- Dołączył: 2010-07-27
- Miasto:
- Liczba postów: 209
3 lutego 2011, 20:03
hej, nie wiem czy któras z was też się z tym spotkała, ale może moglybyście mi pomóc i doradzić. Zawsze jak idziemy gdzieś z moim facetem mam dziwne uczucie dyskomfortu, bo on zachowuje się tak jakby chciał bym płaciła za siebie. Zaznaczam że on pracuje, a ja narazie jestem na utrzymaniu rodziców. Wiele razy obiecuje że zrobi mi niespodzianke i mi cos kupi, ale jeszcze nigdy to się nie stało. Kocham Go, jest bardzo fajnym facetem ale czasem chciała bym sie poczuc doceniana - dostać choćby jedną róże.Mam uraz do wychodzenia razem, bo zaczynam sie dziwnie czuć, z jednej strony mnie zaprasza a potem przy kasie jakby sie zastanawiał czy wyciągne portfel :/ jest to uciążliwe bo w związku z tym nie lubie wychodzić na miasto. Jest mi z nim dobrze, wiem że mnie kocha, z żadnym facetem nie było mi tak dobrze, poza faktem jak czuje sie gdy gdzieś wychodzimy. Boję sie poryszac tego tematu pieniedzy bo nie chce by pomyslął ze oczekuje ciagłego sponsorowania. Mam porównanie patrząc na związki moich kolezanek. W ich związkach to naturalne, że facet dba o swoją kobiete, rozpieszcza i nie ma problemu zapłacić. Wiem że pieniądze to nie wszytsko, ale nie chce by w przyszłosci, mieszkajac razem rozliczał mnie z każdego grosza i nie był skłonny do niespodzianek ( np. bez okazji kupic kwiatka). Trochę mi smutno z tego powodu że tak jest.
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
4 lutego 2011, 12:14
moj facet ostatnio mi kupil majteczki za 5tys , kurcze głupio mi ze mnie tak rozpieszcza, co mi radzicie?
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
4 lutego 2011, 12:15
Milutka już dawno miałaś zniknąć z tego wątku, bo Ci sponsorowane księżniczki przeszkadzały... taki człek jak Ty nigdy tego nie zrozumie... widzę, że nie potrafisz odróżnić RANDKI od KOLEŻEŃSKIEGO SPOTKANIA, jeżeli facet gdzieś mnie zaprasza, to w jego geście jest, żeby mnie ugościć i nie ważne w jakim miejscu to jest, świadczy to o tym, czy w przyszłości będzie o nas dbał, czy będzie myślał tylko o sobie i własnym ego, zrobi Ci później taki dziecko i będzie wyliczał Ci każde 2 złote za chleb... moja kuzynka tak ma bidulka, facet wiecznie skąpy, nigdzie jej nie zabierał, nawet głupiej czekolady jej na urodziny nie kupił, a teraz z powrotem do domu zajeżdża do sklepu (mieszkają na wiosce, gdzie jest tylko jeden sklep) i pyta sprzedawcę co ona kupiła, spisuje ceny i liczy czy nie wydała JEGO ciężko zarobionych pieniędzy ponad stan, a to, że ona haruje w domu, włącznie z paleniem w piecu, targaniem i rąbaniem drzewa, i przewalaniem węgla do piwnicy, no cóż ona ciężko nie pracuje... a żeby miała krem, czy coś to ciocia jej po kryjomu kasę daje, bo jak dała jej oficjalnie to on nie zostawił na zakupy, bo przecież ma pieniądze od mamusi... porażka...
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
4 lutego 2011, 12:18
faktycznie znikam, słowa takich osob nie są w stanie mnie urazic;-D
4 lutego 2011, 12:18
no nie wiem milutka....mój facet nie kupuje mi bielizny bo woli mnie bez niej
wiesz o czym mówię?
4 lutego 2011, 12:19
jesteś po prostu zbędna, dobrze, że dotarło. buziaczki
- Dołączył: 2010-04-16
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 323
4 lutego 2011, 12:21
> no juz dosyć długo nigdzie nie bylismy, kilka razy
> proponował ale proponuje to zawsze wtedy keidy
> jestem padnieta po szkole albo pracy i juz nie mam
> ochoty na wychodzenie, nie wiem czy to taka
> taktyka zeby nie bylo ze nie proponował, no ale
> ... za niedługo walentynki, juz wspominał ze
> wybierzemy sie do kina i coś zjeść ... aż sie
> boje, bo nie chce sie czuć jakby robił to z łaski
> :/
Po pracy? mówiłaś, że rodzice Cie utrzymują
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
4 lutego 2011, 12:24
A jak już jesteśmy przy płaceniu to mam dylemat, ale nie z facetem, otóż zaproponowałam dziewczynie mojego brata pójście do kina... a raczej to było tak, że zauważyliśmy reklamę tego filmu i ja i "moja bratowa" stwierdziłyśmy, że chcemy na ten film iść, a nasi faceci zaczęli, że taki babski, znowu jakiś babski szajs, że oni chcą na coś innego, więc wtedy ja zaproponowałam, ze pójdziemy same i zarezerwowałam bilety, a "bratowa" się zgodziła... i teraz mam dylemat czy jak ja rezerwowałam to mam zapłacić czy jak, bo żaden problem zapłacę, tylko nie wiem czy ona nie poczuje się nie koniecznie dobrze, w końcu to nie randka, bo jak idziemy w czwórkę, brat płaci za nich, mąż za nas, a teraz nie wiem co i jak... może zapłacę przy kasie i poczekam na jej reakcję... no sama nie wiem...
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
4 lutego 2011, 12:25
jaaa... Pandemic jakbym czytała o swoim byłym:P ja pamietam że to że ja tyle razy cos kupiłam czy ugotowałam to było nic, ale jak on raz mi kupił kolczyki coś za 3-4zł to mili Państwo famfary się należą i przy kazdej okazji podkreslał co on zrobil i kupil tak jakby ja nic nigdy nie kupiła:P ciekawy typ człowieka:P No i moim zdaniem nasi panowie chcieli nas tylko wykorzystac albo nie mają za kszty honoru:)a i tez leń:D nie pracował a tak szukał żeby nie znaleźć:P i najlepiej prace od 10 żeby sie wyspac::P a do mnie rzadko jezdził bo nie chciało mu się, wolał smsowac:P teraz juz moge sie z tego smiac ale ile nerwów sobie zjadłam to oj...
LuisaFernanda- więc trafilysmy na podobny typ faceta;)
4 lutego 2011, 12:35
MagdalenaDz dogadaj się z brata dziewczyną myślę że ona będzie wolała sama za siebie zapłacic albo zapytaj się brata czy nie będzie jej głupio jak Ty to zrobisz za nia;)myslę że szybko rozwiążesz swój problem;P