- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 marca 2016, 15:23
Jestem w związku 2 lata, aleeee.... już od długiego czasu nie możemy się dogadać, ciągłe sprzeczki o byle co, o moje spotkania z koleżankami, o wyjazdy do rodziny... Mój nie chce ze mną nigdzie wychodzić, podczas trwania naszego związku był ze mną na 2 'imprezach' ze znajomymi... o wyjściu do klubu nie wspomnę. ;) Do rodziny też ciężko go wyciągnąć, a jak już pójdzie gdzieś ze mną to aż mnie w środku nosi jak widzę jego minę przy stole. Dzisiaj są urodziny mojej babci. Zapytałam czy pójdzie ze mną na kawę - odpowiedział... " nie znam żadnej pary która razem chodzi do swoich rodzin" .. W złości powiedziałam, że w takim razie nie pójdę z Tobą na komunię do Twojego brata, bo pary razem nie chodzą nigdzie!
Dodam do tego, że mój założył niedawno swoją firmę, jeździ na miesiąc a wraca na tydzień do domu.. Nie dość, że jest problem jak wyjdę gdzieś bez niego, gdy go nie ma, to nigdzie razem nie wyjdziemy(pomijając wyjście do galerii na zakupy, ale to max godzinka i już słyszę jego stękanie, i wyjście do kina) jak on wróci do domu, ani nie wyjedziemy bo jest zmęczony i chce odespać ! Wracając do firmy od kilku miesięcy non stop tylko słyszę w kółko na jej temat. Jest sporo wydatków, bardzo... ale kurcze... ostatnio też miałam urodziny, były walentynki, imieniny miałam i jutro już dzień kobiet... Tak jak wyżej wspomniałam wiem, że jest sporo wydatków związanych z firmą, ale naprawdę wystarczyłby chociaż jeden kwiatek na te cztery święta.. nawet mu już sama głupio się wypytuje gdzie ma do mnie prezent na urodziny? Kocham go, ale coraz więcej mi w nim przeszkadza.. Kiedyś mnie częściej zaskakiwał.. Ogólnie jest kochany, ambitny, ma plan na przyszłość, ale też porywczy, strasznie zazdrosny... i moim skromnym zdaniem nudny. Czy jest sens ciągnąć to dalej? Powiedzcie mi czy to tylko jakiś kryzys w którym mam go serdecznie dość? Chciałabym to zakończyć, ale i nie chciałabym.. mam mętlik w głowie..
8 marca 2016, 15:12
Jeśli w związku wieje nudą, a raczej od partnera to... UCIEKAJ! Pomyśl o przyszłości, co będziesz z nim robiła za 10-15 lat, wiadomo może będą dzieci na tym się skupisz, a kontakt żona-mąż będzie się właśnie tylko do nich ograniczał.. :)
8 marca 2016, 15:38
Borykam się z podobnym problemem co Ty. Co prawda mój związek trwa dopiero pół roku ale mam podobnie - sceny zazdrości o wyjścia z koleżankami etc. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam, ale staram się mu pomóc z tym walczyc. Wiem, że jego zazdrość spowodowana jest jego przeszłością - w sumie to nie jest usprawiedliwienie. Wiem, że powinnam sobie odpuścic, szukać innego faceta ale łatwo się mówi...czasem jest tak, że kobieta po prostu się zakocha i ciężko jest tak wykreślić kogoś ze swojego życia (chociaż już raz od niego odeszłam bo nie mogłam wytrzymać). Może i się nie zmieni, może...Ale próbuję jeszcze, ostatni raz. Natomiast im bardziej marudzi tym więcej ja robię. Ma pretensje, że ide do koleżanek? Idę do wieczora, następnego dnia również. Załatwił po kryjomu wyjazd z kumplem - ja poszłam z koleżankami na imprezę. Możliwe , że z boku wygląda to jakbym robiła na złość - raczej nie, to taka reakcja obronna chyba ;)
Nie warto zamykać się w świecie tylko z facetem - przerobiłam. Później cięzko było wpaść w rytm innych ludzi, nagle kontakty się pourywały. Jeśli rozmowa nic nie daje, ani "praktyka" to jak wyobrażasz sobie kochana dalsze życie z nim? A jak dojdą dzieci ? Może nie powinno się tak wybiegać w przyszłośc ale z drugiej strony życie mamy tylko jedno i warto nim dobrze pokierować z odpowiednią osobą :)
8 marca 2016, 19:28
A ja widze cos zupelnie innego. Facet jest zaradny, mysli rozwojowo. Chce miec zabezpieczenie finasnowe. W firmie inwestuje, rozwija wiec trudno mu sie dziwic ze nie chce szastac kasy na pijackie imprezy, knajpy czy kluby. To podwojny atut. Tylko sie cieszyc z chlopaka - przeciwnika imprezek i domatora.
Mozna by sie przyczepic o tego kwiatka ale reszta jest w porzadku, ale co kto lubi