- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 listopada 2015, 13:16
Dziewczyny, mam pytanie do tych z Was które mają męża, partnera i nie mają dzieci. Macie tez takich znajomych? Spotkacie sie? My nie mamy i dlatego jestem sama jak mops. Ci dzieciaci wola się spotykać z innymi dzieciatymi, no i jest zabawa dla najmłodszych. Mi tam dzieci nie przeszkadzają, ale my dla dzieci to nudy:p Z kolei z singlami to też tak dziwnie tylko w np. 3 osoby. Jakoś się wszystko porozpadło i jestem ciekawa czy to tylko ja tak nam czy są też inni.
Edytowany przez riki77 21 listopada 2015, 13:17
21 listopada 2015, 13:25
ale o czym ty bys chciala rozmawiac z takimi mamuskami? Przecież one tylko nawijaja caly czas o kupkach, kaszkach, pieluszkach
21 listopada 2015, 13:30
Nie jesteśmy z moim partnerem małżeństwem (jestem przeciwko legalizacji związków), dzieci nie mamy i też niestety mamy bardzo mało znajomych, z którymi by się można normalnie spotkać. Więc jak widzisz, mam podobnie. Tyle dobrego, że mam jedną dobra znajomą, którą znam od lat i która jest w związku z kobietą (dzieci nie mają i nie planują, gdyż nie lubią), więc zawsze mogę z nią skoczyć do kina czy na kawę.
Edytowany przez anna.pel 21 listopada 2015, 13:31
21 listopada 2015, 13:31
My jesteśmy po 30-tce i dzieci nie mamy. Tak spotykamy się, ale szczerze mam już dosyć ciągłego krytykowania mnie ( bo nie nas w tej kwestii, choć to mój narzeczony jest bardziej na nie jeśli chodzi o dzieci). Im jestem starsza tym bardziej odczuwam zdystansowanie "otoczenia" do braku posiadania przez nas potomstwa. To jest chore, ale nie bardzo chce rozwijać ten temat, bo wystarczająco sobie nerwów naszarpałam z tego powodu. Moja przyszła niedoszła teściowa wielkie lamentacje w rodzinie odprawia bo jak to możliwe ze jej synuś potomka miał nie będzie. Dla niej jestem nie 100%, choć jak pisałam On się nigdy do dzieci nie wyrywał. a to jest nasza wspólna decyzja, choć nie wiadomo czy jej za jakiś czas nie zmienimy.
21 listopada 2015, 13:41
chciałabym się wypowiedzieć, choć dziecko mam;)u nas jest inaczej, wolimy tych bezdzietnych, bo możemy w końcu pogadać i posłuchać o czymś innym niż dzieci.nie patrzymy na nikogo z pogardą, więc proszę nie generalizowac;) a temat naszego dziecka pada, jeśli oni coś zapytają.od dzieciatych uciekamy, co jest przykre, ale wśród naszych wszyscy faktycznie w kółko o dzieciach.
21 listopada 2015, 13:47
My z mężem nie mamy jeszcze dzieci. Znajomych mamy różnych. Mieszkamy na emigracji od jakiegoś czas wiec ze znajomymi nie wybrzydzam, lgne do każdego kogo znam tutaj by nie siedziec samej. My nie mamy nic do dzieci czy ich rodziców. Ale dzieciaci raczej wydziwiaja. Często są na nie bo dzieci. Bo co to za siedzenie z dziecmi, co to za impreza z dziecmi i tak zawsze. Sami sie ograniczają. Ale fakt faktem te mamuśki tylko o dzieciach opowiadają. Ale nie mam dużo dzieciatycj znajomych wiec nie chciałabym uogólniać. My z mężem mamy nadzieje, ze nie sfiksujemy i będziemy normalnie funkcjonować. Ale życie zweryfikuje.
21 listopada 2015, 13:49
mam dziecko. Spotykam się z kolezankami. Jedna ma dziecko a dwie nie. Potrafimy się umówić w 3. I w całe nie mówię tylko o dziecku. Po 1 chodzimy się spotkać w domu któreś ale bez dzieci. Dlaczego? By od niech odetchnąć odpocząć. Samo przez się gdybyśmy gadaly o dzieciach to byśmy os nich nie odpoczely. A gadamy o wszystkim. Mamusie nie są ograniczone tylko do dzieci. Przynajmniej my takie nie jesteśmy.
21 listopada 2015, 13:54
mam dziecko. Spotykam się z kolezankami. Jedna ma dziecko a dwie nie. Potrafimy się umówić w 3. I w całe nie mówię tylko o dziecku. Po 1 chodzimy się spotkać w domu któreś ale bez dzieci. Dlaczego? By od niech odetchnąć odpocząć. Samo przez się gdybyśmy gadaly o dzieciach to byśmy os nich nie odpoczely. A gadamy o wszystkim. Mamusie nie są ograniczone tylko do dzieci. Przynajmniej my takie nie jesteśmy.
21 listopada 2015, 14:17
A dlaczego odsuwacie się od singli? Trędowaci czy jak? Co z tego, że spotkacie się raz w 3 osoby, innym razem w 5? Na prawdę zawsze musi być parami?
A może nie czujesz się pewnie w związku i boisz się, że wolna koleżanka odbije Ci męża?
Odpowiedz sobie na te pytania, bo póki co to widzę ograniczenie.
21 listopada 2015, 14:26
Mamy znajomych singli. Spotykamy się czasem w 3 osoby, czasem zbiera się większa paczka. Dla nas takie relacje nie są - jak to określiłaś - "dziwne". Ważne, by się dogadywać i nadawać na tych samych falach. ;) Akurat w moim otoczeniu singli w wieku 25-35 jest całkiem sporo, więc sprawa jest ułatwiona.
PS: niedługo skończę 28 lat więc jestem przed 30-stką, ale nie planujemy potomstwa zatem temat poniekąd mnie dotyczy. :)