Temat: Niekulturalny chłopak czy ja nadwrażliwa ?

Cześć, pierwszy raz odważyła się napisać tu na forum, ale w realu nie mam kogo się tak wprost poradzić. Chciałabym Was zapytać o opinię na temat mojego obecnego- pierwszego poważnego chłopaka. Ponieważ jest pierwszy ciężko mi samej ocenic na ile ja przesadzam, a na ile on jest nie w porządku. Z jednej strony dba o mnie, jak gdzieś idziemy pilnuje żeby nie było mi zimno, kupuje lekarstwa gdy choruję, czasami coś mi ugotuje, przyjeżdża w weekendy, słucha gdy opowiadam o ciężkim dniu. Przynosi mi słodycze i czasami wsłuchuje w moje potrzeby tzn. jak potrzebowałam jakiejś części do samochodu siostry to mi ją skombinował od kolegi. Z drugiej strony czasami kompletnie mnie olewa- w grupie znajomych zostawia i idzie gadać z kumplami, staje daleko ode mnie i przypomina sobie o mnie dopiero pod koniec spotkania. Pisze z koleżankami a ma ich sporo (o co staram się nie czepiać ale nutka zazdrości jest). Nawet jego znajomi i rodzina mówią, żeby trochę o mnie zadbał a nie łaził własnymi drogami. Nie odbiera mnie nigdy z zajęć na studiach bo mówi, że to za późno (ale już nie ma problemu żeby w tym czasie iść na piwo z kumplami), czasami powtarza, ze chciałby odpocząć a nie ciągle spotykać się ze mną (na początku widywaliśmy się codziennie). Poza tym jest mało kulturalny o co wielokrotnie się z nim kłóciłam. Praktycznie nigdy nie przepuszcza mnie w drzwiach, zasadniczo wręcz pcha się pierwszy. Jak wracamy z jakiejś imprezy i nie mamy samochodu to jeśli jest po północy nie kwapi się żeby mnie odwieźć, zwykle wsadza mnie w taksówkę za którą sama płacę (fakt mieszka na drugim końcu miasta) a jak już mnie odwiezie to czasami rano narzeka, że jest zmęczony. Z drugiej strony jak ma samochód i nie pije to zawsze mnie odwozi. Przed północą nadkłada trochę drogi i jedzie ze mną na przystanek autobusowy, czeka aż wsiądę, a potem wraca do siebie i dzwoni czy dojechałam cała. Chciałam z nim zerwać z powyższych powodów, wielokrotnie zwracałam mu uwagę, że chciałabym żeby bardziej o mnie dbał, ale jak przyszło co do czego i powiedziałam że to koniec nie pozwolił mi odejść mówił że bardzo mu na mnie zależy że postara się zmienić....ale to nie prawda jak strzelał mnie drzwiami tak dalej strzela. Nie wiem na ile robię z igły widły a na ile mój chłopak ma mnie gdzieś. Proszę powiedzcie c o tym myślicie. Dziękuję tym co wytrwali i przeczytali do końca :)

wiesz , jesli cie on męczy to daj sobie sp

Ty chciałaś z nim zerwać? Masakra, ja na jego miejscu juz dawno bym Cie rzuciła... Roszczeniowa księżniczka z Ciebie :PP

Pasek wagi

wedlug mnie trochę przesadzasz.  Bo z tego co piszesz chłopak wcale nie jest taki obojętny. Jednak najlepsza będzie szczera rozmowa, pogadaj z nim na spokojnie to co Tobie się nie podoba i niech on powie to co jemu się nie podoba w Tobie i ustalscie że będziecie pracować nad tymi wadami

przesadzasz i to bardzo , wiesz czasy ksiezniczek i rycerzy sie dawno skonczyły, radze zejdz na ziemie. 

Raczej nie ma Cię gdzieś, a po prostu nie będzie z Tobą siedział 24 godziny na dobę i tyle. Wydajesz się trochę partnerką- bluszczem, tak z opisu.

Facet nie odbiera Cię z zajęć i nie spotykacie się codziennie i jest to przesłanka do afery, zerwania? - daj spokój. Mój mnie odebrał może ze cztery razy, jak mieliśmy potem wspólne plany i ja u niego w pracy też tyle byłam. Co to za pomysł w ogóle, żeby oczekiwać odbierania z uczelni, nie wpadłabym na to ;] Poza tym: on ma prawo tych kumpli mieć i raz siedzieć z Tobą, raz iść z nimi na piwo nawet w tym samym czasie, kiedy Ty uważasz, że ma powinność przebywania z Tobą...

Tego przepuszczania w drzwiach pewnie nie ma wyniesionego z domu, nie ma takiego nawyku, a nie jest to jakaś złą wola, choć za fajne to to nie jest.

Ja widzę problem tylko w zachowaniu na imprezie. Ale rozważ sobie, czy faktycznie zostawia Cię samą i już kilka razy było np. tak, że Cie olewa, słowa nie zamienicie, piwa Ci nie kupi, nie zatańczy itp (wtedy to jest dziwne), czy może po prostu znów masz pretensje, że w ogóle gada z kimś innym poza Tobą i że nie trzyma Cię za rączkę całą imprezę, tylko 'stanie daleko'. 

Pasek wagi

jak dla mnie out, nie ma do ciebie szacunku

Pasek wagi

Z Twojego opisu wynika, że ogólnie on jest w porządku, tylko mało empatyczny ;) Wybierz sobie z tego na początek ze dwie małe sprawy, które Ci się nie podobają i poproś go na spokojnie, aby spojrzał na to inaczej. Tutaj wszystko jest do wspólnego wypracowania.

Wygląda, jakby traktował Cię jak obowiązek do odwalenia. Może jesteś bluszczem a może po prostu to nie "to". Na następnej imprezie koniecznie baw sie dobrze w dowolnym twarzystwie, które Ci sie napatoczy. Olej go. Po reakcji będziesz mniej wiecej wiedziała na czym stoisz. Tak czy tak, macie chyba bardzo różne oczekiwania i potrzeby.

Ja to się dziwię, że on cię jeszcze nie olał... W ogóle co to za problemy: nie przyjedzie po mnie na studia, nie przepuszcza w drzwiach, muszę sama za taxi zapłacić... Dziewczyno zejdź ma ziemię bo cudujesz.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.