- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 grudnia 2015, 20:44
Właśnie zakończyłam swój 2letni związek... Zaczęło się tak. Pokłóciłam się z M bo wyrywał sobie ładną laskę i do niej pisał. Raz, drugi, trzeci aż w końcu nie wytrzymałam...Stwierdził, że on tak robi bo ja do niego nie jestem dobra(mój tata był o krok od śmierci)dlatego nie miałam przez jakiś czas dobrego humoru. On tego nie rozumiał bo mówił, że nigdy tak nie miał dlatego nie potrafi mnie wspierać. Widziałam, że znowu pojawiła się inna... Obiecywał mi, że z nią nie pisze jednak okazało się inaczej... Wczoraj chciał przyjść. Myślałam, że się pogodzić bo miał bardzo dobry humor... Jak wiecie łóżko czasem godzi 2 ludzi... no i przyszedł i się zaczęliśmy kochać(nie mówię, że od razu)... przed tym powiedział, że jak skończymy musi mi coś powiedzieć... Myślałam, że tęsknił za nami albo coś... A on na koniec powiedział, że się z nową spotyka i mnie już nie kocha... A że ona wyjechała na studia to najpierw ją odwiózł a później przyjechał do mnie... Poszedł do sklepu i w tym czasie chwyciłam jego telefon... Pisał jej, że nie wytrzyma tygodnia bez niej, że tęskni za buziakami od niej...Poszedł z nią na koncert i od razu całej rodzinie przedstawił (mnie po roku)... I mi powiedział, że ja mam jemu dać CZAS?!!! I że on mnie nie skreśla... Bo nie wie czy za jakiś czas nie stwierdzi, że nie może bez nas żyć... Ja siedzę i płaczę a on chodzi do dziewczyny co ją zna niecałe 2 tygodnie... Później mi powiedział, że on wie, że jest złym człowiekiem i przyszedł bo widział w jakim jestem stanie i chciał poprawić mi humor... I mi obiecał, że nawet jak nie będziemy razem to z tamtą i tak nie chce być... Rzeczy nie chciał zabrać bo stwierdził, że może jeszcze wróci... Totalnie nie wiem o co tu chodzi :( :( :( a Wy jak myślicie? Pomóżcie, proszę Was :(
14 grudnia 2015, 20:48
Ewidentnie robi sobie z Ciebie jaja, tzn manipuluje Tobą. Uciekaj póki nie jest za późno.
14 grudnia 2015, 20:49
Skurwiel, i tyle. Przepłaczesz, i zrozumiesz jakie Cię szczęście spotkało, że Cię zostawił. Nie rób sobie nadziei, on po prostu traktuje Ciebie jako wentyl bezpieczeństwa. Znam taki przypadek, laska chłopakowi takie wyskoki non stop wybaczała, on z nią zrywał, znajdował sobie inną, a np. po pół roku do niej wracał. Na szczęście w końcu przejrzała na oczy.
14 grudnia 2015, 20:51
heheh, ale dupek. Jeszcze się z wyrachowaniem z tobą przespał. Jakbym dorwała w takiej sytuacji jego telefon, to by wyleciał przez okno.
14 grudnia 2015, 20:55
Chce sie jak najwygodniej urządzić. Organizuje sobie seks spotkania, jak tamtej nie będzie pod ręką. On będzie korzystał z życia a Ty masz byc uziemiona czekaniem na jego ewentualny powrót. Myslałaś o jakiejś małej zemście? ;) To czasem pomaga.
14 grudnia 2015, 20:56
wypier*** jego rzeczy. Proste i logiczne. seks na pożegnanie z jego strony i tyle. Dziękuj Bogu ,ze uchronił Cie przed nim.
14 grudnia 2015, 20:57
Chciałam napisać do niej, że jej chłopak nie odpisywał bo spał u mnie... ale bo ja wiem czy warto?? Mam się zachowywać jak dziecko? Najgorsze jest to, że ja kocham Go jak nikogo innego na świecie... Już go nie chce ale strasznie mi ciężko :( wszystko mi jego przypomina :(
14 grudnia 2015, 20:58
Jestem w szoku. Nie wyobrażam sobie jak ktoś może się tak zachować a ty się jeszcze pytasz co robić? Kopnij go w tyłek
14 grudnia 2015, 21:00
Nie pytam co robić.. pytam o co tu chodzi Waszym zdaniem bo ja tego nie potrafię ogarnąć..
14 grudnia 2015, 21:01
Wspolczuje ci, bo nie dosc, ze nie mozesz na niego liczyc w chwilach trudnych (jak np problemy choroby), to traktuje cie wylacznie jako obiekt seksualny. I w dodatku powiedzial, ze jest zlym czlowiekiem... co za debil. Nie, nie jest zlym czlowiekiem, ale jest ostatnim dupkiem, jakiego ziemia widziala. Zamiast powiedziec, ze koniec, bo kogos spotkal, co sie przeciez zdarza, to robi z ciebie idiotke. Wywal jego rzeczy do smieci. Popierdzielony popapraniec.
W sumie lepiej, ze juz sie wydalo za za uj z niego i nie musisz sie oklamywac, ze jest dobrze, gdy nie jest.
Edytowany przez 5efb75367d05823fac09f20f9e63588b 14 grudnia 2015, 21:03