Temat: Chłopak i jego przyjaciółka

Hej dziewczyny.. :)

Piszę, bo mam pewien mały problem, a mianowicie sytuacja wygląda następująco..
Jestem w długim związku ze swoim chłopakiem, między nami dobrze się układa, ale od pewnego czasu zaczyna mnie zastanawiać jedna rzecz na którą w zasadzie wcześniej nie zwracałam uwagi.
Wiadomo, każdy ma jakieś swoje grono znajomych mój chłopak także, jeszcze zanim się poznaliśmy przyjaźnił się z pewną dziewczyną, którą jak twierdzi zna od dzieciństwa, chodzili razem do szkoły, przez jakiś czas razem pracowali.. Ogólnie widać, że mają ze sobą dobry kontakt, że są bardzo zżyci.. Ostatnio zdarzyła się taka sytuacja, że podczas mojej nieobecności - byłam akurat u rodziców, ona go odwiedziła. W czasie trwania tej wizyty próbowałam się do niego wielokrotnie dodzwonić, niestety nie odbierał, zamilkł. Dopiero jak ta jego przyjaciółka poszła do domu, napisał mi sms: "X u mnie była, pogadaliśmy, zjedliśmy kolację". Nic wcześniej nie wiedziałam o ich spotkaniu, trwało ono z jakieś 3-4 h. 
Może to i wyda się głupie, ale zrobiło mi się cholernie przykro, a może i obudziła się we mnie zazdrość, sama już nie wiem.. 
Co byście pomyślały sobie w takiej sytuacji, powinnam z nim porozmawiać o swoich obawach?

kghjfjtf napisał(a):

Mój przyjaciel (też taki od dziecka) miał dziewczynę, która była o mnie strasznie zazdrosna, i nie tylko o mnie. Robiła mu awantury kiedy pisaliśmy czy się spotykaliśmy etc. Już nie jest jego dziewczyną :)) Teraz ma normalną dziewczynę a nie zakonpleksioną wariatkę, a ja nadal mam chłopaka z którym już wtedy byłam ;) "szanujący się" facet nie pozwoli partnerce wybierać mu znajomych, ograniczać go w taki sposób itp.Co do nieodbierania tel, czy niektóre laski serio nie są w stanie wytrzymać kilku godzin bez przeszkadzania i kontrolowania faceta?!

U mnie to samo, wypisywala ze mnie zabije itp... A mi chocby milion zaplacili to bym tego chlopa nie tknęła bo ani to materiał na partnera ani na kochanka. 

Dziewczyny, zaczęłam temat, bo chciałam poznać wasze zdanie :)

Po prostu zrobiło mi się mega przykro i głupio, jak już wcześniej wspomniałam dla mnie nigdy nic nie ugotował, a dla niej kolacja.. 
Może rzeczywiście moja zazdrość jest bezpodstawna :)

A ja tak trochę z innej strony? Co oni jedli na tą kolację? Bo ja mam wrażenie, że Wy tu wszystkie czytając kolacja macie od razu przed oczyma świece, wino, jakieś ekskluzywne danie, a potem seks i śniadanie :p dla mnie kolacja to ostatni posiłek przed spaniem. Więc jeśli przychodzi do mnie jakiś gość i zastaje nas wieczór to daje mu kolację - czasami coś lepszego, czasami pizza, a czasami zwykłą kanapkę :) 

Pasek wagi

nowa.elza napisał(a):

A ja tak trochę z innej strony? Co oni jedli na tą kolację? Bo ja mam wrażenie, że Wy tu wszystkie czytając kolacja macie od razu przed oczyma świece, wino, jakieś ekskluzywne danie, a potem seks i śniadanie :p dla mnie kolacja to ostatni posiłek przed spaniem. Więc jeśli przychodzi do mnie jakiś gość i zastaje nas wieczór to daje mu kolację - czasami coś lepszego, czasami pizza, a czasami zwykłą kanapkę :) 

no właśnie ja o tym samym. Przychodzi gość w porze, kiedy większość ludzi spożywa posiłek zwany kolacją, to się go nie głodzi, tylko oferuje, nie wiem, kanapki, jajecznicę ;), co kto ma, co umie zrobić, albo zamawia coś z miasta żeby nie tracić czasu. Jak gośc jest bardzo zaprzyjaźniony to go można samego do lodówki wysłać, ale bez przesady. Domownik obsługuje się zazwyczaj sam. 

motylkovva napisał(a):

Dziewczyny, zaczęłam temat, bo chciałam poznać wasze zdanie Po prostu zrobiło mi się mega przykro i głupio, jak już wcześniej wspomniałam dla mnie nigdy nic nie ugotował, a dla niej kolacja.. Może rzeczywiście moja zazdrość jest bezpodstawna 

Do samej kolacji sie tylko odniose. A nie moglo byc tak, ze dziewczyna byla glodna i powiedziala "jestem glodna, moglbys mi zrobic cos do jedzenia?" wiec zrobil, albo akurat sam byl glodny wiec i dla osoby, ktora akurat goscil zrobil?

Ty pewnie (jak i wiekszosc samodzielnych ludzi) kiedy jestes glodna w swoim domu i nie chcesz nic zamawiac, to przygotowujesz sobie posilek. A jak bys chciala, zeby to on to zrobil, to zapytaj go czy moglby Ci zrobic kolacje, albo, ze byloby Ci milo gdyby przygotowal cos do jedzenia dla Was. Jak sie o swoich potrzebach, marzeniach, fantazjach odpowiednio informuje, to one dziwnym trafem  ( ;) ) sie spelniaja i nie rodza frustracji.

Zrob to samo. Zapros pod jego nieobecnosc swojego kumpla, o ktorego on jest zazdrosny. Po czym nie odbieraj telefonu (jesli nie zadzwoni w tym czasie zostaw na stole brudne kieliszki, butelke po winie i niemyte naczynia) i lakonicznie stwierdz, ze przyjaciel byl na kolacji i sobie troche pogadaliscie. A jesli zrobi awanture, odeslij do kolezaneczki. 

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

Zrob to samo. Zapros pod jego nieobecnosc swojego kumpla, o ktorego on jest zazdrosny. Po czym nie odbieraj telefonu (jesli nie zadzwoni w tym czasie zostaw na stole brudne kieliszki, butelke po winie i niemyte naczynia) i lakonicznie stwierdz, ze przyjaciel byl na kolacji i sobie troche pogadaliscie. A jesli zrobi awanture, odeslij do kolezaneczki. 

Też bym tak zrobiła ;p

Vitalijki, troche zaufania...  Wy nie macie zadnych meskich przyjaciol? Zagadali sie czy cos, ja tez czasami lubie na kilka godzin odejsc od telefonu i miec spokoj od swiata, co nie oznacza, ze uprawam seks ze znajomym, z ktorym przebywam w danym momencie.
Wiekszosc moich przyjaciol to faceci i nie wyobrazam sobie, aby moj partner zabronil mi sie z nimi spotykac, a jego na spotkaniach tez bym nie chciala, bo bym tylko martwila sie czy sie nie nudzi. 

Nie badz kobieta bluszczem, daj mu zyc i sama tez zyj.

Doma19 napisał(a):

yuratka napisał(a):

Zrob to samo. Zapros pod jego nieobecnosc swojego kumpla, o ktorego on jest zazdrosny. Po czym nie odbieraj telefonu (jesli nie zadzwoni w tym czasie zostaw na stole brudne kieliszki, butelke po winie i niemyte naczynia) i lakonicznie stwierdz, ze przyjaciel byl na kolacji i sobie troche pogadaliscie. A jesli zrobi awanture, odeslij do kolezaneczki. 
Też bym tak zrobiła ;p

(puchar)(puchar)(puchar) moze po takiej akcji zrozumie aluzje bo chyba wedlug niego nic sie nie stalo.

Pewnie gdzieś w środku szlag by mnie trafiał... Ale spróbuj pogadać z Twoim chłopakiem o tej sytuacji na spokojnie. Nie wyjeżdżaj na dzień dobry z fochami i zarzutami, tylko wytłumacz mu jak się z tym czujesz. - zapytaj jak on by się czuł, gdybyś to Ty jadła pod jego obecność kolacyjkę z przyjacielem i nie odbierała telefonu. Daj mu szansę zrozumieć Ciebie, może on nie zdaje sobie sprawy jak Ty to widzisz? Ale z drugiej strony bądź też czujna i obserwuj co się dookoła dzieje. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.