Temat: Jestem złą, leniwa żoną?

Ostatnio wypowiedziałam sie na forum w sprawie podziału obowiązków w związku i dostałam wiadomość na prv, że jestem złą i leniwą żoną, a mojemu mężowi należy współczuć? Naprawdę? Mamy 2 malutkich dzieci: 2 lata i 3 miesiące. Jestem na urlopie macierzyńskim. Bardzo rzadko gotuję, sprzątam na bieżąco, przed jakimis imprezami czy świętami przychodzi pani do pomocy. Piorę ale nie prasuje rzeczy mężowi. Jedną corkę kąpie mąż, malutką kąpiemy razem. Do malucha wstaję ja, do starszej mąż. Kiedy mąż jest w pracy ja zajmuję się dziećmi, do starszej córki przychodzi 1-2 razy w tyg.opiekunka. Pomagają mi też teściowie i mama. Czy to naprawdę świadczy o moim lenistwie? Przy dwójce maluchow i domu jest co robić i ja się zawsze uważałam za osobę bardzo zapracowaną, cięzko mi znaleźć czas dla siebie!

Pasek wagi

Przeczytalam pierwszy wpis i wyrywkowo kilka stron i rece opadaja.... Po pierwsze to gratuluje Ci autorko tematu, ze posiadasz w sobie na tyle zdrowego egoizmu, ze korzystasz z pomocy innych osob  i dzieki temu zapewne nie staniesz sie kiedys zrzedliwa kobieta, wiecznie narzekajaca jak to ma zle w zyciu. Po drugie nie rozumiem tych wszystkich hejtow - jesli ma taka mozliwosc i stac ja na opiekunke (dwa razy w tygodniu dla starszej corci) i zeby od czasu do czasu przyszla jakas pani pomoc, czy gotowac, czy dom ogarnac to super! Nic tylko zazdroszcze. Sama chetnie bym skorzystala czasem ( a mam tylko jedno dziecko). PS. Jestem pewna, ze kazda z tych, ktora wytykala jaka ta zla zona i matka jest autorka, sama nigdy nie korzystala ani tez nie skorzystalaby z zadnej pomocy przy dziecku/dzieciach i w domu jesliby miala taka mozliwosc...

Pasek wagi

czym się przejęłaś? opinią obcej osoby? wasze życie powinno podobać się wam i nikomu nic do tego jak je organizujecie. 

na litosc... ona pytala o ocene czy jest leniwa zona. No wiec owszem jest leniwa wygodna zona. Ocene dostala i koniec tematu. jak smiesz nazywac to hejsterstwem ? powtarzam ze nazywanie krytyki hejsterstwem juz mnie zaczyna mdlic. A jesli chcecie mi powiedziec ze kobieta siedzaca w domu z dwojka dzieci ktorej pomaga tesciowa, mama pani od sprzatania i pani od opieki nad dziecmi jest przmeczeona i pochlonieta praca. To wspolczuje waszym dzieciom czy mezom. Zastaniwcie sie 2 razy zanim bd chciec miec dzieci to nie wyksztalcenie i nie jest dla wszystkich

Kllla napisał(a):

cóż, ja jestem w ciąży mąż za granicą jakoś muszę sobie dawać radę i po porodzie też będę musiała. A w domu na wsi nie jest łatwo jak trzeba drzewa przynieść, do sklepu 3 km, i nie mam nikogo do pomocy. No czasem tata przyjedzie drzewa na zapas przyniesie. Moja mama miała 2 dzieci, była sama w sumie bo wiadomo ojciec w pracy, i ona też pracowała, a obiad zawsze był. Wolałabym już odpuścić sprzątanie a obiad zrobić. Mnie by było szkoda na panie do pomocy wydawać, wolę iść na zakupy czy do fryzjera za to, albo odłożyć na wakacje. Natomiast z męskiej strony, ja bym raczej takiej żony nie chciała. Jeśli natomiast twojemu mężowi pasuje to nie widzę problemu. 

haha, no ciekawe kiedy byś miała po tych fryzjerach i zakupach latać, jakbyś musiała dom i dwójkę dzieci sama ogarnąć :D

hasiog napisał(a):

Kllla napisał(a):

cóż, ja jestem w ciąży mąż za granicą jakoś muszę sobie dawać radę i po porodzie też będę musiała. A w domu na wsi nie jest łatwo jak trzeba drzewa przynieść, do sklepu 3 km, i nie mam nikogo do pomocy. No czasem tata przyjedzie drzewa na zapas przyniesie. Moja mama miała 2 dzieci, była sama w sumie bo wiadomo ojciec w pracy, i ona też pracowała, a obiad zawsze był. Wolałabym już odpuścić sprzątanie a obiad zrobić. Mnie by było szkoda na panie do pomocy wydawać, wolę iść na zakupy czy do fryzjera za to, albo odłożyć na wakacje. Natomiast z męskiej strony, ja bym raczej takiej żony nie chciała. Jeśli natomiast twojemu mężowi pasuje to nie widzę problemu. 
haha, no ciekawe kiedy byś miała po tych fryzjerach i zakupach latać, jakbyś musiała dom i dwójkę dzieci sama ogarnąć :D
pomaga autorce też mama teściowa i ja  wolałabym dziecko z babcią zostawić niż z obcą osobą 

to że część kobiet nie ma dla siebie czasu i ledwo żyje a doba ma dla nich za mało czasu nie znaczy że robisz źle mając pomoc 

pozdrawiam 

Pasek wagi

hasiog napisał(a):

Kllla napisał(a):

cóż, ja jestem w ciąży mąż za granicą jakoś muszę sobie dawać radę i po porodzie też będę musiała. A w domu na wsi nie jest łatwo jak trzeba drzewa przynieść, do sklepu 3 km, i nie mam nikogo do pomocy. No czasem tata przyjedzie drzewa na zapas przyniesie. Moja mama miała 2 dzieci, była sama w sumie bo wiadomo ojciec w pracy, i ona też pracowała, a obiad zawsze był. Wolałabym już odpuścić sprzątanie a obiad zrobić. Mnie by było szkoda na panie do pomocy wydawać, wolę iść na zakupy czy do fryzjera za to, albo odłożyć na wakacje. Natomiast z męskiej strony, ja bym raczej takiej żony nie chciała. Jeśli natomiast twojemu mężowi pasuje to nie widzę problemu. 
haha, no ciekawe kiedy byś miała po tych fryzjerach i zakupach latać, jakbyś musiała dom i dwójkę dzieci sama ogarnąć :D

Dokladnie. Sila rzeczy, idac do fryzjera trzeba dziecko komus zostawic. Ja za kazdym razem jak ide do fryzjera, lekarza, czy gdzies na jakas wizyte-oplacam opiekunke. Chyba ze mama ma akurat czas, to mi sie nim zajmie te pare godzin. Jak ide na babskie pogaduchy do kawiarni to biore go co drugi raz ze soba, jak idziemy do kina, restauracji wieczorem czy na dyskoteke- opiekunka, jak chce isc na zakupy ciuchowe- opiekunka (bo przy nim sie nie da po prostu nic kupic). To po prostu nieuniknione. Mam jedno dziecko, ale na obiad czasem idziemy do rodzicow, bo np. nie wyrabiam, a domu to czasem i tydzien nie sprzatam, bo nie mam czasu. Chetnie bym czasem oplacila jakas pania do sprzatania... Takze ja jestem jak najbardziej za i wcale nie mysle, ze synestezjaa jest leniwa i zla zona. Jest po prostu kobieta pamietajaca rowniez o sobie i tak wlasnie powinno byc. Moze po drugim dziecku na macierzynskim tez sobie bede brala panie do pomocy. Moje zycie, moj wybor. Jesli mnie i mezowi ma to odpowiadac, to  nikomu nic do tego.

Pasek wagi

Poczytałam te wypowiedzi i ręce mi opadają. Oczywiście, że można to wszystko robić samemu, ale jakim kosztem i po co?  Podejrzewam, że wszystkie mamy, które krytykują, mają po prostu idealne dzieci, które tylko jedzą, śpią lub ewentualnie same się bawią w kącie. W każdym innym przypadku macierzyństwo jest okupione zmęczeniem, brakiem czasu dla siebie, a w końcu w bardzo wielu przypadkach frustracją - chyba że się ma pomoc - nieważne jaką, czy to babcie, czy opiekunki. Oczywiście macierzyństwo to również coś pięknego, żeby ktoś nie zrozumiał, że to tylko same minusy. Z tej frustracji/depresji też zwykle się wychodzi, gdy dzieci podrosną. Jedni radzą sobie lepiej inni gorzej. Dlaczego nie skorzystać z pomocy, skoro ma się taka możliwość?

Pasek wagi

Przecież Autorka tematu sama spytała czy wg. forumowiczów jest złą i leniwą żoną. Każdy może mieć swoje zdanie na ten temat. Wystawiła swoje życie do oceny publicznej i wiadomo, że odpowiedzi będą różne.

Poza tym nikt nie mówi, że ma nagle z tego zrezygnować w imię wyższych celów, nie wiadomo w sumie jakich. Jeśli wszyscy są zadowoleni i ich na to stać, to proszę bardzo.

Mimo wszystko nie ma co mówić w takim wypadku o zaharowywaniu się, byciu bardzo zarobionym i mówieniu, że się nie ma w co ręce włożyć. Autorka jest wygodna, porozdawała część obowiązków po rodzinie, część po obcych i ma do tego prawo. Nie wiem tylko skąd takie oburzenie, kiedy ktoś mówi, że jest to zachowanie wygodnickie. Na pewno przy takim podziale ról nie ma mowy o "ciężkiej orce na ugorze". I dobrze, bo nie o to chodzi w życiu, ale tu od razu 15 innych tematów wmieszanych, że "lepiej być wiecznie niezadowoloną matką Polką", "zrzędliwą babą", "psycholowatą frustratką". Oczywiście nie ma nic pomiędzy. Jak ktoś sobie umie zorganizować czas i życie, nie chce mieszać w swoją codzienność obcych i radzi sobie z obowiązkami w domu, to już musi być zapyziałą kurą domową w dresie. Standardowo ze skrajności w skrajność.

a ja mam 1 dziecko,10 miesięczną córkę jestem na macierzyńskim i też przychodzi do mnie Pani do sprzątania i opiekunka 2 razy w tyg na 4 h do dziecka a ja w tym czasie fitness, kosmetyczka, fryzjer I nie uważam abym była gorszą mamą. Przynajmniej nie jestem sfrustrowana.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.