Temat: Gdy facetowi przestaje zależeć...

Witajcie, piszę do Was z prośbą o pomoc, dobrą radę, odrobinę zrozumienia...

W listopadzie poznałam chłopaka, chodziliśmy na spacery, dobrze nam się rozmawiało, zabrał mnie do kina, kupował róże (nawet bez okazji!), coś tam zaiskrzyło. Długo zwlekałam z wyznaniem mu, co do niego czuję, mimo, że on już próbował mi to powiedzieć wcześniej. Po prostu chciałam się upewnić, że naprawdę mogę na niego liczyć. Moje poprzednie związki zazwyczaj kończyły się wkrótce po wyznaniu miłości, dlatego teraz chciałam być ostrożniejsza, działać mniej pochopnie.
Spędziliśmy razem sylwestra i w Nowy Rok wreszcie się przełamałam. On wyglądał na wniebowziętego, że wreszcie to usłyszał.

Potem przez dwa tygodnie było jeszcze w porządku, musieliśmy jednak ograniczyć spotkania, bo zbliżała się sesja. Dla mnie każdy dzień bez Niego był strasznie ponury i przygnębiający, On mówił, że tęskni, ale woli ze mną w tym czasie nie pisać, bo przez to tęskni jeszcze bardziej (tego nie mogłam pojąć ;| ).

Pewnego dnia, gdy pojechałam do domu i rozmawialiśmy przez GG, był dla mnie niemiły, ja się zdenerwowałam i następnego dnia, gdy rozmawialiśmy posprzeczaliśmy się jeszcze bardziej (chodziło o to, że mamy dać sobie więcej swobody, że go nie obchodzi z kim ja się spotykam i wychodziło na to, że tego samego oczekuje ode mnie). Następnego dnia była już zgoda.

Kilka dni później napisał mi, że chyba musimy porozmawiać, ale to po sesji, na co ja, że skoro już o tym wspomniał, to spotkajmy się następnego dnia. No i wtedy powiedział mi, że chce trochę odpocząć od tego wszystkiego i przemyśleć pewne sprawy. Wprost mówił mi o tym, że przestało mu zależeć, że przestał się angażować i że się rozleniwił, bo byłam dla niego za dobra. Twierdził, że wciąż mnie kocha, ale będąc przy mnie jest obecny tylko fizycznie, przestałam być całym jego światem. Dlatego też chciał się ode mnie odsunąć, by zaoszczędzić mi "piekła obojętności" z jego strony i się przekonać, czy zacznie tęsknić czy nie.

W czasie tej separacji pisaliśmy na GG (drętwa wymiana zdań typu "Co tam? Co słychać? Jak nauka? Kiedy egzamin?"). Raz ustawił sobie opis, tekst piosenki Happysad-'Jeszcze, jeszcze', która dla mnie osobiście jest cholernie jednoznaczna. Gdy coś o tym delikatnie wspomniałam, stwierdził, że to przecież tylko głupi opis i złe wnioski z niego wyciągam, ale od razu go skasował.
Ta sytuacja dała mi kopa, stwierdziłam, że muszę to zakończyć, zanim on to zrobi, a jest pewne, ze zrobi.

Mieliśmy spotkać się dziś, ale oboje mamy za dużo nauki, więc odwlekamy to do po egzaminach. On wie, że chodzi o rozstanie i chce abyśmy zrobili to w normalny, cywilizowany sposób, tak by nie znienawidzić się wzajemnie i móc kiedyś wyskoczyć razem na piwo.
Problem w tym, że ja strasznie za nim tęsknię i wiem, że jak skończy się ten cały sesyjny zapieprz i będę miała dużo wolnego, będę siedziała w domu i użalała się nad sobą. W zasadzie moje postępowanie i decyzja o zerwaniu z nim była umotywowana radami przyjaciółek, ale gdy teraz sama o tym myślę, nie chcę tego robić...

Jak myślicie, czy istnieje jeszcze szansa, by mu zaczęło znów zależeć? Czy to raczej ja powinnam być twarda, zacisnąć zęby i kulturalnie to zakończyć?

A moim zdaniem to pomoże. Jesteś dziewczyną to myślisz emocjonalnie i rozmieniasz się na drobne. Co Ci szkodzi spróbować? Z moich obserwacji wynika, że faceci potrzebują więcej czasu na dojście do wniosku, że chcą być z tą konkretną kobietą. A taki miesiąc może być ja kubeł zimnej wody, i albo zatęskni po tygodniu czy trzech i będzie się starał odwrócić sytuację, albo nie i wtedy trzeba dać sobie spokój. Przez ten czas możesz w końcu zająć się swoim życiem, znaleźć nowe hobby by mieć czym się pochwalić - w sensie, że nie tylko leżałaś na łóżku i beczałaś, ale miałaś swoje, ciekawe życie.
Pasek wagi
Mrovvka przekonujące jest to, co piszesz. I chyba właśnie tak zrobię, w końcu jeśli spróbuję, to nie stracę już nic, a mogę jedynie coś zyskać. Tylko nie bardzo wiem, jak mam się zachować w sytuacji, gdy to On pisze do mnie pierwszy po to by zapytać, co u minie, jak egzaminy etc... Nie chciałabym być chamska totalnie go olewając...

Pora wyćwiczyć silną wolę, to raczej będzie cięższy trening niż odmawianie sobie słodyczy na diecie. ;)
polecam przeczytanie ksiązki: 'mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus. '
Ja po przeczytaniu tej książki zaczęłam rozumieć facetów. 
W momencie kiedy kobieta zbliża się do mężczyzny tak blisko, ze on się nie musi starać chowa się w 'jaskini'. Nie oznacza to, że jej nie kocha tylko chce odpocząć by znów mu zaczęło zależeć. 
To co mówi Twoj facet to normalne. Wierz lub nie. Duża część książki była opisywana na ten temat. Przeczytaj to go zrozumiesz-polecam :)
ahaa.. kiedyś byłam w identycznej sytuacji co Ty. Dokładnie 2 lata temu. Tylko ja postąpiłam źle! Zerwałam bo myślałam, ze przez to nim obruszy jakoś i bedzie prosił, żebym nie odchodziła (o ja głupia). Nie popełniaj tego błedu co ja. Do tej pory żałuję.
Normalnie, powiedz mu, że przez miesiąc nic :), a jak będzie pisać to nie odpisuj, po prostu (nawet nie pisz, że była umowa przecież). I tak, ćwicz silną wolę - wiem, że to trudne, ale daje pozytywne wyniki :)
Pasek wagi
polecam książkę "Dlaczego mężczyźni wolą zołzy" :)
> polecam książkę "Dlaczego mężczyźni wolą zołzy" :)
Właśnie tydzień temu ją zamówiłam i czekam na paczkę. :D
hmmm w listopadzie zaczeliście sie spotykać a już w grudniu powiedziałaś mu że go kochasz ?:D i to niby długo zwlekałas ? dziwne..
   Z jego rozmów ze mną wynika, że
> mu nawet ulżyło, że chcę się rozstać, wcale go to
> nie obeszło i mówi, że to dla mojego dobra, bo
> zasługuję na kogoś lepszego... Nawet sprzedał mi
> tekst w stylu: "obiecaj mi, że znajdziesz sobie
> kogoś lepszego i będziesz z nim szczęśliwa". Do
> niego nie dociera, że ja chciałam być szczęśliwa z
> Nim i że ja nie szukam ideału.

Jak słyszę takie teksty u faceta, to mi się flaki przewracają, serio. Znam jednego młodego, który takie teksty wstawia kolejnym dziewczynom, które chce rzucić, ale nie wie, jak to zrobić....  "bo w sumie je lubi, a one zaraz płaczą."...  I chcę powiedzieć zdecydowanie autorce posta - kopnij dupka w dupę!


                                          a    u   t   o   c   e   n   z    u   r   a



Czytajcie dziewczyny, bo niedługo kasuję te wywody...
Chyba powinnas sobie dac z nim spokoj...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.