- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 lutego 2016, 22:07
Jestem z moim facetem ponad 3 lata, on-typ kanapowca,choć lubi zwiedzać nowe miejsca. Ja podobnie z tym że lubię dreszczyk emocji, jak się coś dzieje. Chodzi o to że przez ten okres nigdy nie dostałam od niego jakiegoś drobiazgu tak po prostu. Zbliżają się Walentynki-chciałabym żeby mnie gdzieś zabrał,ale zawsze kończy się nudnym siedzeniem w domu albo kino. Marzy mi się żebyśmy pojechali np. zwiedzić jakieś miasto a potem zostali na noc i następnego dnia wrócili. Mieszkamy osobno, nie mamy gdzie się kochać, jestem niezaspokojona, wolę się zaspokoić sama, ale źle mi z tym, czuję się niespełniona. Ja tylko jak się da to kupię mu coś słodkiego, koszulkę, jakiś gadżet. Przykro mi, nasz związek jest nudny, zero jakieś spontaniczności. Czuję się z nim bardziej jak z kumplem niż z chłopakiem-który powinien też być kochankiem na pewien sposób.
Jakieś propozycje, macie podobną sytuację? Może byłyście już w takiej i naprawiłyście ją?
4 lutego 2016, 22:14
Ty zainicjuj wyjazd - skoro on nie ma w sobie żyłki organizatora, to Ty wymyśl miasto, zarezerwuj transport i hotel - będzie fajnie :)
4 lutego 2016, 22:15
Ty mu zrob taki prezent walentynkowy...
Ja zawsze na walentynki mojemu wlasnie wyjazd funduje, zamiast kolejnej ramki, kubeczka i czy innego zbieracza kurzu.
4 lutego 2016, 22:22
Ty zainicjuj wyjazd - skoro on nie ma w sobie żyłki organizatora, to Ty wymyśl miasto, zarezerwuj transport i hotel - będzie fajnie :)
No właśnie chodzi o to że ja mogę wymyślić miasto, zarezerwować hotel, ale nie mam transportu gdyż jedynym kierowcą jest właśnie ON-niestety sama nie posiadam prawa jazdy,w mieście wożę się autobusami :P On prowadzi firmę, nie wiem czy akurat będzie miał wolne w ten dzień. Zero spontaniczności z jego strony, to mnie tak przytłacza.
4 lutego 2016, 22:26
No właśnie chodzi o to że ja mogę wymyślić miasto, zarezerwować hotel, ale nie mam transportu gdyż jedynym kierowcą jest właśnie ON-niestety sama nie posiadam prawa jazdy,w mieście wożę się autobusami :P On prowadzi firmę, nie wiem czy akurat będzie miał wolne w ten dzień. Zero spontaniczności z jego strony, to mnie tak przytłacza.Ty zainicjuj wyjazd - skoro on nie ma w sobie żyłki organizatora, to Ty wymyśl miasto, zarezerwuj transport i hotel - będzie fajnie :)
To nie rób niespodzianki, tylko wyjdź z inicjatywą, a datę i transport ustalcie wspólnie :)
4 lutego 2016, 22:33
No wlasnie - wyjdz z inicjatywa i powiedz mu zeby Cie gdzies tam zabral. TAk samo z prezentami bez okazji - powiedz mu ze chcialabys takie dostawac - osobiscie to by mi to nawet do glowy nie przyszlo wiec moze on tez sie nie domysla.
A spontanicznosc jest przeceniona lol - rzadko, ktora dorosla osoba jest w stanie tak sobie z dnia na dzien wyjechac.
4 lutego 2016, 22:42
A spontanicznosc jest przeceniona lol - rzadko, ktora dorosla osoba jest w stanie tak sobie z dnia na dzien wyjechac.
4 lutego 2016, 22:51
a moze powiedz mu to,proste?nigdy nie zrozumiem tematow na temat facetow ktorzy nie sa tacy jakbyscie chcialy,po jaki grom jest sie z facetem ktory nie jest hmmm doskonsly.jak moj siedzi za dlugo na kanapie to mu mowie po prostu szukaj biletow do teatru i szuka:. )
4 lutego 2016, 23:14
ojjjj, znam to. bylam z takim i juz nie jestem. wszystkie wyjazdy ja organizowalam (to jeszcze spoko), ale jak nawet nie umial wpasc na to, zeby jakakolwiek niespodzianke mi zrobic? przyjechac po mnie do pracy, kupic - nie wiem - lizaka? to niby takie male, glupie rzeczy, ale z czasem zaczynaja draznic.