- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 listopada 2015, 15:59
dzieki
Edytowany przez 1 sierpnia 2016, 21:05
24 listopada 2015, 09:29
Ja jak sie dowiedzialam po dluzszym czasie, ze moj gacet jakos na samym poczatku naszego zwiazku byl sobie z kolegami na dyskotece powiedzialam mu ze mnie to zabolalo ze zatail to przede mna bo ja wtedy tez sobie na dyskoteki ze znajomymi wyskoczylam z dwa/ trzy razy ale za kazdym razem o tym wiedzisl z kim i gdzie ide, ale do rzeczy powiedzialam mu ze teraz juz (tez to bylo jakos chyba po pol roku) nie kreci mnie chodzemie na takie imprezy bez niego i zle sie z tym czuje i powiedzialam jasno uwzgledniajac juz wszystkie aspekty zachowania jakie ewentualnie moglyby mi sie nie spodobac, takze radze wprost powiedziec ze np ta sytuacja dala Ci do myslenia i chcialabys wzajemnie ustalic jakies granice i cxego od siebie oczekujecie. Jesli chodzi jeszcze o dyskoteki to ja wytlumaczylam swojemu ze wg mnie jak dziewczyna powie ze chce isc potanczyc z kolezankami to to brzmi normalnie ale czy faceci tancza sobie z kumplami w koleczku? No nie... faceci zazwyczaj ida poderwac kogos a skoro chce isc potanczyc to moze isc ze mna:P i chyba dotarlo:)
24 listopada 2015, 09:35
aha a jesli chodzi jeszcze o sprawdzanie telefonu, facebooka itp to to juz by bylo przegiecie z Twojej strony takze nie radze ;)
24 listopada 2015, 15:22
Tak . Przez ponad 4 lata związku nigdy nie sprawdziłam narzeczonemu telefonu czy fb . Nawet jeśli z kimś pisze , to co z tego ? Ma prawo pisać z kim chce i ma też prawo do prywatności . Jeśli facet jest normalny i szanuje swoje prawa to ucieknie gdzie pieprz rośnie . Sama bym tak zrobiła gdyby narzeczony chciał przeglądać mój telefon czy fb . Tego się nie robi . Często zostawiamy włączonego fb na swoich laptopach gdy idziemy na chwilę do kuchni czy do łazienki , ale nie przeglądamy sobie wzajemnie bo szanujemy swoje prawa a jednocześnie wierzymy , że jeśli druga osoba nas kocha to nie skrzywdzi . Cóż , pewności nigdy nie ma ale idzie zwariowac mając takie podejście . Inna sprawa to to , że Twój facet nic złego nie zrobił . Co z tego ,że nie powiedział ,że jest w związku . Ja jak poznaje kolegów to też im nie mówie na wstępie ,, ej mam narzeczonego " . Poszedł do klubu a klubie się tańczy zwykle . Pytanie tylko czy Ty akceptujesz takie wyjścia czy nie i na tym się powinnaś skupić . Ogólnie u mnie w związku jest dużo swobody i wzajemne zaufanie ale nie wiem czy zbyt często godziłabym się na takie wypady . Nie dla tego ,że nie ufam , tylko dlatego ,że facet który jest w związku nie powinien się zachowywać jak kawaler . Nie zabraniałabym jednak tego doszczętnie bo każdy czasem potrzebuje rozrywki i oderwania się od partnera . Uważam ,że w tej sytuacji przesadzasz , bo on nic nie zrobił , tylko tańczył , tak jak większość osób w tym klubie . Z tym tylko ,że powinnaś z nim pogadać , że nie pasują Ci takie wypady i powinien je ograniczyć dla waszego wspólnego dobra . Ot , cała filozofia .A czy prośba o pokazanie mi swojego telefonu i wiadomości na portalu społ. to już za dużo? Straciłam zaufanie i wolałabym na własne oczy się przekonać, czy z nikim nie pisze i z nikim się nie umawia tak jak twierdzi...
Podpisuje sie, on nic złego nie zrobił, co więcej, Ty nie wyrażałas sprzeciwu dla takich wyjsc.