Temat: Skąpy facet...

hej, nie wiem czy któras z was też się z tym spotkała, ale może moglybyście mi pomóc i doradzić. Zawsze jak idziemy gdzieś z moim facetem mam dziwne uczucie dyskomfortu, bo on zachowuje się tak jakby chciał bym płaciła za siebie. Zaznaczam że on pracuje, a ja narazie jestem na utrzymaniu rodziców. Wiele razy obiecuje że zrobi mi niespodzianke i mi cos kupi, ale jeszcze nigdy to się nie stało. Kocham Go, jest bardzo fajnym facetem ale czasem chciała bym sie poczuc doceniana - dostać choćby jedną róże.Mam uraz do wychodzenia razem, bo zaczynam sie dziwnie czuć, z jednej strony mnie zaprasza a potem przy kasie jakby sie zastanawiał czy wyciągne portfel :/ jest to uciążliwe bo w związku z tym nie lubie wychodzić na miasto. Jest mi z nim dobrze, wiem że mnie kocha, z żadnym facetem nie było mi tak dobrze, poza faktem jak czuje sie gdy gdzieś wychodzimy. Boję sie poryszac tego tematu pieniedzy bo nie chce by pomyslął ze oczekuje ciagłego sponsorowania. Mam porównanie patrząc na związki moich kolezanek. W ich związkach to naturalne, że facet dba o swoją kobiete, rozpieszcza i nie ma problemu zapłacić. Wiem że pieniądze to nie wszytsko, ale nie chce by w przyszłosci, mieszkajac razem rozliczał mnie z każdego grosza i nie był skłonny do niespodzianek ( np. bez okazji kupic kwiatka). Trochę mi smutno z tego powodu że tak jest.
Ale z tego co pisze edziaaaa to ona tez płaci czasami za nich. Ja Ci powiem że Cię świetnie rozumiem i widzę że duzo teraz facetów ma podobne podejscie, a moim zdaniem są wygodni i nie chce im sie starać. Samo to z tymi kwiatami:/ moim zdaniem specjalnie napisal o tej kwiaciarni ze musi jechac zeby Ci sie glupio zrobilo;/ moze sie mylę ale ja jestem bardzio na takie zachowanie faceta uczulona bo tez mialam takiego kiedys faceta, że nie dosc ze nic mi nie kupil to jeszcze żerował na mnie! jak gdzies szlismy to otwarcie mowił a raczej pytał czy mam kasę i na pół placimy ale ja wlasnie sie czulam jak z kolega jakbym nie byla doceniana i warta tych paru groszy. A własnie na siebie jak chodza z kolegami to nigdy im nie szkoda! A jesli tak ma więc raczej skąpy czy oszczedny nie jest, co innego jak widze ze facet jest ogolnie oszczedny to ok rozumiem. Ale jesli jest rozrzutny i opowiada mi ile to razy byl gdzies na pizzy jakie nie jadł z kolegami itp a ze mna siedzi w domu i to najlepiej żebym cos smacznego ugotowała to aż się odechciewa tej "miłości".
Ale to tylko moje doswiadczenia bo akurat wyszlo że nie zależało mu na mnie tylko chciał kogoś mieć jak się nudzi, a w miedzy czasie rozgladał się za inną. Ehh.. dlatego mam uraz i jak się tak facet zachowuje to ja już jestem podejrzliwa i nie mysle o nim dobrze.
A u Ciebie mam nadzieje ze to wynika z czegos innego. Ale rozumiem Cię bo Tobie chodiz o mały gest, bo taka prawda ze nawet glupi lizak za 50gr ucieszy bo akurat pomyslal zeby zorbic przyjemność. Nie trzeba wiele,a  oni sa albo niedomyslni albo wygodni:/
Mi się wydaje że jeśli facet nie jest taki że umie brać a nie chce dawać, tylko własnie kwestia że nie ma kasy na ciągłe płacenie to jest oki. Bo jesli wychodzicie czesto to może on się czuc wykorzystywany i że Ci zależy na kasie i prezentach. Wiec mysle że szczera rozmowa jest potrzebna bo może oboje się meczycie w tej sytuacji:) Ja bynajmniej miała takiego, że ja mu ciągle robiłam niespodzianki on niby mowil ze tez mi jakas zrobi a jakos nie robił. Nawet byla jedna strasznie glupia sytuacja bo przyjezdzal do mnie na stancję, ja cos ugotowałam bo spedzalismy prawie cały dzien, to jeszcze musialam miec cos na słodko! wiele razy dawałam do zrozumienia, mowilam wprost że on moglby kupic:P a najgorzej mnie wkurzylo to ze czestował się tym co miala moja współlokatorka, a jak bylismy w sklepie pow mu zeby on cos kupil dla niej taki rewanz, to nie chcial;) dlatego trzeba znac duzo szczegółów zeby wiedziec co jest przyczyną i jaki jest facet:) Najlepiej jak starają sie dwie osoby w miare równo. Przeciez jak facet zaprosi i zaplaci za pizze a dziewczyna upiecze dla niego placka czy zrobi cos dobrego to przeciez nie jest pokrzywdzony, według mnie                                                                      
nie wiem może ja już stara jestem i z innej epoki, ale dla mnie randka to randka, facet zabiera do kina on płaci, mój maż też tak uważał, co innego kiedy wypad jest spontaniczny, albo kiedy ja nalegałam na te wyjście, płacę bo ja chcę iść, ale jeżeli mój mężczyzna mówi mi zabieram Cię na kolację, a później oczekuje, że zapłacę za siebie albo co gorsza za nas dwoje, to taki gość jest na przegranej, bo tak jak pisze jedna z koleżanek, facet jest zawsze wyżej w hierarchii społecznej, to oni lepiej zarabiają, właśnie po to, żeby dbać o swoją panią, która za jakiś czas urodzi mu dzieci, będzie mu prała brudne skarpety, gacie itp, zajmowała się dziećmi,  sprzątałą, gotowałą, będzie zawsze piękana i pachnąca, bo mężczyzna sobie tego życzy i jeszcze będzie pracować na etacie... myślę, że drobne przyjemności w związku partnerskim, które sponsoruje facet, to taki sygnał, że on o Ciebie dba i będzie dbał w życiu tzw po ślubie... może i jestem księżniczką, ale ja rzuciłabym faceta, któy mi skąpi róż, albo kina do którego mnie SAM zaprosił... bo jak autorka listu pisze, czasami ona płaci i kupuje mu prezenciki na różne okazje, to czemu ON nie może tego robić, bo co ON to księciunio TAK ???
Pasek wagi
> wez zobacz co Ty piszesz , skad sie takie laski
> biora??? Ty weź go zostaw a zajmij sie jakims
> sponsorem

widac ze tobie nikt nigdy nic nie kupił, ot tak miło jest dostać róże od faceta

edziaaaa, powiem Ci tak, jak poznałam mojego faceta, to było różnie jeśli chodzi o finanse, on zarabiał, ja zaczynałam studia i byłam na utrzymaniu rodziców.

Jak byliśmy w barze, restauracji czy na pizzy, to przeważnie on płacił, bo on mnie zapraszał etc, czasem jak wiedziałam że nie ma kasy to płaciłam ja.

ale też często np coś mi obiecał czy coś i potem nie dotrzymywał słowa lub wręcz jak przyszło co do czego mówił że nie zapłaci jednak.

nie bardzo mi się to podobało, bo skoro nie masz zamiaru czegoś robić, to nie obiecuj i nie mów o tym, nie?

kłopoty zaczęły się dopiero, jak z nim zamieszkałam. pomimo że zaczęłam pracować razem z nim, pomagać mu, to nigdy nie miał dla mnie pieniędzy. tzn było na zakupy, na dom, ale np on kupował sobie  piątą bluzę a ja nie miałam kasy na bluzę dla siebie.

wqrviało mnie to,

wtedy też zrozumiałam że muszę pracować sama

na szczęście w trakcie studiów miałam parę groszy stypendium, a zaraz po ich ukończeniu znalazłam świetną pracę.

dalej mieszkam z nim, pracuję więc mam kasę na siebie, ale jego podejście jest wciąż takie jakie było.

jeśli może, ciągnie kasę ode mnie, ale jak mi się skończy a czegoś potrzebuję, to on jej dla mnie nie ma.

nie wyobrażam sobie że np teraz mogłabym zajść w ciążę i przerwać pracę, bo on nie zapewni nam bytu. Nie czuję się przy nim bezpieczna.

sytuacja z Twoim facetem wbrew pozorom może stać się poważna na późniejszym etapie.

tak więc jeśli nie chcesz za rok czy dwa martwić się, że nie stać Cię np na dziecko bo facet jest skąpy, to porozmawiaj z nim teraz, póki nie jest za późno...

 

a słoneczko to się w wielu tematach udziela i cóż.

to troll,

ludzie, zanim zaczniecie besztać autorkę, to przeczytajcie dokładnie co piszę: napisała,że płaci za nich także i sprawia mu niespodzianki! więc nie jest "księżniczką";/ !

Ja z moim chłopakiem mamy podział 50/50;) ale to zależy od waszej sytuacji- zawsze jak do mnie przyjeżdża robimy zakupy na pół. Idziemy razem, on płaci, a potem się rozliczamy, ale jednak zaprasza mnie też w różne miejsca i płaci za  mnie , bo to on mnie zaprosił! jeżeli idziemy gdzieś na spontana to płacimy po równo, ale ja też gdzieś go zabieram- lody, kawa, ciastka..często kupuję mu drobiazgi- draże, batonika, ulubioną bułkę. Dlaczego nie? On też robi takie rzeczy dla mnie;) Np z okazji walentynek, to ja zapowiedziałam, że zajmuję mu cały dzień i ja je organizuję;) Chcę zrobić super obiad i zabrać go na długaśny spacer po Warszawie, gdzie obydwoje się niedawno sprowadziliśmy i nie mamy jeszcze swoich miejsc;) kiedyś nie był facetem,który pomyślałby o tym,że warto by kupić kwiatka czy coś. ale on nie był do tego przyzwyczajony, po prostu. za to nigdy nie miał oporów by zaprosić mnie na lody czy coś. teraz jest lepiej, bo jednak go tego nauczyłam. czasem jest mu głupio, że ja mam coś dla niego, a on nie pomyślał. BO UWAGA! TU NIE CHODZI, ŻEBY WYDAĆ, ALE ŻEBY POMYŚLEĆ!!! I chyba o to chodzi autorce postu. A i jeszcze rada- ja jestem z facetem półtora roku i już wiem jak będzie wyglądała strona finansowa naszego związku- ugadaliśmy się. Może ktoś powiedzieć- za wcześnie na planowanie podziału kasy w małżeństwie, ale ja uważam to za dobry pomysł jeśli traktujecie się serio- musicie wiedzieć na czym stoicie;)

..

6Lady6In6Red - mialam taka sytuacje, dodatkowo wyzalil sie jak to mu pocieli pensje w pracy wiec w ramach dlugiego mocnego zwiazku myslacego o slubie dofinansowalam mu wakacje, placilam za wiekszosc bo uwazalam, raz na wozie raz pod wozem itd i przeciez jestesmy razem nie wylicza sie itd no okazalo sie ze to gluuuuupooooooota juz go zostawilam przejrzalam na oczy nie tylko z tego powodu oczywiscie;)

jesli chodzi o placenie to ja zawsze pochodzililam do tego w poprzednim zwiazku, ze raz on placi raz ja ja on cos kupi raz ja itd potem tego ja zaplace bylo wiecej ale nawet jakos tego nie zauwazylama hehe...powiem tak Moj Wujek taki kolo 70 no moze troche przed nia....nietakdawno powiedzial, ze to co sie teraz dzieje to niedopomyslenia bo to mezczyzna powinien placic za randki oraz jesli kobieta nie pracuje tylko dlatego, ze wychowuje dzieci to o mezczyzni swiadczy na jakim poziomie zyje jego rodzina ( nie chodzi tu o kobiety, ktore nie maja lub odchowaly dzieci albo juz moga isc do pracy ale udaje ze nie bo dziecko bez nich nieporadzi sobie..chodzi o zdrowe normalne podejscie do zycia) Jego syn zaprotestowal i powiedzial, ze jak on ma placic za randki przez iles lat, a jedzo dziewczyna co?? i Wujek jak na niego krzykna, ze ile razy dziewczyna byla u niego w domu?? raz lub dwa bo zawsze przyjelo sie, ze to chlopak odwiedza dziewczyne czesciej i zawsze jest godnie przyjety ciasta, obiadki, dereski, winka itd itd itd i ze to wlasnie sie wyronuje a nawet jesli nie to mezczyzna zdobywa i dba o kobiete, a nie odwrotnie. Mowil tam jeszcze o tym, wsparciu emocjonalnym od kobiet....w ogole starsze pokolenie ale bardzo mi sie cos takiego podoba....i teraz czegos takiego oczekuje....takie zycie zarabiamy mnie niz mezczyzni zajmujemy sie domem i dziecmi i jednak nie mowie ze calosc wydawku ma lezec po stronie mezcyznyz ale jednak wiekszosc zwlaszcza w pewnych etapach tak wlasnie, ciaza, dziecko czy randki....
 
oczywiscie zaproszenie raz czy dwa chlopaka na randke i zaplacenie nie jest niczym zlym!!!:) jednak pelenego partnerstwa tu juz od jakiegos czasu niepochwalam....
 
aaa dodam, ze w czasie kiedy dofinansowalam mojemu eks wakacje, on zakupil koszule D&G a dodam, ze ja nawet takich marek nie ogladam bo mnie nie stac!!!!! w momecie kiedy jako jeden z argumentow przy rozstaniu padla ta jego jakas taka nie wiem czy sknerosc czy jak to nazwac....krzyczal ze jestem materialistka itd bolalo ale myslalam, jaka materialistka ubieram sie w sieciowkach do ktorych ona nie wchodzi bo jak powiedzial pracuje i w gownie chodzil nie bedzie wszystko praktycznie mial od projektantow!!! i to ja bylam materialistka???
 
 
Autorce to race delikatnie porozmawiac, az jakis potworem to sie Twoj mezczyzna nie wydaje wiec mysle, ze rozmowa jakas tak jak dziewczyny radza pomoze i bedzie dobrze:):):)
mi by bylo glupio gdyby chlopak mial za mnie placic za kazdym razem. Czasem sie zdazy i sie nie rozliczamy ale przewazne ja place sa siebie on za siebie mieszkamy razem od 4 lat jestesmy ze soba bardzo blisko i w ogole szczerze ze soba rozmawiamy ale nie wyobrazam sobie zeby on za mnie placil wszedzie
bo faceci placa za randki za kolacje jak sie poznaja pary a pozniej jak juz sie ze soba dlugo jesty i sie ze soba zyje to jest inna sprawa

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.