Serio, to nie jest jedyny chłopak na świecie, próbowałaś mu pomóc, nie wyszło - trudno, nie jesteś Matką Teresą. Musisz pchać swoje życie do przodu i pamiętaj tak na przyszłość, nie uzależniaj się tak od drugiej osoby.  

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.