- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 marca 2016, 09:15
Natchnięta awanturą domową, którą zrobił mi mój mąż, że miał zepsute święta, bo siedzieliśmy za długo u moich rodziców w pierwszy dzień świąt. Jak jedziecie ze swoimi połówkami do rodziny, rodziców to ile godzin u nich siedzicie w święta ? U
Edytowany przez Ylona666 8 listopada 2016, 17:38
29 marca 2016, 15:17
[I właśnie niedziela miała być po mojemu, poniedziałek był do jego dyspozycji. Niestety zmarła jego babcia, a mieliśmy jechać do jego rodziców. Myślałam, że pojedziemy ich wesprzeć, a on przesiedział cały dzień przy komputerze...
może w ten sposób odreagowywał? nie każdy w takiej sytuacji będzie siedział, płakał i poklepywał się po plecach z innymi płaczącymi. a najprościej i najszybciej było wybuchnąć na Ciebie, za to że u Ciebie jest inaczej, że się dogadujecie. ja bym z nim jeszcze porozmawiała, bo to może nie być tak proste jak by się wydawało.
29 marca 2016, 15:55
może w ten sposób odreagowywał? nie każdy w takiej sytuacji będzie siedział, płakał i poklepywał się po plecach z innymi płaczącymi. a najprościej i najszybciej było wybuchnąć na Ciebie, za to że u Ciebie jest inaczej, że się dogadujecie. ja bym z nim jeszcze porozmawiała, bo to może nie być tak proste jak by się wydawało.[I właśnie niedziela miała być po mojemu, poniedziałek był do jego dyspozycji. Niestety zmarła jego babcia, a mieliśmy jechać do jego rodziców. Myślałam, że pojedziemy ich wesprzeć, a on przesiedział cały dzień przy komputerze...
Być może kryje się z uczuciami- mi powiedział wprost, że nie lubił babci i nie zamierza po niej płakać, więc nawet nie przypuszczałam, że może go to gnębić :/
29 marca 2016, 16:42
szczerze mówiąc, nigdy się nad tym nie zastanawiałam. u mojej rodziny długo, jest to związane z tym, że są tam małe dzieci, jest wesoło, mój facet ma bardzo dobry kontakt z moją mamą i dobrze się tam czujemy. z kolei u jego rodziny siedzieliśmy krótko, obiad, chwilę pogadać i zmykaliśmy. ale on miał ciężkie relacje z matką, z siostrą też się "znoszą" tylko, więc dlatego.
29 marca 2016, 20:10
Częstość i dlugosc wizyt moznaby przedyskutować, ale on chyba w ogole czasu z Tobą nie lubi spędzać? Swoje zajęcia + komputer, reszta to czas stracony jak wynika z opisu. Pytanie sie nasuwa, po co mu związek i jakie sa jego wyobrażenia na temat związku, potrzeb/przyjemności/obowiązków w nim.
29 marca 2016, 21:45
Wiecie jak tak sobie myślę, to faktycznie on zachowuje się jak zbuntowany nastolatek a nie dorosły facet. Jutro wziął dzien wolnego, żeby pójść na pogrzeb i sie wyspowiadać, ja też chcę iść do spowiedzi i na pogrzeb. Ciekawe czy zaproponuje, żebyśmy pojechali razem, czy znowu okaże sie egoistą ? Ja na pewno pójdę, (ze względu na jego rodziców) czy z nim czy bez niego, ale propozycja powinna wyjść z jego strony po tym wszystkim co mi powiedział... Przecież do czorta jesteśmy małżeństwem i takie rzeczy powinniśmy załatwiać razem... A w sobotę ślub mojego brata (dla mnie baaardzo ważny), jesteśmy świadkami- ciekawe czy dalej się będzie dąsał i czy w ogóle przyjdzie...
30 marca 2016, 10:15
Co za facet... ehm, sorry mam na mysli: co za dzieciak. Wpolczuje, ja bym z nim nie wytrzymala.
My ogolem spedzamy dosc sporo czasu z moja rodzina, mieszkamy blisko siebie. Swieta tez caly dzien. Z jego rodzina swiat jeszcze nie spedzalam, ale mamy zamiar :P jak ich odwiedzamy lub oni nas trwa to minimum 5 dni, nie oplaca sie na krocej. Nie ma o to klotni i nie wyobrazam sobie, zeby byly...dla nas swieta z rodzina i wspolne spedzanie czasu jest naturalne.
Edytowany przez justalittlegirl 30 marca 2016, 10:19
30 marca 2016, 10:56
Wiecie jak tak sobie myślę, to faktycznie on zachowuje się jak zbuntowany nastolatek a nie dorosły facet. Jutro wziął dzien wolnego, żeby pójść na pogrzeb i sie wyspowiadać, ja też chcę iść do spowiedzi i na pogrzeb. Ciekawe czy zaproponuje, żebyśmy pojechali razem, czy znowu okaże sie egoistą ? Ja na pewno pójdę, (ze względu na jego rodziców) czy z nim czy bez niego, ale propozycja powinna wyjść z jego strony po tym wszystkim co mi powiedział... Przecież do czorta jesteśmy małżeństwem i takie rzeczy powinniśmy załatwiać razem... A w sobotę ślub mojego brata (dla mnie baaardzo ważny), jesteśmy świadkami- ciekawe czy dalej się będzie dąsał i czy w ogóle przyjdzie...
zacznij z nim rozmawiać. i to dużo, bo inaczej jeszcze z rok czy dwa i się rozejdziecie. to, co mu siedzi w głowie niekoniecznie jest tym co mówi, jak się zachowuje. możesz przyjąć, ze po prostu jest dupkiem i egoistą i go olać, co byłoby niewskazane skoro jesteście małżeństwem. sama znasz go najlepiej, widziałaś go w różnych sytuacjach i możesz mniej więcej określić, czy on taki jest naprawdę czy próbuje ukryć swoje emocje. może po prostu w jego rodzinie nigdy nie było okazywania uczuć, każdy był skryty i teraz trudno mu się uzewnętrznić nawet przed Tobą?
ja go nie chcę bronić, bo nie znam was, waszego związku, ale może nie wszystko jest tym, czym się wydaje na pierwszy rzut oka...
30 marca 2016, 11:35
zacznij z nim rozmawiać. i to dużo, bo inaczej jeszcze z rok czy dwa i się rozejdziecie. to, co mu siedzi w głowie niekoniecznie jest tym co mówi, jak się zachowuje. możesz przyjąć, ze po prostu jest dupkiem i egoistą i go olać, co byłoby niewskazane skoro jesteście małżeństwem. sama znasz go najlepiej, widziałaś go w różnych sytuacjach i możesz mniej więcej określić, czy on taki jest naprawdę czy próbuje ukryć swoje emocje. może po prostu w jego rodzinie nigdy nie było okazywania uczuć, każdy był skryty i teraz trudno mu się uzewnętrznić nawet przed Tobą?ja go nie chcę bronić, bo nie znam was, waszego związku, ale może nie wszystko jest tym, czym się wydaje na pierwszy rzut oka...Wiecie jak tak sobie myślę, to faktycznie on zachowuje się jak zbuntowany nastolatek a nie dorosły facet. Jutro wziął dzien wolnego, żeby pójść na pogrzeb i sie wyspowiadać, ja też chcę iść do spowiedzi i na pogrzeb. Ciekawe czy zaproponuje, żebyśmy pojechali razem, czy znowu okaże sie egoistą ? Ja na pewno pójdę, (ze względu na jego rodziców) czy z nim czy bez niego, ale propozycja powinna wyjść z jego strony po tym wszystkim co mi powiedział... Przecież do czorta jesteśmy małżeństwem i takie rzeczy powinniśmy załatwiać razem... A w sobotę ślub mojego brata (dla mnie baaardzo ważny), jesteśmy świadkami- ciekawe czy dalej się będzie dąsał i czy w ogóle przyjdzie...
Wiesz u mnie też się nie okazywało uczuć, nigdy nie usłyszałam of rodziców że mnie kochają nie przytulali mnie, jednak ja to po prostu wiem. On twierdzi że jego rodzina bardzo często takie gesty wykonywała i że to ja mam braki (?).Ja po prostu jestem zmęczona jego zachowaniem mam tak już 3 lata odkąd się wprowadziliśmy od rodziców. Ciągle muszę tłumaczyć jego humory przed ludźmi starać się żeby oczyścić atmosferę. Idziemy do rodziców foch, do kościoła foch, na zakupy foch, na spacer foch... Ciągle! Ja na serio myślę o rozwodzie bo on mnie niszczy psychicznie :'(
30 marca 2016, 19:50
Moim zdaniem tu nie chodzi o ta awanture tylko o glebszy problem w zwiazku - klocicie sie o spedzanie czasu razem, niespedzanie czasu razem, odwiedzanie rodziny a Ty nawet masz mu za zle jego reakcje na smierc babci (tego to juz w ogole nie rozumiem). Ogolnie wieczne przepychanki w zwiazku. Moze warto by pojsc na terapie.