- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 stycznia 2016, 15:55
Hejka:) Bez hejtu pliss...:) Zgłębiam swoje pewne postawy wobec mężczyzn i odkryłam, że nikomu nie potrafię zaufać, bo wydaje mi się, że wszyscy faceci są tacy sami. To znaczy: to, co powtarzał mi tato, to co obserwuję wśród swoich znajomych płci męskiej, to, co widzę w mediach (+to, co piszą dziewczyny tu, na Vitce, o swoich perypetiach) =
Każdy facet myśli tylko o seksie. Nawet w szczęśliwym związku, jeśli zdarzy się okazja, potrafią zdradzić. Fantazjują ciągle na temat różnych kobiet, oglądają sporo pornoli i ogólnie myślą tylko jedną częścią ciała.
Nienawidzę tak myśleć, wkurza mnie taka wizja świata i wolałabym już chyba na zawsze być sama niż być z kimś i ciągle się martwić, że mój mężczyzna właśnie fantazjuje na temat swojej koleżanki z pracy itd.. Jakie Wy macie opinie i doświadczenia?
Może jednak są jacyś mężczyźni, którzy potrafią kochać i być oddanymi swojej partnerce?
26 stycznia 2016, 15:53
Ja marzę o tym, by nie uogólniać i właśnie znaleźć inny punkt odniesienia:)To, co napisałam to po prostu złość na takie postrzeganie facetów i "wybaczanie" im wszystkiego, bo " przecież to faceeet".co za bzdury... jak ja nie lubie, gdy sie tak uogulnia!!!!!!! nie znam takich swin o jakich piszecie, bo sie z takimi nie zadaje! wam tez to radze....To w takim razie powoli zaczynam żałować, że nie jestem samcem. Wszystkie moje zachowania byłyby wytłumaczone tym prostym faktem, że po to mam fi*ta, żeby go używać, nim myśleć- to jhest zgodne z naturą.A ja, durna uczuciowa baba, przejmuję się.Nie dla mnie chyba związki, uczucia. Lepiej niezobowiązująco spotykać się z takim właśnie samcem, najlepiej hojnie wyposażonego przez tą naturę.do czego w przyrodzie jest samiec? Wiekszosc samcow ma zapewnic przetrwanie gatunku poprzez pewne dzialanie. Facet to samiec. Natury nie oszukasz...
kto wybacza, ten wybacza i dalej sie meczy.
mnie byly nie zdradzil, "tylko" ogladal sie za innymi - mi sie to nie podoba, ranilo mnie, bo sama zawsze ladnie wygladam, dbam o siebie, cwicze, trzymam linie itp, a on patrzy na inne (a gdyby byl z inna ogladalby sie za mna - paranoja).... rzucilam, po roku znalazlam faceta, ktory juz teraz jest moim mezem. a po zwiazku z bylym NIGDY nie utrzymywalam juz kontaktu z facetami, ktorych wy opisujecie, bo mnie obrzydzaja. nie wiem po co sie tak na sile meczyc.
26 stycznia 2016, 15:56
kto wybacza, ten wybacza i dalej sie meczy.mnie byly nie zdradzil, "tylko" ogladal sie za innymi - mi sie to nie podoba, ranilo mnie, bo sama zawsze ladnie wygladam, dbam o siebie, cwicze, trzymam linie itp, a on patrzy na inne (a gdyby byl z inna ogladalby sie za mna - paranoja).... rzucilam, po roku znalazlam faceta, ktory juz teraz jest moim mezem. a po zwiazku z bylym NIGDY nie utrzymywalam juz kontaktu z facetami, ktorych wy opisujecie, bo mnie obrzydzaja. nie wiem po co sie tak na sile meczyc.Ja marzę o tym, by nie uogólniać i właśnie znaleźć inny punkt odniesienia:)To, co napisałam to po prostu złość na takie postrzeganie facetów i "wybaczanie" im wszystkiego, bo " przecież to faceeet".co za bzdury... jak ja nie lubie, gdy sie tak uogulnia!!!!!!! nie znam takich swin o jakich piszecie, bo sie z takimi nie zadaje! wam tez to radze....To w takim razie powoli zaczynam żałować, że nie jestem samcem. Wszystkie moje zachowania byłyby wytłumaczone tym prostym faktem, że po to mam fi*ta, żeby go używać, nim myśleć- to jhest zgodne z naturą.A ja, durna uczuciowa baba, przejmuję się.Nie dla mnie chyba związki, uczucia. Lepiej niezobowiązująco spotykać się z takim właśnie samcem, najlepiej hojnie wyposażonego przez tą naturę.do czego w przyrodzie jest samiec? Wiekszosc samcow ma zapewnic przetrwanie gatunku poprzez pewne dzialanie. Facet to samiec. Natury nie oszukasz...
No i dziękuję serdecznie, myślę, że to piękne podsumowanie i to, czego szukałam- pocieszenie.
26 stycznia 2016, 15:59
No i dziękuję serdecznie, myślę, że to piękne podsumowanie i to, czego szukałam- pocieszenie.kto wybacza, ten wybacza i dalej sie meczy.mnie byly nie zdradzil, "tylko" ogladal sie za innymi - mi sie to nie podoba, ranilo mnie, bo sama zawsze ladnie wygladam, dbam o siebie, cwicze, trzymam linie itp, a on patrzy na inne (a gdyby byl z inna ogladalby sie za mna - paranoja).... rzucilam, po roku znalazlam faceta, ktory juz teraz jest moim mezem. a po zwiazku z bylym NIGDY nie utrzymywalam juz kontaktu z facetami, ktorych wy opisujecie, bo mnie obrzydzaja. nie wiem po co sie tak na sile meczyc.Ja marzę o tym, by nie uogólniać i właśnie znaleźć inny punkt odniesienia:)To, co napisałam to po prostu złość na takie postrzeganie facetów i "wybaczanie" im wszystkiego, bo " przecież to faceeet".co za bzdury... jak ja nie lubie, gdy sie tak uogulnia!!!!!!! nie znam takich swin o jakich piszecie, bo sie z takimi nie zadaje! wam tez to radze....To w takim razie powoli zaczynam żałować, że nie jestem samcem. Wszystkie moje zachowania byłyby wytłumaczone tym prostym faktem, że po to mam fi*ta, żeby go używać, nim myśleć- to jhest zgodne z naturą.A ja, durna uczuciowa baba, przejmuję się.Nie dla mnie chyba związki, uczucia. Lepiej niezobowiązująco spotykać się z takim właśnie samcem, najlepiej hojnie wyposażonego przez tą naturę.do czego w przyrodzie jest samiec? Wiekszosc samcow ma zapewnic przetrwanie gatunku poprzez pewne dzialanie. Facet to samiec. Natury nie oszukasz...
zobaczysz, znajdziesz swoj ideal! ;) nie nastawiaj sie negatywnie, tylko dlatego, ze teraz jestes/bylas. z takim, a nie innym.