- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 grudnia 2015, 18:46
Potrzebuję, żeby ktoś obiektywnie spojrzał na moją sytuację, bo sama już nie umiem ocenić czy to ja przegięłam, czy mój chłopak jest po prostu zbyt zazdrosny.
To do rzeczy: jestem na studiach licencjackich i jak na większości studiów dziennych mam do zaliczenia wf. Jako, że znajdujemy się na tym forum, pewnie nikogo zbytnio nie zaskoczy fakt, że za wf-em nie przepadam, a wszelkie gry zespołowe darzę wielką nienawiścią. Jedną z przyjemniejszych form zaliczenia wfu na mojej uczelni jest kurs tańca towarzyskiego. Już w tym semestrze chciałam tam chodzić, ale można się zapisywać tylko z partnerem, a ja byłam zbyt nieśmiała, żeby kogoś znaleźć. Tak więc przez cały semestr męczyłam się na siatkówce. Zbliża się czas wybierania wf'ów na drugi semestr i kolega z uczelni zaproponował, że może razem się zapiszemy na ten taniec. Szczerze się ucieszyłam, że będę brać udział w fajnych zajęciach i moja radość trwała dopóki nie pochwaliłam się tym mojemu chłopakowi...
Generalnie jesteśmy parą od 3 lat, więc trochę się już znamy, ale nie przewidziałam tego, że się na mnie za coś takiego obrazi. Jak się dowiedział, to w ogóle przestał się do mnie odzywać i strzelił mega dziecinnego focha. Po jakiejś godzinie takiego nieodzywania się do mnie, ustąpiłam i powiedziałam, że jeżeli rzeczywiście tak bardzo mu to przeszkadza, to mogę zrezygnować. On jednak nadal siedział obrażony. W końcu spytałam się o co jeszcze mu chodzi skoro i mu już obiecałam, że zrezygnuję. A on zaczął mi wyrzucać, że skoro w ogóle zapisałam się na takie zajęcia z innym chłopakiem, to pewnie coś między nami jest, że pewnie zaraz go zostawię. Powiedział, że mam mu dać znać jak się zdecyduję (w sensie czy wolę mojego chłopaka czy tego kolegę). Zaczął gadać coś w stylu, że "wiedział, że tak będzie", że nie wierzy, żebym chciała chodzić na taki wf i że na pewno idę tam tylko dla tego kolegi. Szczerze byłam zszokowana taką reakcją i spytałam czy serio aż tak mi nie ufa. To, że przeszkadza mu mój kurs tańca z kolegą to jedno, a to że zaczął od razu zaczął zarzucać mi jakieś flirty, to zupełnie inna sprawa. On na to odpowiedział: "no ja tam nie wiem co ty robisz na tej uczelni." W końcu go jakoś przekonałam, ż między mną a tym kolegą nic nie było i nie będzie, zrezygnowałam z zajęć, ale cała ta sytuacja nie daje mi spokoju.
Tak szczerze, wam też by przeszkadzało coś takiego? U nas na uczelni naprawdę wiele osób jest w związkach i chodzi na ten kurs, ba ... nawet ten kolega, z którym rzekomo flirtuję ma dziewczynę. No i nie umiem już ocenić czy to ja przegięłam (bo być może będąc w związku nie powinnam w ogóle się na coś takiego zapisywać), czy to on jednak on przesadził?
10 grudnia 2015, 18:50
Po pierwsze i najważniejsze - czy pierwsze co to zaproponowałaś swojemu chłopakowi, żeby był Twoim partnerem?
Patrzę przez pryzmat mojego związku: jakby mi nagle mój chłopak oznajmił, że idzie na kurs tańca towarzyskiego z koleżanką to by mi szczena opadła. Natomiast jeżeli zapytał już mnie, ale ja nie miałm ochoty/czasu, sam by za mną chodził i jąkał, że chciałby i w pewnym momencie wyszła taka propozycja - spoko.
Także: jeżeli mu zaproponowałaś wcześniej i coś o tym napominałaś - jest zbyt zazdrosny i Ci nie ufa.
Jeżeli nie - ma podstawy.
10 grudnia 2015, 18:53
Ale z drugiej strony mogłaś wcześniej uświadomić Twojego chłopaka że chcesz wybrać taka formę wF i z nim po prostu porozmawiać, czy nie będzie mu to przeszkadzało
Edytowany przez diabelska.strona.kobiety 10 grudnia 2015, 18:54
10 grudnia 2015, 18:56
@ Zihna
Kurs jest organizowany przez uczelnię, co prawda nikt by się nie przyczepił jakby mój chłopak na to chodził, ale zajęcia są przewidziane dla studentów i raczej nie ma tam nikogo innego.
Inna sprawa jest taka, że jakiś czas temu (przed moją studniówką) mieliśmy możliwość wziąć razem udział w kursie walca. Chyba z tydzień namawiałam mojego chłopaka, ale ten się uparł, że on nie będzie za cholerę tańczył i już. Także tym razem nawet nie proponowałam. No ale generalnie nie od dziś wie, że podobają mi się tego typu zajęcia.
10 grudnia 2015, 19:01
Ale z drugiej strony mogłaś wcześniej uświadomić Twojego chłopaka że chcesz wybrać taka formę wF i z nim po prostu porozmawiać, czy nie będzie mu to przeszkadzało
Być może masz rację. No ale z drugiej strony, poinformowałam go jeszcze przed terminem składania deklaracji. Poza tym kiedy się na mnie obraził, praktycznie od razu stwierdziłam, że skoro jemu to przeszkadza, to mogę zrezygnować.
Jakby to, że przeszkadza mu taki kurs jestem jeszcze w stanie zrozumieć, ale wydaje mi się, że nie ma prawa z takiego powodu zarzucać mi niemalże zdrady. no nie wiem ... bardzo mnie zabolało kiedy stwierdził, ze na pewno między mną a tym kolegą coś jest.
10 grudnia 2015, 19:01
@ ZihnaKurs jest organizowany przez uczelnię, co prawda nikt by się nie przyczepił jakby mój chłopak na to chodził, ale zajęcia są przewidziane dla studentów i raczej nie ma tam nikogo innego.Inna sprawa jest taka, że jakiś czas temu (przed moją studniówką) mieliśmy możliwość wziąć razem udział w kursie walca. Chyba z tydzień namawiałam mojego chłopaka, ale ten się uparł, że on nie będzie za cholerę tańczył i już. Także tym razem nawet nie proponowałam. No ale generalnie nie od dziś wie, że podobają mi się tego typu zajęcia.
Sam fakt - o to zwykle czepiają się kobiety. Ale sam fakt, żeby go zaprosić, poprosić, przypomnieć za każdym razem gdy jest taka możliwość - to wydaje mi się najważniejsze. Skoro od razu skreśliłaś go z listy potencjalnych partnerów tanecznych, bez pytania, tylko przez pryzmat studniówki - rozumiem jego oburzenie. Niektórzy samcy wiele są w stanie znieść, żeby zatrzymać kobietę.
PS. Rozumiem OBURZENIE, ale nie rozumiem dlaczego od razu oskarżył Cię o zdradę. To chore. Porozmawiaj z nim o tym, może czymś naderwałaś jego zaufanie, ale on Ci nigdy tego nie wypomniał i nawet nie wiesz?
Edytowany przez de935e4de852dbb07568365dcd35678d 10 grudnia 2015, 19:04
10 grudnia 2015, 19:12
niech zgadnę - facet sam nie studiuje? jakie ma wykształcenie? sorry ale sam fakt, że ci powiedział, że "nie wie co ty tam na tych studiach robisz" już sugeruje, że tak naprawdę podejrzewałby cię o coś z każdym ale potrzebuje pretekstu jak z tym tańcem
10 grudnia 2015, 19:17
Dziewczyno, absolutnie nie przegięłaś! Jego postawa jest okropna, powinien usiąść na zadku i pomyśleć, co on w ogóle robi w tym momencie. Gdyby Ci powiedział, że prosi, abyś zrezygnowała, bo gdzieś tam w głowie siedzi mu jakaś obawa - okej, to jakiś powód do zrezygnowania. Nie aby nie drażnić lwa, tylko aby nie ranić bliskiej osoby. Ale w takiej sytuacji zapisałabym się na pewno - fajne zajęcia chociaż Ci nastrój poprawią po jego fochach, a on się dowie, że w jego wieku wymuszanie i takie zachowania nie przystoją.
10 grudnia 2015, 19:18
Jakby mi facet odwalił taką scenę jak Twój to zabiłabym go śmiechem. Przecież to tylko wf, w dodatku z tego co mówisz lubisz taniec, masz możliwość chodzić na kurs za darmo, więc dlaczego miałabyś z tego rezygnować, bo facet się focha? Nie daj sobie wejść na głowę.
10 grudnia 2015, 19:18
To on przegina, ja na Twoim miejscu nie rezygnowałabym dla takiego dzieciaka z czegoś, co mnie interesuje.