Temat: Rozstanie

Właśnie rozstałam się z facetem. Dokładnie wczoraj. Bylismy razem 2,5 roku. Zupełnie nie wiem co myślec o tym co czuję, Nie płaczę, nie krzyczę, nie wpadłam w depresje, nie straciłam żadnego sensu. Bardzo go kochałam więc to nie jest tak, że coś się wypaliło i dlatego się rozstaliśmy. Powodów było kilka, między innymi to, że w środę perfidnie mnie okłamał, wmawiał mi że jest w domu a okazało się że jest na imprezie u kolegi. Olał mnie strasznie. Ja płakałam od środy do soboty, do momentu kiedy się z nim spotkałam i porozmawialiśmy. Podjeliśmy decyzję a może raczej on, że chce być sam, ja nie protestowałam, nie płakałam. Myślę o tym ciągle ale nie nie płaczę, co w porównaniu do środy jest jakimś cudem. Jeszcze w sobote rano myślałam, że nie przeżyje jesli on ze mną zerwię a dzisiaj normalnie funkcjonuje. Boję się, że nie wierzę w to rozstanie. Bo już raz się rozstaliśmy i po ok 2 tyg on przyszedł na kolanach i mnie błagał o 2 szansę. Może ja mam jeszcze jakąs nadzieje i dlatego jestem taka opanowana. Nie wiem, boję się że za jakis tydzień to wszystko we mnie peknie i znowu będę mieć dni wyjęte z życia, ciągły ryk i brak apetytu. A może ja się z tym po prostu pogodziłam i dlatego jest we mnie tyle spokoju? Jak myslicie dlaczego jestem taka spokojna i wyciszona. Jedyne co czuję to żal o to, że zmarnował mi to 1,5 roku czyli wtedy kiedy dałam mu 2 szansę. Ja wtedy szłam na studia, nigdzie nie mogłam wychodzić, przez niego nie nawiązałam żadnych trwalszych znajmości na studiach. On poszedł w tym roku na studia, poznał nowych ludzi, którzy moim zdaniem bardzo na niego wpłyneli, spodobało mu się studenckie życie to o jakim ja mogłam zapomnieć bo on mi na nic nie pozwalał. Mi zależało na nim więc odpuszczałam te spotkania studenckie. Teraz ja zostałam sama a on ma nowe towarzystwo, imprezy 2 razy w tyg. Wszystkich ode mnie odsunął a sam teraz bawi się w najlepsze. Chyba tylko o to mam do niego żal

W waszym przypadku druga szansa tylko Cię dobiła - takie moje zdanie. Bywa i tak , ze dając ukochanej  osobie drugą szansę rozbudzamy w niej pewne myślenie, otrząśnie sie , rozważy swoje zachowanie, coś zmieni. Twój były ewidentnie do takich osób nie należy. Bo jesli dostał drugą szanse to powinien ją wykorzystać choćby np.zabierając cię do znajomych ze studiów. Uczyłby się dzięki temu niszczyć zazdrość, przez którą domniemam trzymał Cię w domu. Zazdrość i jakiś niewyjaśniony lęk bo jeśli bał się puszczać Cię gdziekolwiek to po pierwsze był zazdrosny, a po drugie Ci nie ufał. 

Przez coś takiego właśnie rozeszłam się niedawno z moim. Mega burzliwie, bo on wyszedł z założenia , że własnie powinnam siedziec w domu, na wszystkich znajomych moich się krzywił, robił sceny. Oczywiście z chorobliwej zazdrości. A sam nadszarpnął mocno moje zaufanie ( nie z zemsty, tylko zupełnie tak naprawdę nieświadomie ) i postanowiłam podziękować mu kulturalnie za współpracę i pusciłam go wolno. W sumie aż na całe dwa dni :P - warunek : walka z zazdrością. Dostał drugą szansę, zmienia się i widzę, że każdego dnia z tym walczy. Ale mogę wyjsc do znajomych, akceptuje kolegów i zagryza wargi jak sprawdzę czy to pozory czy prawdziwość. W tym przypadku druga szansa podziałała, ale u Ciebie ewidentnie nie. Uważam, że zrobiłabyś przeogromny błąd jakbyś pozwoliła mu ponownie wejść w swoje życie, twój były facet jest zupełnym egoistą co na dłuższą metę nie da się zdzierżyć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.