Temat: Fałszywa osoba w domu.

Pożalę się na sytuację rodzinną. Może będzie się Wam chciało przeczytać, z góry dziękuję :)

Mam w rodzinie taką pewną ciocię. Owa ciocia jest bardzo "fałszywą" osobą. Opowiada o nas do innych zmyślone kłamstwa, a do nas wymyśla o innych. Nawet jeżeli jesteśmy wszyscy przy danej sytuacji, to ona w innym towarzystwie opowiada jej własną wersję, oczywiście kiedy zwróci się jej uwagę że było inaczej niż ona mówi (a robią to wszyscy, którzy byli przy danej sytuacji) to zaczyna nas oskarżać, że jesteśmy wredni i zmawiamy się przeciwko niej i chcemy buntować innych. Oczywiście jej wersje wydarzeń są takie, że inni są be, a ona najlepsza, najbiedniejsza i jak to się dla wszystkich poświęca a inni są niewdzięczni. 

Lubi też wymyślać przyczyny zachowań innych. Np był remont, i u niej prąd robił elektryk, emerytowany policjant, który sobie dorabia u kolegi jako hobby. I co ciocia wymyśliła? Że on tak naprawdę nie jest emerytowanym policjantem, tylko górnikiem, a powiedział jej inaczej, żeby ona się wystraszyła, bo jakiś ktoś kiedyś coś tam (w to już nie wnikam, bo opowieść tak zawiła, że by się nawet Stephen King w niej nie połapał).

I tak jest ciągle. Np ja umówiłam się z koleżanką w kawiarni w sobotę (ja i ona studiujemy zaocznie, ale nie miałyśmy wtedy zjazdu). Wyobrażacie sobie, że mnie śledziła, przysiadła się do nas w kawiarni, siedziała 2 godziny, także nie pogadałyśmy sobie z koleżanką, a potem od rodziny dowiaduję się, że mnie ciocia na wagarach przyłapała:?No wolne żarty. Jeszcze rodzina wie, ż ona zmyśla, ale inni?? A nie wiem komu jeszcze jakieś dyrdymały opowiada. 

Innych sytuacji są tysiące, ale musiałabym tu powieść napisać. 

Już mam dość, najgorsze jest to, że do mnie przychodzi i nawija zmyślone opowieści na moją mamę, że nie wiadomo co jej zrobiła/powiedziała, a ja byłam przy tych sytuacjach i wiem jaka jest prawda. Mówię jej to, to wrzask, że jestem niewychowana, bronie matki chociaż nie mam racji, bo się zmówiłyśmy przeciwko niej. Chodziła tak do kuzyna i też mu nawijała na jego matkę, to w końcu nie wytrzymał i ją z domu wyrzucił, już się z dobre 15 lat nie odzywają. Ale czyja to wina? Oczywiście mojej mamy, bo go zbuntowała przeciwko niej. A ciocia, oczywiście poszkodowana, bo taka kochana, pomocna a inni są niewdzięczni.

Koniec już żalenia się. Macie jakieś pomysły? Miałyście/macie taką sytuację? Bo ja już "wysiadam". 

A ona zawsze taka była?

Pasek wagi

hahaha niezla baba o.o wspolczuje choc mam podobjegp wujka. Jakby co - jest wolny :) 

Indestruciable napisał(a):

A ona zawsze taka była?

Tak, ale jak byłam dzieckiem to mi to latało - wiadomo, dziecko się światem dorosłych nie interesuje. Ale im byłam starsza tym bardziej to zauważałam. Ale teraz to już jej odpiernicza na dobre.

Chyba jedyne wyjście to zerwać kontakt. Chyba że z wami mieszka?

Pasek wagi

snowflake_88 napisał(a):

Chyba jedyne wyjście to zerwać kontakt. Chyba że z wami mieszka?

No niestety mieszka. My na parterze, ona na piętrze. 

Prawdopodobnie ma chorobę psychiczną i z latami będzie się jej pogłębiać. Prędzej czy później trafi do psychiatry, będzie podejrzewać, że ją okradacie albo podejrzewać włamanie. Dobrze, że jesteś starsza i to widzisz. Niestety, nie wszyscy "dorośli" są normalni i wcale nie musisz ich słuchać. Masz prawo mieć swoje zdanie. Nic się nie przejmuj i próbuj się odizolować. Nie musisz być miła, tylko dlatego, że to Twoja ciocia. Jeśli się przysiada, to przeproś, coś wymyśl i odejdż. Jeśli nadaje Ci na mamę czy kogoś innego, to przeproś i powiedz, że masz dużo nauki itd.Trzymam kciuki.

Moze jest lekko chora? Rozne sa zaburzenia. To nie jest smieszne! To jest dramat tej osoby i moze ona za to nie moze. 

RybkaArchitektka napisał(a):

Moze jest lekko chora? Rozne sa zaburzenia. To nie jest smieszne! To jest dramat tej osoby i moze ona za to nie moze. 

Mnie się wydaję, innym w sumie też, że jest po prostu złośliwa i że ma frajdę, jak ludzi po skłóca ze sobą. 

luna_luna napisał(a):

snowflake_88 napisał(a):

Chyba jedyne wyjście to zerwać kontakt. Chyba że z wami mieszka?
No niestety mieszka. My na parterze, ona na piętrze. 

Zbierzcie się całą rodziną i pogadajcie z nią na spokojnie.Powiedzcie że dochodzą was słuchy że opowiada jakaś niestworzone historie i już parę osób się na nią skarżyło. Zasugerujcie, że jeśli sytuacja się nie zmieni to będziecie musieli rozważyć wizytę u psychiatry. Może ruszy ją to że otoczenie ma ją za wariatkę. Chociaż wydaje mi się że to mogą być początki jakiejś choroby psychicznej i rzeczywiście wizyta u specjalisty może być konieczna.

Co do sytuacji na mieście, ja bym zmieniła lokal na Twoim miejscu.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.