- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 lutego 2016, 21:00
Pragniemy z narzeczonym w końcu wziąć ślub, lecz inaczej wyobrażamy sobie nasze przyjęcie weselne. Ja chciałabym skromną uroczystość my+świadkowie. Świadkowie to nasi najlepsi przyjaciele, uważam że ślub to coś osobistego i najpiękniejsza uroczystość to taka o jakiej piszę.Mój narzeczony pochodzi z wielkiej rodziny, wesela są na 300 osób. Wgl jego rodzina ciągle się spotyka, naprawdę wyjątkowo zżyta i tak wyobraża sobie nasze wesele. Nie wiem co robić, każde z nas ma inny pogląd na ten dzień...
Dochodzą rodzice, jego nie wyobrażają sobie innego wesela, moja rodzina za to urządza nieco mniejsze wesela ale musi być bogato, kulturalnie, trzeba sie pochwalić dobrobytem - chyba stąd moja niechęć. Widują się raz na 5 lat a jak przychodzi wesele to trzeba wszystkich zaprosić. Oczywiście zdanie rodziców się nie liczy, ale jednak szkoda mi chłopaka, to ma też być Jego dzień.
Nie dostrzegam kompromisu
14 lutego 2016, 21:05
Wiesz każdy został inaczej wychowany na innych zasadach tak ?! tak :) możecie zrobić huczne wesele tak żebyście byli oboje szcześliwi pójdź na kompromis to się raz wydarzy w twoim życiu muzyka , taniec , tort spiewy jego pocałunek cudowne <3 ! ,a po weselu ileś tam dni możesz zrobić taki dzień skromny :) dla świadków i rodziny jakieś ciasta kawa itp :)
14 lutego 2016, 21:08
zrobcie wesele ale skromne. Bez zapraszania siodmych ciotek po kisielu. Rodzice, rodzenstwo, kuzynostwo i najblizsi przyjaciele. To wasz dzien. Nikt wam nie kaze robic biby na 300 osob. I wilk syty i owca cala :)
14 lutego 2016, 21:14
sprobujcie jednak pojsc na ten kompromis. oprocz swiadkow zaproscie swoje rodziny, najblizszych przyjaciol. nie musi to byc od razu huczne weselicho na kilkaset osob, ale skoro Twoj facet ma spora, zzyta rodzine to z pewnoscia nie wyobraza sobie, aby moglo ich zabraknac w tym wyjatkowym dniu
14 lutego 2016, 21:20
Nie wierze, ze na tym sie koncza problemy. Jak znam zycie - roznice w widzeniu idei wesela to czubek gory lodowej roznic pomiedzy narzeczonymi. Sorry. Tutaj nie ma negocjacji - jak znajdziecie jakis srodek - to zadne nie bedzie zadowolone, jak wybierzecie dobre samopoczucie jednego z was - drugie bedzie zle sie czulo na wlasnym weselu.
Mysle, ze decyduje ten, kto placi, a jezeli placa twoi rodzice - bedzie tak, jak oni sobie zorganizuja. Twoj facet nie ma prawa zmuszac twoich rodzicow, aby zaprosili cala jego rodzine, gdyz bedzie nieproporcjonalnie.
Edytowany przez 5efb75367d05823fac09f20f9e63588b 15 lutego 2016, 00:47
14 lutego 2016, 21:47
Hmm może wezcie ślub cywilny i kościelny. Cywilny kameralny wedle twojego gustu,a póżniej do kościoła gdzie będzie czekać ogromna familia No może niekoniecznie 300 osób tu można negocjować. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
14 lutego 2016, 21:48
Kompromisem mogłoby być wesele na około 60-70 osób. Ani to obiad, ani weselicho na 3 dni. Po prostu małe przyjęcie. Pytanie, czy ktokolwiek będzie z tego tak naprawdę zadowolony.
Edytowany przez it.girl 14 lutego 2016, 21:48
14 lutego 2016, 21:55
Mój narzeczony chciał ślub bez wesela lub z małym przyjęciem w restauracji, tj. obiad, jakaś muzyka, kolacja i do domu. Ja pochodzę z domu, gdzie tradycja z dużym (nie ogromnym,
tylko dużym) weselem jest w praktyce przy każdej okazji i nie ukrywam, że chcę prawdziwe wesele, a nie kameralne przyjęcie w restauracji.Nasz kompromis wygląda tak, że wesele będzie, jednak będą na nim najbliższe osoby i z mojej i z jego rodziny i takie, z którymi utrzymujemy kontakt, nawet w małym stopniu, a oprócz tego najbliżsi przyjaciele. Nie będziemy zapraszać rodziny, z którą w ogóle nie utrzymuje się kontaktu lub widzieliśmy się z nimi np raz w życiu w dzieciństwie, to bez sensu. Mniej więcej będzie 150 osób. Myślę, że to w sam raz.
Jest jeszcze jedna sprawa: ja chciałam wesele i poprawiny, narzeczony początkowo nic. Po negocjacjach stanęło na 1 dniu wesela.
Według mnie kompromisy naprawdę są możliwe, trzeba się tylko zastanowić i dogadać.
PS oboje jesteśmy zadowoleni z decyzji, wesele w 2017 :)
14 lutego 2016, 22:00
Kompromis zawsze da się wypracować. Możecie wziąć slub cywilny gdzieś za granicą, tylko przy świadkach. Kameralnue miło i w dobrej atmosferze ( znajomy brał w tajlandii). A gdyby rodzina upuerała się i naprawdę chcieli wesele na 300 osób to zawsze można wziąć kościelny z dużym weselem ale pod warunkiem że to rodzinka wszystko zorganizuje i sfinansuje. Przychodziciecwtedy jak goście i przecierpisz tę jedną no . Wtedy wszyscy zadowoleni
14 lutego 2016, 22:38
kompromis, 300/2 =150 najgłupsze co mi przyszło do głowy